W moim życiu byłem świadkiem upadku Ikara, który miał na imie Feliks.
W młodości bardzo dobrze się uczył i osiągał wysokie wyniki w zajęciach pozalekcyjnych. Po ukończeniu gimnazjum ze znakomitym wynikiem egzaminu końcowego, wyjechał na studia, gdzie po pewnym czasie zrezygnował z nich i wpadł w złe towarzystwo kolegów. Początkowo odpowiadało mu takie beztroskie życie. Jego towarzysze bardzo szybko sprowadzili go na złą drogę życiową. Rozpił się i miał zatargi z prawem przez wszelakie rozboje. Po pewnym czasie zmarła mu matka, która opłacała studia i dawała kieszonkowe nie wiedząc o problemach syna. Niedługo później zmarł mu ojciec. Feliksowi został tylko brat, który był dobrze wykształcony i zarabiał dość sporo pieniędzy. Gdy po pewnym czasie brat Feliksa chciał się z nim zobaczyć, spostrzegł go siedzącego z butelką wina przed miejskim sklepem. Zapatrzył się w niego i wjechał wprost pod koła nadjeżdżającej ciężarówki. Samochód natychmiast eksplodował, nie dając żadnych szans na przeżycie. Widząc to bohater załamał się i do tej pory siedzi pod sklepem pijąc tanie wino.
Łatwo jest spaść na samo dno ludzkiego życia, lecz trudno jest się wzbić ponownie do góry.