„Całe życie nasze to ciągłe powroty…”. To stwierdzenie możemy rozumieć na kilka sposobów. Człowiek powraca do wielu rzeczy. Tak jak Odys po długiej nieobecności powraca do Itaki, jak ciężko chory człowiek zdrowieje i powraca do normalnego życia czy jak po wielu niecodziennych przeżyciach powracamy do codzienności.
Możemy, w znaczeniu metaforycznym, powracać do przeszłości, gdy będziemy wspominać minione wydarzenia. Z powrotami mamy do czynienia nie tylko w życiu codziennym. Gdy zagłębiamy się w świat fikcji literackiej i utożsamiamy się z bohaterem, przeżywamy wszystko to, co zaplanował dla niego autor.
Ciężko było mi znaleźć filmy, który nadawałby sens mojemu założeniu.
Jednak po dłuższym zastanowieniu doszłam do wniosku, że dziełem nadającym się do tematu tej pracy jest film Pt. „Władca Pierścieni – Powrót Króla”
Pomimo tego, że motywem przewodnim są losy, rozbitej już, Drużyny Pierścienia możemy śledzić losy Aragorna.
Ten bohater towarzyszy nam już od samego początku historii Jedynego Pierścienia.
Na początku znamy go jako Strażnika a krótko po tym, dowiadujemy się, że Strażnicy to potomkowie wielkich królów. Aragorn jest prawowitym dziedzicem tronu odległego Gondoru, znajdującego się tuż przy bramach Mordoru. Jednak jego miastem włada namiestnik, który nie chce słyszeć o powrocie prawdziwego władcy.
Pod koniec części trzeciej (wspomniany wyżej „Powrót Króla”), po samobójstwie namiestnika, Aragorn poślubia Arvenę i zasiada na tronie.
Gondor po wielu stuleciach zyskuje prawowitego władcę a film kończy się ostatecznym unicestwieniem Saurona i zwycięstwem Drużyny Pierścienia.
Z powrotem mamy również do czynienia w książce J.R.R Tolkiena „Hobbit czyli tam i z powrotem”. Jest to historia poprzedzająca trylogię „Władca Pierścieni” Głównym bohaterem jest Bilbo Baggins. Mieszka on w Shire i jak wszyscy hobbici, nienawidzi przygód. Pewnego dnia spotyka swojego przyjaciela, Gandalfa, który proponuje mu udział w wyprawie krasnoludów do Samotnej Góry. Baggins odmawia, ale krótko po tej wizycie, zjawia się u niego drużyna wspomnianych wyżej krasnoludów. Za sprawą sztuczek i drobnych kłamstewek Gandalfa, Bilbo zostaje włączony do drużyny. Hobbit nie jest tym zachwycony, ale wyrusza na wyprawę. Ich podróż obfituje w wiele przygód i perypetii. Gdy wreszcie docierają do celu mają nadzieję, że to koniec trudów a od skarbu dzieli ich tylko smoczy strażnik, Smaug. Nic bardziej mylnego. Okazuje się, że nasi bohaterowie będą musieli wziąć udział w wielkiej walce czterech armii. Ludzi, elfów, goblinów i krasnoludów.
Gdy wojna się kończy, nastaje pokój w Dzikich Krajach i Bilbo może wrócić po kilku latach nieobecności do domu. Hobbit z radością to czyni. Gdy powraca do rodzinnego Shire nie jest to już tym samym hobbitem. Baggins uległ przemianie. Jego krewniacy twierdzą, że zdziwaczał na starość, ale Bilbo tym się nie przejmuje. Chętnie gości w swoim domku pod Pagórkiem Gandalfa i innych przyjaciół poznanych w trakcie wyprawy.
Z zupełnie innym przykładem powrotu mamy do czynienia z filmie „Efekt Motyla”.
Jest to thriller psychologiczny o dosyć skomplikowanej fabule. Żeby zrozumieć, o jakich powrotach mowa i czemu one służą, należy przytoczyć teorię chaosu:
”Nawet coś tak małego jak ruch skrzydeł motyla, może spowodować potężny tajfun po przeciwnej stronie globu”
Głównym bohaterem jest Evan, który odkrywa u siebie zdolność przenoszenia się w czasie za pomocą swoich zapisków z przeszłości. Dzięki temu może spróbować zmienić przeszłość.
Powraca do czasów dzieciństwa, powraca do tragicznych dla niego wydarzeń.
Jednak, gdy udaje mu się zmienić bieg wydarzeń i wraca do przeszłości, okazuje się, że nieświadomie wprowadził zmiany w swoim prawdziwym życiu. Każdy jego czyn w przeszłości miał związek z przyszłością. Evan cofa się coraz bardziej w przeszłość, by naprawić swoje błędy, które spowodowały zamęt w przyszłości.
W filmie jest zawarta prawda o powrocie do wspomnień i minionych chwil.
Jednak my najczęściej powracamy do dobrych wspomnień. Evan powracał do tego, czego nienawidził i co napawało go lękiem.
Można stwierdzić, że przytaczałam dzieła dla starszych widzów i amatorów książek.
Jednak, gdy zagłębiłam się w świat baśni i bajek natrafiłam na opowieść, która porusza serca nie tylko młodych czytelników. Mowa o baśni „Królowa Śnieg”, której autorem jest Hans Christian Andersen. Opowieść o małej Gerdzie, która wyrusza do krainy złej Królowej Śniegu, żeby odnaleźć Kay’a sprawia, że chętnie do niej wracamy.
Jak każda bajka, ta również posiada szczęśliwe zakończenie. Gerda powraca z Kay’em do domu a zła Królowa płaci za swoje złe czyny.
Trudno jest mówić o uczuciach, jakie towarzyszą powrotom. Pewnie w większości przypadków ich nie ma. Codziennie gdzieś powracamy. Zmęczeni szkołą wędrujemy do domu, gdzie spotykamy rodziców, którzy wrócili z pracy.
Zupełnie inaczej to wygląda, gdy żołnierze wracają z wojny, matka z nowonarodzonym dzieckiem wraca ze szpitala do domu, czy starsza kobieta wraca samotnie z pogrzebu męża.
Zgodzę się całkowicie ze stwierdzeniem „całe życie nasze to ciągłe powroty…”
Jednak słowo „powrót” dla każdego będzie brzmiało inaczej i każdy inaczej będzie je rozumiał.