Tematem mojej pracy są główne problemy etyczne współczesnego pokolenia młodych Polaków. Jednym z głównych problemów etycznych młodych Polaków żyjących w początkach XXI wieku jest z pewnością problem odrzucenia społecznego, jakiego doświadcza młodzież – zwłaszcza ta żyjąca w małych miasteczkach i na wsiach, stanowiąca większość w Polsce. Młodzież ta, w większości uboga, i niedostatecznie wychowywana przez zapracowanych rodziców nie ma przed sobą dobrych perspektyw. Z jednej strony młodzi ludzie wiedzą, że bez wykształcenia nie będą mieli żadnej szansy na dobrze płatną pracę w przyszłości, lecz z drugiej strony zdają sobie również sprawę, że ich rodziny są zbyt biedne – najczęściej również wielodzietne, co niesie za sobą konieczność utrzymania rodzeństwa – by mogli sobie pozwolić na studia wyższe. Nierzadko zdarza się nawet, że kończą swoją edukację na szkole zawodowej, nie robiąc matury. Młodzież, pozbawiona szans na ciekawą przyszłość zatraca się w szarej codzienności dnia, niejako kopiując zachowania swoich starszych kolegów, którzy z podobnych przyczyn tkwią już dawno bezczynnie na bezrobociu. Często przy tym popadają w alkoholizm, spowodowany niepewnością co do przyszłości. W alkoholu szukają uspokojenia swoich lęków. Problem ten zresztą nie jest charakterystyczny tylko dla wsi i małych miast, również w dużych miastach coraz częściej tworzą się zamknięte enklawy biedy – na wielkich blokowiskach albo w dzielnicach starych kamienic. Można tam zaobserwować bardzo uwypuklony problem etyczny, jakim jest brak jakichkolwiek pozytywnych wzorów dla młodzieży. Młodym ludziom imponują gangsterzy, przemoc i rozwiązywanie problemów przez zażywanie narkotyków. Spraw nie ułatwiają rodzice, najczęściej zajęci własną pracą, lub – w przypadku dzielnic biedy – pogrążeni w alkoholizmie. Młodzież pozbawiona kontroli łatwo wpada w towarzystwo starszych kolegów, których prymitywność i brutalność są dla nich wzorem do naśladowania, a pogarda dla innych i życie z dnia na dzień stają się sensem życia. Niełatwo jest też znaleźć rozwiązanie tego problemu etycznego. Poprawa warunków życia podniesie nieco poziom kształcenia młodych ludzi, ale dostarczy im również nowych pokus, związanych z większą ilością posiadanych pieniędzy – a młodzież wychowywana bez szacunku dla ciężkiej, uczciwej pracy nie będzie potrafiła tych pieniędzy uszanować. Jednym ze sposób zapobiegania takim sytuacjom może być odejście władz miast od polityki koncentrowania ludzi z nizin społecznych w jednym miejscu, bowiem tworzy to dzielnice biedy, nad którymi wkrótce już nikt nie będzie potrafił zapanować.
Innym problemem etycznym młodzieży jest z pewnością otwarcie się na świat, jakie Polska dokonała po 1990 roku. Młodzi ludzie z pierwszego pokolenia, wychowanego w wolnym kraju siłą rzeczy nie dostali od swoich rodziców (żyjących jeszcze w czasach PRL) żadnych wzorców, jak zachowywać się w świecie, w którym za pieniądze można wszystko dostać i niemal wszystko jest dozwolone. Stąd duża część młodzieży stała się materialistami, wyznającymi kult pieniądza, markowej odzieży i drogich elektronicznych gadżetów. Na marginesie, nierzadko sami rodzice winni są tej sytuacji, skoro potrafią już dzieciom na komunię kupować ekskluzywne i zupełnie nieprzydatne prezenty. Problemem etycznym, jaki wiąże się z nową rzeczywistością w Polsce jest też niespotykane wcześniej otwarcie obyczajowe młodzieży. Coraz bardziej obniża się średni wiek inicjacji seksualnej, a sam seks (mimo traktowania go nadal jako temat tabu w szkołach) stał się dla młodzieży rzeczą niemal powszednią. Stąd coraz częstsze przypadki ciąż nastolatek, które jeszcze kilkanaście lat temu szokowałby opinię publiczną. Teraz dziewczyna w ciąży, chodząca do liceum, a nawet gimnazjum, nikogo nie dziwi. Otwarcie się na świat, epoka komputerów i Internetu spowodowała również niestety radykalne obniżenie intelektualne młodzieży. Kolorowe czasopisma, tabloidy i brutalne gry komputerowe znalazły w młodych ludziach najlepszych i najbardziej podatnych na proste treści odbiorców. Czytelnictwo książek spadło drastycznie, do teatrów większość młodzieży chodzi tylko wówczas, gdy wyjścia na spektakle organizuje szkoła. Nie sposób jednak znaleźć jasnego rozwiązania na ten problem – ponieważ brak jest jakiegoś odgórnego, skutecznego sposobu dotarcia do młodzieży i mówienia do niej takim językiem, by zrozumiała, i by zainteresować ją rzeczami poważniejszymi niż niewyszukane rozrywki.
