Po II Wojnie Światowej Niemcy nie zgadzali się z postanowieniami wersalskimi, uważając je za niesprawiedliwe. Podobnie Rosja radziecka nie pogodziła się z porażką w wojnie z Polską, która przeszkodziła jej w marszu na Zachód. Oba te państwa traktowały Polskę jako twór przejściowy, szkodzący interesom ich państw. Nie mogło być więc mowy o odnowieniu stosunków z największymi sąsiadami, jeśli ci w ogóle nie akceptowali bytu niepodległego państwa polskiego. Ponadto Niemcy chciały odebrać Polsce wiele terenów na zachodzie, a Rosjanie na wschodzie. Wbrew też wcześniejszym zamierzeniom nie udało się zbudować przyjaznych relacji z Ukraińcami, Białorusinami i Litwinami. Postanowienia traktatu ryskiego i następne w sprawie Litwy spowodowały wejście w większym jeszcze stopniu na drogę konfliktu z tą ludnością. Również z Czechosłowacją Polska nie miała najlepszych stosunków dyplomatycznych.
Spośród mocarstw zachodnich najlepsze stosunki łączyły Polskę z Francją, która bojąc się odbudowy potęgi Niemiec szukała sojuszników we wschodnio - centralnej części Europy. W lutym 1921 r. w Paryżu doszło do podpisania polsko-francuskiej deklaracji o przyjaźni i układu politycznego wraz z konwencją wojskową, zgodnie z którą państwa zobowiązywały się do udzielenia pomocy w razie na paści Niemiec na którąś ze stron. Polska szukała też sprzymierzeńców w Europie Środkowo-Wschodniej. Jednak tylko Rumunia jako jedyne państwo na tym obszarze chętnie współpracowała z Polską i podpisała w marcu 1921 r. pakt o wzajemnej pomocy przeciw bolszewickiej Rosji (sojusz polsko-rumuński).
Niezadowolenie Niemiec i Rosji Radzieckiej z porządku wersalskiego skłoniło oba państwa do współpracy. 16 kwietnia 1922 r. zawarły w Rapallo układ o współpracy, także militarnej. Przyczyniło się to do poczucia zagrożenia, które pogłębiło się gdy w Locarno 16 października 1925 podpisano układ gwarantujący granice Francji i Belgii z Niemcami. Polska takich gwarancji nie otrzymała. Nawiązywała się również dalsza współpraca Związku Radzieckiego z Niemcami, które 16 kwietnia 1926 zawarły układ o neutralności i nieagresji. Polska nie łudziła się co do intencji obu mocarstw, nie widziała jednak sposobu na trwałe rozwiązanie problemu. Faktu tego nie zmieniło nawet podpisanie 27 sierpnia 1928 w Paryżu tzw. paktu Brianda - Kellogga, formułującego zasadę wyrzekania się rozstrzygania problemów międzynarodowych na drodze wojny, którego asygnatariuszami byli również Niemcy i Związek Radziecki.
W latach 30. Polska zwarła traktaty regulujące jej stosunki z obydwoma największymi sąsiadami, lecz miały one dla tych państw znaczenie jedynie taktyczne. 25 lipca 1932 został podpisany polsko-rosyjski pakt o nieagresji, który 5 maja 1934 przedłużono na kolejne dziesięć lat. W 1933 r. kanclerzem Niemiec został Adolf Hitler. Zależało mu, aby opinia międzynarodowa była przekonana o jego pokojowych zamiarach. Chciał również osłabić sojusz Polski i Francji. Doszło do podpisania 26 stycznia 1934 deklaracji o niestosowaniu przemocy we wzajemnych stosunkach między Polską a Niemcami. Jednak jak się okazało zamierzeniem Hitlera było wciągnięcie Polski w strefę swych wpływów. Po aneksji Kraju Sudetów w październiku 1938, w konsekwencji postanowień układu monachijskiego (30 września 1938), na plan główny niemieckiej polityki zagranicznej powróciła kwestia stosunków niemiecko-polskich.
