profil

Święty tomasz z akwinu

poleca 84% 428 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Urodzony w 1225 roku, w zamku Rocca Secca, położonym na południe od Rzymu. Podjął naukę w Neapolu. W 1252 roku podjął działalność na Uniwersytecie Paryskim. W 1244 roku wstąpił do zakonu dominikanów, wbrew woli rodziny. Zmarł on w 1274 roku w drodze na sobór w Lyonie, a dokładniej w miejscowości Fossanova we Włoszech.

Był katolickim filozofem., jako syn hrabiego Akwinu Landulfa i Teresy Caracciolo. Jego wuj Siibald był opatem zamożnego, benedyktyńskiego klasztoru na Monte Cassino, gdzie Tomasz od 5 do 14 roku życia pobierał nauki – rodzina oczekiwała, że Tomasz zostanie następcą wuja. Od 1239 studiował sztuki wyzwolone u Piotra z Hibernii na uniwersytecie w Neapolu, ale po pięciu latach porzucił zakon benedyktynów i przyłączył się do dominikanów. W drodze do Paryża został uwięziony przez rodzinę, która chciała, żeby Tomasz objął wysokie stanowisko kościelne, jednak mimo to wytrwał w swoim zamiarze bycia dominikaninem. Po uwolnieniu (1245) udał się na studia do Paryża. Następnie (w 1248) udał się na dalsze studia do Kolonii, gdzie był uczniem Alberta Wielkiego. Tam uzyskał stopień bakałarza biblijnego i napisał pierwsze dzieła, m.in. komentarze do Księgi Izajasza (Expositio super Isaiam ad litteram). Przebywał kilkakrotnie na uniwersytecie paryskim, gdzie od 1252 wykładał sentencje Piotra Lombarda. Komentarz do sentencji (Scriptum super sententias) stanowi systematyczny wykład myśli Tomasza. Wtedy też powstały O bycie i istocie (De ente et essentia) oraz O zasadach natury (De principiis nature). W 1256 został magistrem teologii oraz wziął czynny udział w sporze między mendykantami, a świeckimi profesorami uniwersytetu w Paryżu.

W 1261 rozpoczął Summę przeciw poganom (Summa contra gentiles), zwaną też Summą filozoficzną (systematyczny wykład filozofii i teologii naturalnej, ukończony ok. 1266). Między 1261 a 1265 Tomasz przebywał w Orvieto jako nauczyciel w szkole dominikańskiej. Powstał wówczas m.in. komentarz do Księgi Hioba (Expositio super Iob ad litteram), a także komentarz do O Imionach Bożych Pseudo-Dionizego (Super librum Dionisii De divinis nominibus). Na życzenie papieża, między 1263, a 1268 zestawił "Złoty łańcuch" do czterech Ewangelii (Catena aurea in quattuor Evangelia), w której umieścił nieznane fragmenty pism ojców greckich.

W 1265 udał się do Rzymu, by nauczać w tamtejszej szkole dominikańskiej. Rozpoczął wówczas pracę nad Summą Teologii (Summa theologiae; błędnie zwaną niekiedy Summą teologiczną, Summa theologica). W Rzymie Tomasz napisał m.in. wiele kwestii dyskutowanych, komentarzy do dzieł Arystotelesa, np. O duszy (Sententia libri De anima), rozprawę O władzy (De regno) oraz niedokończone Streszczenie teologii. W trakcie pobytu w Rzymie odwiedzał dwór papieski w Viterbo, gdzie w 1267 zetknął się z Wilhelmem z Moerbecke. Jesienią 1268 wrócił do Paryża. Wtedy też powstały komentarze do wybranych ksiąg nowotestamentowych oraz kwestie dyskutowane, m.in. O złu (De malo), niedokończony traktat O substancjach czystych (De substantis separatis), komentarze do księgi O przyczynach (Super librum De causis) i do pism Arystotelesa: Hermeneutyki (Expositio libri Perihermeneias), Analityk Pierwszych (Expositio libri Pasteriorum), Etyki nikomachejskiej (Sententia libri Ethicorum), Polityki (Sententia libri Politicarum) (niedokończone), Fizyki (Sententia super Physican) i Metafizyki (Sententia super Metaphysican). Komentarz do dzieł Arystotelesa mają charakter dydaktyczny, ale powstawały jako niezależne analizy samych tekstów.