Kolejnym przykładem problemów etycznych, jakie dotykają młodzież jest stosunek młodych ludzi do wiary i religii. Jest to widoczne zwłaszcza w tak katolickim społeczeństwie, jak Polsce. Już teraz widać, że kościoły pustoszeją, a na mszach pojawiają się zazwyczaj głównie starsze osoby. Trudno znaleźć genezę takiej postawy młodzieży. Na pewno wpływ na to ma dogmatyczny sposób nauczania religii w szkołach – i to w sytuacji, gdy większość ludzi w wieku dojrzewania próbuje znaleźć odpowiedzi na pytania. Księża, nierzadko nieprzygotowani pedagogicznie do prowadzenia zajęć z młodzieżą uciekają natomiast od pytań, wykładając nauki wiary w sposób doktrynalny, nie pozwalający na żadną dyskusję. Wciąż zbyt mało jest kapłanów otwartych, rozumiejących młodzież i gotowych na konstruktywny dialog, wolny od uprzedzeń i szanujący różne opinie. Kościół po prostu ma zbyt mało do zaoferowania, by przyciągnąć do siebie młodzież. Od wielu lat powiela utarte schematy, nie dostrzegając jak gdyby tego, że młodzież współczesna jest inna, niż młodzież sprzed 20 czy 30 lat. Niemały wpływ na światopogląd młodzieży ma też otwarcie się na świat zachodni, o czym pisano powyżej. Trudno też przekonać młodzież do uczestnictwa w życiu religijnym systemem przymusów i nakazów, a niestety tak właśnie postępuje większość rodziców, oczekujących od swoich dzieci obowiązkowego chodzenia na niedzielne msze. Myślę, że z czasem jednak sytuacja zacznie się zmieniać – dojdzie do głosu nowe pokolenie księży, wychowujących się już w nowych czasach, po 1990 roku, i rozumiejących młodzież i jej problemy lepiej niż starsi kapłani.
Dużym problemem etycznym młodzieży jest też brak wiary w państwo, mówiąc oględnie. Młodzież, mająca dostęp do Internetu jest zazwyczaj doskonale poinformowana o wydarzeniach politycznych w kraju. Codziennie widzi starych, kłócących się o niezrozumiałe i często głupie drobiazgi polityków. Obserwuje, jak cynicznie i prymitywnie politycy dążą do zdobycia stanowisk, gwarantujących im pieniądze i władzę. Młodzi ludzie widząc to wszystko tracą wiarę w to, że w Polsce może być lepiej, że z takimi ludźmi u władzy mogą udać się jakieś przemiany, gwarantujące im poprawę życia i pomoc w doścignięciu kolegów z innych krajów. Stąd coraz częściej młodzi ludzie planują wyjechać po studiach z kraju, wiedząc, że w Polsce wciąż jeszcze o zdobyciu dobrej pracy decydują koleżeńskie układy, a nie kompetencje. Polska straciła już wielu wykształconych młodych ludzi w ten sposób. Moim zdaniem młodzież 16,17 letnia na każdym kroku spotyka się z koleżeńskimi układami
i moralnym bankructwem dorosłych – czy to podczas egzaminu na prawo jazdy, czy to przy rekrutacji na studia. Przykłady można mnożyć, ale taka postawa dorosłych, często reprezentujących sobą państwo i jego struktury nie jest dla młodzieży żadnym wzorem do naśladowania. Podobnie jak w przypadku Kościoła, jedyną poprawę sytuacji widzę
w stopniowym dochodzeniu do głosu młodych kadr, wolnych od układów budowanych przez starszych ludzi latami.