Wraz ze wzrostem potęgi Niemiec rosło zagrożenie Polski. W 1935 r. Niemcy zawarły umowę z Wielką Brytanią, która zezwalała Niemcom na znaczną rozbudowę marynarki wojennej. W 1938 roku na mocy układu w Monachium przyznano im Kraj Sudetów, który do tej pory należał do Czechosłowacji. Układ monachijski przewidywał też zwołanie konferencji w sprawie rozstrzygnięcia granicznych kwestii spornych Polski i Czechosłowacji. Nie czekając jednak na po-średnictwo mocarstw 2 października 1938 wojska polskie zajęły obszar Zaolzia, przez co w przyszłości obarczono Polskę zarzutem współpracy z Niemcami w dziele rozbioru Czechosłowacji. W październiku 1938 niemiecki minister spraw zagranicznych Joachim Ribbentrop złożył Polsce propozycję zawarcia paktu o nieagresji na 25 lat w zamian za zgodę polskiego rządu na włączenie Gdańska do Rzeszy i budowę eksterytorialnej drogi i linii kolejowej przez polskie Pomorze, pomiędzy Niemcami a Prusami Wschodnimi. Propozycje te Polska odrzuciła (do końca marca 1939 pozostawały one tajne). Pogorszenie stosunków Polski z Rzeszą zmusiło Polskę do poszukiwania pomocy, by w razie napaści niemieckiej nie pozostała osamotniona. Niejako w odpowiedzi premier Wielkiej Brytanii Neville Chamberlain ogłosił w brytyjskim parlamencie w marcu 1939 jednostronne gwarancje wobec Polski. 6 kwietnia 1939 w Londynie opublikowano komunikat o zobowiązaniach wzajemnej pomocy w wypadku zagrożenia niepodległości Polski czy Wielkiej Brytanii. W kilka dni później rząd francuski potwierdził swe zobowiązania sojusznicze wobec Polski. Łudząc się jeszcze co do zamiarów Związku Radzieckiego, mocarstwa Zachodnie szukały z nim porozumienia. Prowadzone w Moskwie w sierpniu 1939 r. rozmowy zostały niespodziewanie przerwane przez stronę rosyjską. Zaproszono natomiast do Moskwy ministra spraw zagranicznych III Rzeszy i 23 sierpnia podpisano niemiecko - radziecki pakt o nieagresji, który zawierał tajny protokół zawierający plany podziału stref wpływów w Europie Środkowo - Wschodniej. Według niego Polska miała przestać istnieć jako suwerenne państwo i zostać rozdzielona pomiędzy Niemcy a Związek Radziecki. 25 sierpnia zawarto w Londynie polsko-brytyjski układ sojuszniczy, w którym Brytyjczycy zobowiązywali się do udzielenia Polsce w przypadku napaści natychmiastowej pomocy wojskowej. Dzień ten wyznaczył też Hitler jako datę uderzenia na Polskę, ale dowiedziawszy się o porozumieniach w Londynie akcję odwołał. Zaplanował, że napaść na Polskę nastąpi 1 września o 4.40.
Niemiecki plan wojny- ,,Fall Weiss”( biały plan) opierał się na błyskawicznym opanowaniu ziem polskich. Już w kwietniu III Rzesza była gotowa do agresji na Polskę. Zakładał on rozegranie wojny przeważającymi siłami, z zaskoczenia, w jak najkrótszym czasie, przez szybkie uderzenie niemieckich zagonów pancernych. Dodatkowe wsparcie miało zostać udzielone przez siły powietrzne, 2 niemieckie floty Luftwaffe. Armia niemiecka dysponowała dwiema grupami bojowymi : Armia ,,Północ” , która kierować miała atakiem wzdłuż Wisły na Warszawę, oraz działaniami związanymi z odcięciem Pomorze, oraz Armia ,,Południe”, która miała zostać wysłana na Śląsk i południowe obszary Polski. Siła armii jaką dysponowali Niemcy wynosiła ok. 1800 tys. żołnierzy,2800 czołgów, 2600 samolotów.
Natomiast Polacy, świadomi nieuchronnie zbliżającej się agresji niemieckiej, w marcu 1939r. rozpoczęli przygotowania do stworzenia planu obrony. Powstał plan ,,Zachód”. Jego koncepcja opierała się na czynnej pomocy naszych sojuszników - Wielkiej Brytanii i Francji. Mieliby oni włączyć się do walki zaraz po rozpoczęciu bitew granicznych. Kolejnym elementem planu obrony było odpowiednie rozmieszczenie wojska wzdłuż całej granicy polsko- niemieckiej. Armia ,,Modlin” i Grupa Operacyjna ,, Narew”- obrona Mazowsza i Warszawy od północy, Armia ,,Pomorze”- obrona Pomorza od wschodniej i zachodniej granicy, Armia ,,Poznań” - obrona Wielkopolski od północy i zachodu, Armia ,,Łódź”- obrona Łodzi i Warszawy od południowego - zachodu, Armia ,,Kraków - tereny Śląska i Małopolski, Armia ,,Karpaty”- tereny COP-u i granica ze Słowacją. Oprócz wymienionych pozostawało również kilka armii awaryjnych, które miały spieszyć z pomocą w dany region, w razie porażki oddziału podstawowego. Całość polskiej załogi wynosiła 900tys. żołnierzy, 460 samolotów, i 600 czołgów, na których czele stał Naczelny Wódz – marszałek Edward Rydz- Śmigły.