W 1272 wyjechał do Neapolu, by założyć studium dominikańskie. W Neapolu pełnił obowiązki kaznodziei w kościele San Domenico Maggiore. 6 grudnia 1273 przeżył silne doświadczenie mistyczne i kryzys zdrowotny. Na początku 1274 roku papież wysyłał go na sobór w Lyonie i Tomasz podjął się tej podróży mimo złego stanu zdrowia. Po drodze zatrzymał się w zamku swej krewnej, gdzie bardzo się rozchorował. Przeczuwając zbliżającą się śmierć, poprosił by dano mu umrzeć w klasztorze, a ponieważ nie było w okolicy żadnego zgromadzenia dominikańskiego, został zawieziony do klasztoru cystersów w Fossanova w pobliżu Sonnino, gdzie zmarł 7 marca 1274 roku. Po śmierci otrzymał tytuł doctor angelicus (doktor anielski).

W 1319 Kościół rzymskokatolicki rozpoczął wstępne postępowanie w sprawie kanonizacji Tomasza z Akwinu. Akt kanonizacji ogłosił 18 lipca 1323 w Awinionie papież Jan XXII. Na soborze trydenckim tylko dwie księgi umieszczono na ołtarzu – Biblię i Summę Teologii Tomasza z Akwinu. Atrybutami świętego są: dominikański habit, słońce na piersiach, mitra u nóg, kielich i hostia oraz książka i gołąb.
Twierdził, że: "Poznajemy Boga przez to samo, że wiemy, iż nie wiemy, czym jest Bóg." Człowiek zna jedynie Boga dzięki przejawom Jego działania. Tak, więc dowody Tomasza niezbyt wiele mówią o Bogu.

System filozoficzny Tomasza można najkrócej scharakteryzować jako konsekwentne przystosowanie klasycznych poglądów Arystotelesa do treści zawartych w teologicznej doktrynie chrześcijańskiej. Tym sposobem zostały wprowadzone do katolickiej teologii pojęcia aktu i możności, formy i materii, zasada przyczynowego powiązania zdarzeń, rozumienie poznania jako procesu receptywnego, oraz pojęcie dowodu. Według św. Tomasza nie jest bezpośrednio znany umysłowi ludzkiemu ani Bóg, ani dusza, ani żadne prawdy ogólne. Człowiek rodzi się bez wiedzy i zdobywa ją dopiero w czasie życia.

Jego głównymi dziełami są: "Suma teologii", "Suma przeciwko poganom". W jego filozofii dokonało się zjednoczenie wiary z wiedzą, z tego wynika, że wiara domaga się zrozumienia natomiast wiedza nie może zaprzeczyć wierze.

Korzystał on z inspiracji Arystotelesa. W jednym i w drugim przypadku celem ludzkiego życia pozostawał Bóg, wiedza zaś i mądrość miały jedynie do Niego zbliżać. Bóg wg Tomasza jest dla człowieka nieskończenie odległy.


A o to słynne 5 dróg Tomasza z Akwinu:

Pierwsza droga - istnienia Boga można dowieść pięcioma drogami. Pierwsza i więcej widoczna droga jest ta, którą się bierze z ruchu. Pewne jest bowiem i stwierdzone zmysłami, że niektóre rzeczy na tym świecie są w ruchu. Wszystko zaś, co się porusza, jest poruszane przez coś innego; nic bowiem nie porusza się, jak tylko o tyle, o ile jest w możności do rzeczy, względem której się porusza. Porusza się zaś coś, o ile jest w czynie; ruch zaś nie jest niczym innym, jak tylko wyprowadzeniem czegoś z możności do czynu. Z możności zaś nie może być coś sprowadzone do czynu, jak tylko przez jakiś byt w czynie; tak jak ciepło w czynie; np. ogień sprawia, że drewno, które jest ciepłe w możności, staje się ciepłe czynnie i przez to porusza je i zmienia. Nie jest zaś możliwe, ażeby to samo było równocześnie w czynie i w możności pod tym samym względem, lecz tylko pod różnymi względami. Co bowiem jest ciepłe w czynie, nie może równocześnie być ciepłe w możności, lecz jest równocześnie zimne w możności. Niemożliwe jest przeto, by pod tym samym względem i w ten sam sposób coś było wprawiające w ruch i poruszane, czyli, żeby się samo poruszało. Zatem cokolwiek jest w ruchu, musi być poruszane przez coś innego. Jeśliby przeto rzecz, przez którą coś jest poruszane, poruszała się, to musi i ona sama być przez coś innego poruszana, a to znów przez coś innego. Tak zaś nie można postępować w nieskończoność, ponieważ w ten sposób nie byłoby pierwszego poruszającego, a przeto także i żadnego innego poruszającego; ponieważ drugorzędne czynniki wprawiające w ruch poruszają tylko przez to, że są poruszane przez pierwszy czynnik w ruch wprawiający; tak jak laska rusza się tylko przez to, że jest poruszana przez rękę. Zatem musi się dojść do czegoś pierwszego poruszającego, które przez nikogo nie jest poruszane; a wszyscy rozumieją, że to jest Bóg.

