Przed laty żył sobie Ewaryst z Gąsawy który przebudował Folusz na Młyn. Nie miał on zbyt wielkiej rodziny. Miał żonę i dwóch synów. Żona zaraz po urodzeniu drugiego , młodszego syna zmarła. Od tąd Ewaryst sam dbał o młyn. Jego dwójka synów , młodszy Jan pracowity , i hojny jak ojciec ,a drugi Józef starszy i leniwy. Jan pracował przyzwoicie , lecz Józef leżał godzinami na trawie i nie robił nic. Jak było juz opisane Ewaryst był hojny zauważył biednych ludzi i dawał im mąke i ziarna za darmo. Jan szedł w Jego ślady też zaczął rozdawać dary. Niestety Józef był uwielbiany przez ojca i matkę. W końcu Eweryst się zestarzał no i zmarł. Józefowi przepisał młyn i gospodarstwo , a Janowi staw i mały pokój w domu , oraz zagwarantował mu stałą pracę w młynie. Lata przemijały , a młyn zamiast prowadzić uczciwość , oszukiwało wszystkich. Józef poprowadził inne , droższe ceny. Gdy Jan rozdawał ubogim Józef przyłapał go i zabronił mu więc wykluczył już wszystkie tradycje. Ludzie go nienawidzili. Później po dziesięciu latach Jan zmarł. Józef sam musiał sobie radzić . W końcu po nidługim czasie zmarł. Odtąd młyn byl nieuruchamiany niektórzy ludzie twierdzą , że w nocy wielu słyszano jak młyn znowu wracam do pracy. Niektórzy mówią że to pokutujący duch Józka.