Sonet Kazimierza Przerwy – Tetmajera "Nie wierzę w nic" jest typowym przykładem twórczości dekadentyzmu, dominuje tu nastrój rozczarowania, bezsensu, goryczy.
Już pierwsze słowa utworu: "Nie wierzę w nic, nie pragnę niczego na świecie, wstręt mam do wszystkich czynów, drwię z wszelkich zapałów" są wyrazem skrajnego pesymizmu, negacji wszystkiego, czyli nihilizmu. Kolejne wersy potęgują wstręt wobec wszelkiego działania. Za pomocą metafory "posągi moich marzeń zrzucam z piedestałów" poeta wyrzeka się wszelkich marzeń, niszcząc je podobnie jak rzeźbiarz, depce swoje dzieło, w które włożył sporo pracy, a mimo to nie jest zadowolony z rezultatów.
Autor nie wierzy, że życie może mieć sens, określony cel, do którego mógłby dążyć. Stracił wszelkie ideały, perspektywy, droga, jaką dotychczas szedł nie spełniła oczekiwań. Ze wszystkich tych negatywnych emocji wyłania się myśl, iż wszystkim rządzi konieczność, wobec której wola ludzka jest niczym, więc człowiek powinien się podporządkować, bo nic nie jest w stanie zmienić. Dlatego podmiot liryczny pragnie tylko jednego. Osiągnąć stan nirwany, zgodnie z tym, co proponował Schopenhauer. Chce uwolnić się od potrzeb i cierpień. Pragnie pogrążyć się "w bezładności, w omdleniu sennym, tajemniczym".
Dekadencki nastrój wiersza poeta podkreśla też za pomocą środków stylistycznych. M.in. epitetów np. "trud daremny", "posągi zdruzgotane", które ukazują bezsens ludzkiego życia. Wspomniana wcześniej metafora i porównanie do rzeźbiarza podkreślają wagę marzeń w egzystencji człowieka, które stając się nieosiągalne odbierają wolę istnienia.
dobre. dziękuję.