Druga droga - jest z pojęcia przyczyny sprawczej. W świecie zmysłowym znajdujemy bowiem pewien porządek przyczyn sprawczych; nie zdarza się jednak ani też nie jest rzeczą możliwą, by coś było swą własną przyczyną sprawczą' ponieważ byłoby pierwej od siebie samego, co jest niemożliwe. Nie jest zaś rzeczą możliwą, by w przyczynach sprawczych postępować w nieskończoność, ponieważ we wszystkich przyczynach sprawczych uporządkowanych to, co jest pierwsze, jest przyczyną pośredniego, a pośrednie jest przyczyną ostatniego, bez względu na to, czy przedmiotów pośrednich jest wiele, czy jeden tylko. Odrzuciwszy przeto przyczynę, odrzuca się skutek. Gdyby więc nie było pierwszego wśród przyczyn sprawczych, nie byłoby ostatniego ani pośredniego. Lecz jeżeli się będzie postępować w nieskończoność w przyczynach sprawczych, nie będzie pierwszej przyczyny sprawczej; a tak nie będzie ani ostatniego skutku, ani przyczyn sprawczych pośrednich, co jest widocznie fałszywe. Zatem koniecznie trzeba przyjąć pewna pierwszą przyczynę sprawczą, którą wszyscy nazywają Bogiem.

Trzecia droga - jest wzięta z tego, co jest możliwe i co jest konieczne, i tak się przedstawia. Znajdujemy bowiem w przyrodzie rzeczy, które mogą istnieć albo i nie istnieć; ponieważ stwierdzamy, że rodzą się i niszczeją, a więc z tego wynika, że mogą istnieć i nie istnieć. Lecz niemożliwe jest by tego rodzaju rzeczy istniały zawsze; ponieważ to, co może nie istnieć, niekiedy nie istnieje. Zatem jeśli wszystkie rzeczy mogą nie istnieć, to niegdyś nic nie istniało w przyrodzie. Lecz jeśli to jest prawdą, to nawet teraz nic by nie istniało; ponieważ coś, co nie istnieje, zaczyna istnieć tylko przez coś, co istnieje. Jeśli przeto nic nie istniało, niemożliwe jest, by cośkolwiek zaistniało; i w ten sposób nic by nie istniało, co, jak widzimy, jest fałszywe. Zatem nie wszystkie byty, które istnieją, są możliwe, ale musi istnieć rzeczywiście coś, czego istnienie jest konieczne. Wszystko zaś, co jest konieczne, albo ma skądinąd przyczynę swej konieczności, albo jej nie ma. Niemożliwe zaś jest postępowanie w nieskończoność w rzeczach koniecznych, które mają przyczynę swej konieczności; tak jak i w przyczynach sprawczych, jak tego dowiedziono w tymże paragrafie. Musimy więc przyjąć istnienie czegoś, co jest konieczne samo przez się, nie mające skądinąd przyczyny konieczności, lecz co jest przyczyna konieczności dla innych rzeczy, a to wszyscy nazywają Bogiem.

Czwarta droga - wzięta jest ze stopni, które się w rzeczach znajduje. Znajduje się bowiem w rzeczach coś więcej lub mniej dobrego i prawdziwego, i szlachetnego, itp. Lecz „więcej" i „mniej" mówi się o różnych rzeczach o tyle, o ile się w różny sposób przybliżają do czegoś, co jest ,.najwięcej"; tak jak bardziej ciepłe jest to, co się więcej zbliża do najcieplejszego. Jest przeto coś, co jest najprawdziwsze, najlepsze i najszlachetniejsze, a stąd najbardziej bytem; te rzeczy bowiem, które są najprawdziwsze, są najbardziej bytami, jak to powiedziano w II Metaph2. Lecz co w obrębie pewnego gatunku ma w najwyższym stopniu jego cechy istotnościowe, jest przyczyną wszystkich rzeczy tego gatunku, tak jak ogień, który jest najgorętszy, jest przyczyną wszystkich rzeczy gorących, jak to powiedziano w tej samej księdze (tamże). Przeto jest coś, co jest przyczyną bytu wszystkich bytów, dobroci i wszelakiej doskonałości; a to nazywamy Bogiem.