1 września 1939r. o godzinie 4.45 rano hitlerowskie Niemcy rozpoczęły działania zbrojne przeciw Polsce, tym samym rozpoczęły II wojnę światową. Na Westerplatte spadły pociski z pancernika ,,Schleswig Holstein”, a armie hitlerowskie przekroczyły granice polsko- niemieckie na całej jej długości. Niemieckie jednostki pancerne wyprowadzone z Prus wschodnich i Śląska zostały skierowane na Warszawę. Celem było odcięcie polskich oddziałów, tak by jak najszybciej zająć stolicę. Pierwsze trzy dni wojny rzeczywiście były zgodne z planem wojny błyskawicznej. W tym czasie trwał zacięty bój graniczny, jednak bilans pierwszych dni wojny był zdecydowanie niekorzystny dla Polski. Armia Pomorze została osaczona , przez co nie mogła wspomóc żołnierzy na Westerplatte. Ich działania szczególnie zasłużyły się Polsce, może nie w kwestii militarnej, ale politycznym i symbolicznej. Była to obrona niezwykle dzielna, zarówno żołnierze jak i cywile(Westerplatte, Gdańsk- obrona Poczty Polskiej- ppor. K. Guderski, Gdynia- Kępa Oksywska - płk S.Dąbek) włączyli się czynnie w działania przeciw agresorowi, pomimo, iż realnie nie mieli żadnych szans. Na Westerplatte 182 polskich żołnierzy pod dowództwem mjr Henryka Sucharskiego stawiało opór wielokrotnie silniejszemu wrogowi przez 7 dni, nawet kiedy wiedzieli, że wsparcie nie nadejdzie, nie poddawali się. Również inne polski armie w pierwszym okresie walk poniosły klęski. Armia Modlin zmuszona została do wycofania się na linię Wisły i Narwi, podobnie jak polskie oddziały z południa. Tak więc sytuacja Polski pod koniec pierwszego tygodnia wojny była niekorzystna. W obliczu rosnącego zagrożenia powołano komisarza cywilnej obrony stolicy- S. Starzyński. Pocieszeniem w tak tragicznej sytuacji był fakt, iż 3 września Wielka Brytania i Francja wypowiedziały wojnę III Rzeszy, ze względu na odmowę zaprzestania ataku na Polskę- sojusznika tychże państw. Polacy odebrali tą decyzję jako jedyny ratunek w tak ciężkiej sytuacji. Jednakże państwa te nie kwapiły się by podjąć jakiekolwiek działania militarne w celu powstrzymania Niemców w ich ekspansji. Co gorsza, dnia 12 września premierzy obu państw będących w oficjalnym sojuszu z Polską spotkali się w Abbeville i uzgodnili konieczność wstrzymania wszelkich akcji przeciw Niemcom, przy czym nie poinformowali Polski o jakichkolwiek swych zamiarach. W tym czasie (8 września) w Polsce trwała już realizacja decyzji o odwrocie na drugą linię obrony. Zacięty opór polskich wojsk spowalniał pochód Niemców na Warszawę. Po-łączone oddziały Armii Poznań i Armii Pomorze rozpoczęły działania zaczepne znad Bzury. 9 września pod dowództwem gen. T. Kutrzeby odebrały Niemcom Łęczyce i Łowicz, tym samym spowalniając ich błyskawiczną kampanię. Jednak po trzech dniach odpierania ataku polskie wojska zmuszone były zdecydować się na odwrót, ze względu na szybko topniejące siły.Wycofano się do Warszawy.Stolica znalazła się w bardzo trudnym położeniu. Armie hitlerowskie zaczęły otaczać Warszawę w kleszcze. Z północy przełamały polski opór nad Bugiem, kierując się ku Bzurze, zachodnia część państwa również znajdowała się już w rękach wroga. Sytuacja w kraju była coraz gorsza, w oczach Polaków malował się obraz klęski. Jedynym ratunkiem były dywizje osadzone na kresach wschodnich. Było ich jeszcze 25, co stanowiło połowę sił polskich. Szanse Polski stawały się realne, tym bardziej że oddziałom Niemieckim kończyła się już amunicja. Jednak nasze nadzieję na sukces zostały szybko rozwiane z dniem 17 września 1939r.
