Słońce wstało, a ja razem z nim. Dziś miał być mój pierwszy dzień w nowej szkole.
Wsiadłem z mamą do samochodu i podekscytowany, patrzyłem przez okno by nie przegapić momentu, w którym moim oczom ukarze się nowa szkoła. Cieszyłem się jak dziecko! Gdy weszłem do tego ogromnego budynku oczom ukazał mi się ogromny hol. W pierwszej chwili czułem się nieco zagubiony. Po chwili, udałem się z mamą do sekretariatu by dostać przydział do jednej z klas. Przydzielono mnie do klasy B, którą wychowawczyni była Elżbieta Leonarska. Gdy już trafiłem do sali w której zbierali się uczniowie z mojej klasy, udałem się z Adamem Wierzgoniem do ostatniej ławki, ponieważ byliśmy wysocy. Wychowawca udzielał nam informacji dotyczących nauczycieli w szkole, rozmieszczenia sal. Po chwili zadzwonił dzwonek i wszyscy zaczęli wychodzić z sali. Wszyscy zaczeliśmy poznawać nową szkołę. Najbardziej zdziwiła mnie szatnia. Była to duża sala w , której się przebieraliśmy. ………Moim zdaniem była to niesamowita historia. Do dziś bardzo ładnie ją wspominam. Największą frajdę sprawiła mi paczka z słodyczami