Czy człowiek potrzebuje zmian? Otóż uważam, że owszem. Ludzie, gdy nie zmieniają się, swojego stylu ubierania się, pracy, otoczenia, czy miejsca zamieszkania, mają wrażenie, iż nie rozwijają się. Często boimy się zmian, tego, że gdy już się na nie zdecydujemy, to okaże się ona zmianą na gorsze. Fakt, że ktoś staje się inny lub coś staje inne niż dotychczas przeraża nas, choć podświadomie do tego dążymy. Każdy odczuwa lęk przed sytuacjami, w których nasze życie ma się obrócić o 180 stopni, jednych ten dreszczyk adrenaliny pobudza do dalszego działania, motywuje, innych zaś całkowicie paraliżuje do tego stopnia, że aż chcą by ich życie pozostało nienaruszone. Są one jednak nieuniknione z wielu powodów.
Po pierwsze, zmienia się w nas sposób w jaki patrzymy na innych innych. Dorastamy, dojrzewamy, za każdym razem poznajemy świat na nowo, dostrzegamy inne odcienie szarości w świecie, który do niedawna wydawał nam się czarno-biały. Z tego właśnie powodu kształtujemy sami w sobie nowe postawy, wybieramy nowe autorytety, nowe idee przyświecają naszym działaniom. Gdy dorastamy, zmieniamy również szkołę, otoczenie, często niechętnie, z przymusu. Za tymi zmianami ciągną się kolejne – zmieniamy znajomych. Oni również, a nawet w większej części, wpływają na nasze zmiany. Poznając nowych ludzi, po raz pierwszy spotykamy się z pewnymi zachowaniami, przyzwyczajeniami, czasem je przejmujemy. Później dochodzimy do wniosku, że nie takich znajomych potrzebujemy i znów zmieniamy środowisko społeczne, przejmujemy kolejne przyzwyczajenia, nawyki, zachowania. Każda znajomość czegoś uczy, pomaga wyciągać wyczerpujące wnioski. Pogłębiamy swoją wiedzę na nowe tematy, na każdy jesteśmy w stanie porozmawiać. Jesteśmy otwarci na nowe idee, bardziej komunikatywni, nie boimy się wyzwań.
Monotonia często zabija w nas inwencję, spontaniczność,
Do zmian w pewnym sensie jesteśmy zmuszeni. Wszystko dookoła nas się zmienia, świat idzie do przodu, a my nie możemy pozostać w tyle. Trzeba się dostosować do sytuacji, pasować do otaczającej nas rzeczywistości, iść z duchem postępu. Ludzie, którzy tym zmianom się nie poddadzą, przestają rozumieć to co się dzieje, czeka na nich wtórny analfabetyzm oraz wykluczenie się ze społeczeństwa.
Trwałość, stabilizacja sprawdza się tylko w kwestii uczuć, w innych zaś dziedzinach życia nie należy stać w miejscu i panicznie bać się tego co nowe, bo jutrzejszy dzień może przynieść zmiany, które w najgorszym wypadku wzbogacą nas o nowe, ciekawe doświadczenia, zaś w najlepszym przyniosą nowe korzyści z życia. Rutyna nie pozostawia nam nadziei na lepsze jutro. Dlatego właśnie ci, co boją się przełamać powinni choć raz w życiu rzucić się na głęboką wodę i przekonać się, że nie taki diabeł straszny jak go malują.