Piąta droga - wzięta jest z rządów wszechświata. Widzimy bowiem, że pewne rzeczy pozbawione rozumu, mianowicie ciała naturalne, działają dla jakiegoś celu. To widoczne jest z tego, że zawsze albo bardzo często w ten sam sposób działają, aby dojść do tego, co jest najlepsze. Stąd jasne jest, że nie przez przypadek, lecz z zamiaru dochodzą do celu. To przez kogoś poznającego i rozumnego, jak strzała przez łucznika. Istnieje tedy coś rozumnego, przez co wszystkie rzeczy naturalne kierowane są do celu; a to nazywamy Bogiem.
Pierwszy dowód traktuje o ruchu. Za pomocą zmysłów człowiek może stwierdzić, że w świecie zachodzi zjawisko ruchu, wszystko co się porusza jest przez coś poruszane. Motorem tych zjawisk jest właśnie Bóg. Kolejny to łańcuch przyczynowo-skutkowy. Zakłada istnienie praprzyczyny, którą jest Bóg. Następny mówi nam o bycie koniecznym, którym jest Bóg i z którego biorą się byty przypadkowe. Czwarty dowód mówi nam iż Bóg jest doskonałością. Możemy uchwycić to poprzez porównania. Piąty traktuje o harmonii i porządku, jak i w poprzednich dowodach zauważamy, że ktoś musiał to ustanowić.


Dwa rodzaje poznania: wiara i rozum:
Tomasz uważał, że wiara i wiedza stanowią dwie różne dziedziny poznania, które w poszukiwaniach prawdy o świecie uzupełniają się wzajemnie. Dziedzina wiedzy, w przekonaniu Tomasza, była rozległa: rozum poznaje nie tylko rzeczy materialne, ale również Boga, Jego istnienie, Jego własności, Jego działanie. Istnieją jednak prawdy dla rozumu niedostępne, jak Trójca Święta, grzech pierworodny, Wcielenie, stworzenie świata w czasie; są to prawdy wiary, które jedynie objawienie może ludziom udostępnić. Niektóre prawdy przekraczają rozum, ale żadna mu się nie sprzeciwia. Nie może być sprzeczności między objawieniem a rozumem; podwójnej prawdy o tej samej rzeczy, jednej objawionej, a drugiej wyprowadzonej przez rozum (jak uczyli awerroiści) być nie może, bo wszelka prawda, zarówno objawiona jak i naturalna, pochodzi z jednego źródła: od Boga. Prawda, jaką Bóg zsyła na drodze łaski, uzupełnia, ale nie zmienia tej, którą udostępnia na drodze przyrodzonej.

Na tej podstawie powstała prosta koncepcja rozgraniczenia filozofii i teologii, na jaką się dawniejsza scholastyka nie zdobyła. Teologię buduje się na podstawie objawienia, filozofię wyłącznie na zasadach rozumu. Nawet gdy traktują o tych samych sprawach, każda traktuje inaczej. Filozofia, jeśli służy teologii, to jedynie w tym sensie, że przygotowuje do wiary (preambula fidei), i że jej broni.
Metafizyka:

Arystotelesowską koncepcję bytu Tomasz wzbogaca o dodatkowy element. Jest nim istnienie. Obok, uznanego przez Arystotelesa, złożenia z materii, która jest możnością, i formy, która jest aktem, w bycie występuje jeszcze jedno złożenie o charakterze możnościowo-aktualnym, złożenie z istoty (essentia), która jest możnością, i istnienia (existentia), które jest aktem. Istotą każdej rzeczy jest to, co wspólne jej gatunkowi i zawarte w definicji. Istota Boga jest taka, że implikuje jego istnienie. Natomiast istota rzeczy stworzonych istnienia nie implikuje; z ich istoty nie wynika, że muszą istnieć. Rzeczy stworzone istnieją nie dzięki swej "istocie", lecz dzięki jakiemuś innemu czynnikowi. W tym leży zasadnicza różnica między Bogiem a stworzeniem. Bóg jest bytem koniecznym (musi istnieć, bo to leży w Jego istocie) i niezależnym (istnieje z własnej natury), a stworzenie jest bytem przygodnym i zależnym (bo istnienie nie leży w jego naturze). Stąd Bóg jest bytem prostym, a stworzenie – złożonym, bo składa się przynajmniej z formy i istnienia.

