Czy doceniam to, co mam?
Dla każdego człowieka pojęcie "szczęścia" oznacza coś innego. Dla małego dziecka będzie to widok rodzica, dla nastolatka zaliczony test, dla osoby dorosłej dobrze płatna praca i rodzina... A czym tak naprawdę jest szczęście? Czy to jedynie dobra materialne, takie jak pozycja społeczna, czy może jednak coś więcej?
Moim zdaniem najbardziej powinno liczyć się to, do czego możemy dojść sami... To, co możemy osiągnąć własną pracą, uporem i zaangażowaniem. Jestem bowiem szczęśliwy, że tak naprawdę wszystko zależy ode mnie, że mogę sam decydować o tym, jak będzie wyglądała moja przyszłość. Uśmiecham się na samą myśl już teraz, gdy pomyślę, że mam kochającą rodzinę oraz szansę na dobry start w przyszłości. Doceniam to, jak tylko mogę, że urodziłem się w wolnym kraju, dzięki czemu jestem tak naprawdę bezpieczny. Cieszę się, że nigdy nie doznałem krzywdy i nie poznałem na własnej skórze czym jest tragedia wojny. Jestem zadowolony z tego, co mam, co posiadam i jakimi ludźmi się otaczam. Radością i szczęściem jest dla mnie każdy dzień, każde spotkanie z Przyjaciółmi, każdy uśmiech bliskich osób.
Zdaję sobie sprawę z tego, że mając to wszystko jestem jednym z wielu, a jednocześnie kimś wyjątkowym. Nie każde dziecko posiada bowiem to co ja. Są bowiem dzieci głodne, samotne... Nie mające rodziny i przyjaciół. Dlatego uważam, że dostając to wszystko jestem ogromnym szczęściarzem. Z tego powodu też wiem, że życie i świat stoją dla mnie otworem...
Wymagając od losu więcej, wymagałbym już za dużo. Każda rzecz w moim pokoju, każdy gest ze strony bliskich, każdy dzień wypełniony śmiechem jest dla mnie największym szczęściem. Dlatego też niedocenianie tych darów byłoby grzechem. Staram się więc robić wszystko aby dziękować losowi za to co mi dał... Chciałbym każdy taki "drobiazg" docenić w jak najmniejszym szczególe. Czy doceniam, to co mam? Staram się, choć zdaję sobie sprawę, że nigdy nie uda mi się to w stu procentach.