Adam Cisowski, uczeń jednej z warszawskich szkół, jest główną postacią książki Kornela Makuszyńskiego pt. "Szatan z siódmej klasy". Poznajemy go w momencie, gdy rok szkolny zbliża się ku końcowi. Już na samym wstępie mamy okazję przekonać się, jak nietuzinkową jest postacią.
Sytuacja, która przybliża czytelnikowi wizerunek Adasia, rozgrywa się w szkole, podczas lekcji historii. Klasa Adasia cieszy się u swojego nauczyciela historii, profesora Gąsowskiego, bardzo dobrą opinią. Opinia taka wydaje się być jak najbardziej zasłużona, ponieważ każdy uczeń wywołany do odpowiedzi odpowiada bezbłędnie. Okazuje się jednak pewnego dnia, że tkwił w tym wszystkim haczyk. Profesor odpytywał uczniów według pewnego systemu, który był jego największą tajemnicą. Nie wiedział biedny, że Adam już dawno rozszyfrował jego metodę i ogłosił ją w klasie, dzięki czemu każdy uczeń wiedział, kiedy będzie pytany. Pech sprawił, że profesor któregoś dnia pomylił się i wybrał nie tych uczniów, których powinien. Ich odpowiedź była dla profesora straszliwym rozczarowaniem, ale zaczęła też serię niecodziennych przygód, których głównym bohaterem został Adaś.
Adaś przyznał się oczywiście, że to on rozpracował system odpytywania, czym wprowadził profesora Gąsowskiego w najgłębsze zdumienie. Profesor postanowił udowodnić zuchwałemu uczniowi, że jego odkrycie było dziełem czystego przypadku. Szybko jednak miało okazać się, że dzięki inteligencji, umiejętności logicznego myślenia i rozumieniu innych ludzi, Adaś mógłby bez trudu konkurować z samym Sherlockiem Holmesem. Daje tego dowód, wygrywając zakład z profesorem, choć pozornie był bez szans. Udało mu się jednak wniknąć w sposób myślenia profesora i również tym razem go przechytrzyć.
Adaś był niezwykle przychylnie nastawiony wobec innych ludzi. Nie wahał się udzielić pomocy tym, którzy jej potrzebowali, czego przykładem może być choćby historia z chłopcem, który prowadził spółdzielnię uczniowską. Gdy przyszło do wykonania bilansu spółdzielni, okazało się, że brakuje dużej na ówczesne czasy sumy 100zł. Rachunki i księgi sprawdzało wiele osób, lecz nikt nie znalazł błędu. Zwrócono się o pomoc do Adasia, który w tym czasie cieszył się już dużą sławą w szkole. Szkolny ?szatan? nie odmówił, choć zadanie było beznadziejne (rachunki sprawdzał wcześniej księgowy!). Udało mu się jednak znaleźć błąd, którego nikt wcześniej nie dostrzegł. Uratował w ten sposób honor chłopca prowadzącego spółdzielnię. Adaś nie chełpił się swoimi zdolnościami. Bawiło go rozwiązywanie zagadek, ale nie starał się pokazać otoczeniu swojej wyższości. Był zresztą niezwykle lubiany w szkole, a jego zdanie było bardzo poważane.