Istota substancji cielesnych jest złożona z formy i materii. Forma jest podstawą tego, co w jednostkach jest gatunkowe, a materia tego, co indywidualnie różne; forma jest źródłem jedności w substancjach, materia – mnogości. Jeśli zaś mnogości, to i cielesności. Na tym polega zasadnicza różnica między światem duchowym a cielesnym. Co cielesne, składa się z formy i materii, a co jest czysto duchowe, posiada tylko formę.


Nauczanie o transcendentaliach:
Transcendentalia (łac. transcendere – „przekraczać”, przekraczające kategorie) to właściwości przysługujące każdemu bytowi (nie są to akcydensy); "coś, co mogę orzec o każdym bycie"
1. Byt wzięty sam w sobie
1. Ens (byt) – wszystko, co jest – istnieje (wywodzi się z aktu istnienia)
2. Res (rzecz) – wszystko jest rzeczą, ponieważ ma jakąś treść
3. Unum (jedność) – byt o tyle jest bytem, o ile jest jednością
2. Byt w relacji do innych
1. Aliquid (odrębność) – byt o tyle jest bytem, o ile jest odrębny (w myśl zasady niesprzeczności ~(p∧~p) i prawa wyłączonego środka ~p∨p; byt jest pierwotny, natomiast zasady są wtórne)
3. Ze względu na odniesienie do władz umysłowych
1. Bonum (dobro) – ze względu na przyporządkowanie bytu do woli, o każdym bycie możemy powiedzieć „dobro”; każdy byt może być dobry, bo jeśli coś istnieje, oznacza to, że Bóg tego chce
2. Verum (prawda) – ze względu na przyporządkowanie bytu do intelektu (adequatio rei et intelectum), każdy byt jest dorzeczny, sensowny – nadaje się do poznania intelektualnego
3. Pulchrum (piękno) – ze względu na przyporządkowanie bytu do duszy w całości, piękne jest to, co ujrzane podoba się (pulchra sunt qua visa placent)

Transcendentalia nie każdemu bytowi przysługują w ten sam sposób, ponieważ im bardziej coś istnieje, tym bardziej przysługują mu poszczególne transcendentalia

Rozumowe uzasadnienie istnienia Boga. Istnienie Boga nie jest prawdą oczywistą (propositio per se nota), nie wymagającą dowodzenia. Potrzebny jest dla niej dowód. Twierdząc tak, Tomasz stawał w opozycji do panującego w scholastyce przekonania, zrywał z tezą obozu augustyńskiego, dla którego Bóg był „jak najbardziej obecny w duszy ludzkiej”.

Istnienie Boga nie jest prawdą opartą na apriorycznym rozumowaniu; nie wynika ani z pojęcia prawdy, jak chciał Augustyn, ani z pojęcia doskonałego bytu, jak chciał Anzelm. Zarówno w dowodzie Augustyna, jak i Anzelma, Tomasz widział błędy. Przyznawał, że gdybyśmy znali istotę Boga, to pojęlibyśmy od razu, że istnieje. Nie pozostaje więc nic innego, jak oprzeć dowód istnienia Boga na doświadczeniu – mimo że w nim jest dany byt skończony i niedoskonały, bardzo daleki od Boga; niemniej jest to jedyna droga do upewnienia się o Jego istnieniu. Dowód istnienia Boga musi być aposterioryczny, musi wyprowadzać istnienie Boga nie z nieznanej nam Jego istoty, lecz ze znanych nam Jego dzieł.

Za istnieniem Boga przemawia pięć argumentów, nazywanych drogami (łac. via – droga):
* jeśli istnieje ruch, to istnieje pierwszy poruszyciel – Bóg (łac. ex motu)
* jeśli każda rzecz ma swą przyczynę, istnieje pierwsza przyczyna sprawcza – Bóg (łac. ex ratione causae efficientis)
* jeśli byty przygodne nie istnieją w sposób konieczny (pojawiają się na świecie i przemijają), musi istnieć byt konieczny – Bóg (łac. ex possibili et necessario)
* jeśli rzeczy wykazują różną doskonałość, to istnieje byt najdoskonalszy – Bóg (łac. ex gradibus perfectionis)
* jeśli celowe działanie jest oznaką rozumności, to ład i porządek w działaniu bytów nieożywionych, lub pozbawionych poznania, świadczą o istnieniu Boga, kierującego światem nieożywionym. (łac. ex gubernatione rerum)

Tomiści podkreślają zasługi Tomasza w kwestii poglądów na temat Boga. Arystoteles Boga określał jako byt najwyższy, Tomasz zaś nie stawiał go w hierarchii bytów, lecz definiował jako czyste istnienie, czyli Bóg jako podstawa każdego bytu, a nie jako jeden z bytów o najwyższych przymiotach.

