Mity, chociaż rozgrywały się w rzeczywistości uświęconej, pośród tak zwanego sacrum, a ich głównymi bohaterami byli bogowie, reguły mają czysto praktyczne - "ziemskie". Z ich pomocą ludzie interpretowali i porządkowali otaczający ich świat, w mitologii szukali punktów odniesienia, wzorów zachowań i postaw. Najbardziej znanymi interpretacjami mitu o Syzyfie, są te dotyczące kary, na jaką został skazany za wszystkie swoje uczynki, polegające mianowicie na nieskończonym wtaczaniu głazu na wysoką górę (stąd pojęcie syzyfowej pracy). Podczas zbierania materiałów do niniejszej pracy, znalazłem bardzo ciekawe a nieznane mi dotąd interpretacje tego faktu. Niektórzy twierdzą np. że Syzyf był pierwotnie Bogiem Słońca. Głaz wtaczany przez niego oznacza tarczę słoneczną, zaś wzgórze to - sklepienie niebieskie. Krótko mówiąc, mamy tu niecodzienne porównanie mitycznej postaci do praw natury. Z drugiej strony zaś odnalazłem odniesienie syzyfowej pracy do faktu, że w odległej starożytności zbiegłych zbrodniarzy i niewolników przywiązywano do ciężkiego kamienia lub belki, którą musieli zawsze za sobą ciągnąć (aż trudno uwierzyć, że te dwie, tak odległe od siebie interpretacje dotyczą jednego mitu). Moim zdaniem jednak najważniejszą sprawą o którą chodzi w tym utworze jest na każdym kroku zauważalny motyw zbrodni i kary. W niektórych, skróconych wersjach mitu pominięto bardzo istotny w tym konkretnym znaczeniu fakt, mianowicie: Syzyf miał nie tylko zdradzić tajemnicę, uwięzić Tanatosa, czy oszukać Plutona, ale również pomimo bogactwa, zajmować się napadaniem i łupieniem podróżnych na drogach.
Często czytając mit o lubianym przez bogów królu Koryntu, uważa się, że był on jedynie najprzebieglejszym ze śmiertelnych, zapominając o tym, że zasługiwał w pełni na miano człowieka najbardziej pozbawionego skrupułów.