ZSRR na wieść o domniemanym ,,bankructwie państwa polskie-go” rozpoczęło realizację założeń zgodnych z paktem Ribbentrop- Mołotow, tłumacząc, że nie mogą pozostać bierni na krzywdy ludności białoruskiej i ukraińskiej i chcą wziąć ją w opiekę. W ten sposób rozpoczynając ingerencje zbrojną w Polsce, złamali zasady traktatu ryskiego z 1921r., oraz pakt o nieagresji z Polską z 1929r. Wraz z wejściem Armii Czerwonej do Polski runęła nadzieja na zachowanie niepodległości i suwerenności kraju. Pod Tomaszowem Lubelskim w dniach 18-20 września rozbiciu uległ polski front środkowy. W kole- jnej bitwie pod Tomaszowem 23 września oddziały polskie zostały otoczone i rozbite ze wschodu przez Rosjan, a z zachodu przez Niemców. Armia Czerwona posuwała się na zachód zgodnie z linią wyznaczoną w pakcie z III Rzeszą. 20 września zdobyła Grodno, a wkrótce potem Białystok. Kampania wrześniowa chyliła się ku końcowi. Nawet bohatersko broniąca się Warszawa zmuszona została do kapitulacji. Dnia 28 września złożyła broń. 2 października poddała się załoga Helu. Na nic też zdała się spiesząca z odsieczą do Warszawy Samodzielna Grupa Operacyjna ,,Polesie” pod dowództwem gen. F. Kleeberga. Nie zdążyli niestety z pomocą dla stolicy na czas. W oko-licach Kocka doszło do starcia z armią radziecką. Z powodu braku amunicji i porażającej przewagi wroga, Kleeberg kapitulował 5 października 1939r. Był to ostatni dzień kampanii wrześniowej.
Kampania Wrześniowa zakończyła się klęską wojsk polskich. Poległo 70 tys. naszych żołnierzy a 133 tys. zostało rannych. Kilkaset tysięcy osób dostało się do niewoli niemieckiej bądź radzieckiej. Jednak poza stratami kampania ta wniosła do serc Polaków coś naprawdę ważnego. Była to nadzieja. Zobaczyliśmy, że można stawić czoło nawet najgroźniejszemu przeciwnikowi, można, a nawet należy, stawiać opór wszelkiej narzucającej się sile. To przekonanie przeżyło w mentalności Polaków i zaprocentowało kilkanaście lat później jako działalność podziemia, które odegrało najistotniejszą rolę w odzyskaniu suwerenności naszego kraju. Obrona Westerplatte, pomimo wielu poległych, do dziś jest symbolem bohaterstwa i odwagi. Również dzięki polskiemu wrześniowi państwa europejskie zyskały na czasie, dzięki czemu mogły opracować precyzyjniejszy plan walki z Hitlerem. W czasie miesiąca walk z Polską po stronie niemieckiej było ponad 150 tys. zabitych i rannych, poza tym stracili oni setki czołgów, samolotów i innych sprzętów. Aby zrekonstruować straty potrzebowali czasu. Pomimo wielokrotnej przewagi niemieckiej Polakom udało się spowodować w ich szeregach spore straty, tym niemniej w tych okolicznościach na podziw zasługuje aż miesięczna obrona. Jednak przyczyną klęski nie jest tylko nierówność w wojsku i sprzęcie militarnym. Polska została postawiona w niejasnej sytuacji Miedzynarodowej. Oczekiwane i obiecane wsparcie z zachodu nie nadeszło, nie znaliśmy również stosunku ZSRR do powstałej sytuacji. W tym kontekście mieliśmy zdecydowanie niekorzystną sytuację - Polska nie mogła przewidzieć jak potoczą się losy wojny, które praktycznie odbyły się poza jej zasięgiem. Zatwierdzone pakty o współpracy lub nieagresji z dnia na dzień bez żadnego uprzedzenia stawały się nieważne, co więcej, tworzyły się koalicje i porozumienia o których nie informowano Polski, wręcz zatajano te informacje. W tej nieczystej rozgrywce niemożliwe było cokolwiek zmienić.