Poglądy antropologiczne. Dzięki przyjęciu koncepcji Arystotelesa, Tomasz uzyskuje filozoficzne fundamenty, aby porzucić pogląd Platona, że tylko dusza jest człowiekiem, a ciało jest nie częścią, lecz narzędziem człowieka. Zdaniem Tomasza cielesność również należy do natury człowieka. Dusza, będąca formą materii jest integralnie powiązana z ciałem, tak dalece, że w sensie właściwym o ciele człowieka można mówić jedynie wtedy, gdy człowiek żyje, gdy dusza organizuje materię; to dusza sprawia, że powstaje ciało człowieka, i stąd mylące jest mówienie o połączeniu duszy i ciała, a należy raczej mówić o połączeniu duszy i materii, którego "efektem" jest człowiek, w tym jego ciało.
Koncepcje epistemologiczne Tomasz stał na stanowisku receptywności poznania oraz łączności poznania wyższego z niższym, umysłowego ze zmysłowym. Władze poznawcze człowieka są albo zmysłowe, albo umysłowe. Władze wyższe posługują się niższymi, więc umysłowe zmysłowymi. Od władz niższych, zmysłowych, musi się też rozpoczynać proces poznania. W doczesnym życiu (secundum praesentis vitae statum) umysł, złączony z ciałem, nie może się obejść bez pośrednictwa zmysłów; zmierza jednak do umysłowego ujęcia rzeczy.

Tomasz traktował rozum psychologicznie, jako władzę duszy, a nie metafizycznie, jako oddzielną substancję. Wraz z Arystotelesem dzielił rozum na czynny i bierny. Właściwego aktu poznawczego dokonuje dopiero rozum bierny. Ostatecznie wszelkie poznanie rozumowe, tak samo jak zmysłowe, jest receptywne.

Przedmioty materialne możemy poznawać rozumem; dzięki temu posiadamy o nich wiedzę ogólną i pewną. Poznanie rozumowe jest zawsze ogólne, więc rozumowo poznajemy tylko gatunki, a nie jednostki materialne. Własną duszę poznajemy tylko pośrednio. Tomasz uważał, że dane są nam rzeczy zewnętrzne, a nie przeżycia wewnętrzne. Twierdził, też, że poznajemy jedynie to, co rzeczywiste, a nie to, co potencjalne. Bezpośrednio poznajemy więc tylko czynności duszy, a władze duszy i samą duszę – wyłącznie na drodze refleksji.

Poglądy społeczno-polityczne:
W dziedzinie filozofii państwa głosił, że na czele państwa jest władza świecka i duchowna, twierdził też, iż istnieje ustrój republiki i monarchii. Najlepsza jest monarchia, bo to ona troszczy się o lud, zaś król musi przestrzegać prawa bożego i natury. Za tyrana uznawał tego, co nielegalnie zdobył władzę, przez uzurpację, symonię.

Filozofia prawa
W filozofii prawa głosił, że prawo:
* jest rozporządzeniem rozumu (a nie woli),
* musi mieć odpowiedni cel – dobro wspólne, które utożsamia się ze szczęściem,
* ustanawiane jest przez legalnie panujących,
* musi być promulgowane.
Prawo sprawiedliwe musi spełniać przynajmniej te cztery warunki.

Problematyka prawa obejmuje dwa obszary: prawo-lex, oraz prawo-ius. Tomasz wyróżnia cztery zasadnicze typy prawa-lex: prawo wieczne (lex aeterna), prawo naturalne (lex naturalis), prawo pozytywne zwane też prawem ludzkim (lex positiva seu humana) oraz prawo Boże (lex divina). Prawo pozytywne obejmuje prawo narodów (ius gentium) i prawo poszczególnych państw (ius civile). Prawo Boże jest prawem objawionym i jako takie jest domeną teologii. Obejmuje zarówno prawo Starego Testamentu (lex vetus) oraz prawo Nowego Testamentu (lex nova).

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 19 minut

Ciekawostki ze świata