Rozdarta sosna przyczynkiem do rozważań o doktorze Judymie. Pokonany czy zwycięski? - twoje refleksje nad osobą bohatera "Ludzi bezdomnych"

"(..)Obłoki jasne, święte, zaczerwienione obłoki. Tuż nad jego głową stała sosna rozdarta. Widział z głębi swojego dołu jej pień rozszarpany, który ociekał krwawymi kroplami żywicy. Patrzał w to rozdarcie długo, bez przerwy. Widział każde włókno, każde ścięgno kory rozerwane i cierpiące. Słyszał dookoła siebie płacz samotny, jedyny, płacz przed obliczem Boga." Symbolizm sosny jest prosty. Symbolizuje ona nędzę, ubóstwo i biedę cierpiących ludzi, także Judyma. Tomasz Judym odczuwał cierpienie nie tylko z powodu bólu i krzywd innych ludzi, ale również z powodu niespełnionej miłości do Joasi i swoich nie do końca zrealizowanych marzeń. Główny bohater "Ludzi bezdomnych" widział, ile nędzy go otacza, ilu ludzi pracuje w bardzo ciężkich warunkach. Judym chciał zmienić ich sytuację. Nie sądził, że higiena jest dla ludzi bogatych. Uważał, że stać na nią każdego. To przez brak higieny biedni ludzie chorowali. Ludzie, którzy naprawdę zasługiwali na nią, jak każdy. To właśnie Ci ludzie utrzymywali pracą ludzi bogatych. Być może Judym, gdyby nie pochodził z biednego środowiska, gdyby nie wiedział co to jest ciężka praca, nie byłby lekarzem. Zostanie lekarzem to było jego powołanie i marzenie. Judym nie chciał zarabiać dużych pieniędzy, chciał pomóc biednym ludziom. Być może był trochę zarozumiały, być może uważał, że tylko on może im pomóc, ale bez takich ludzi świat zmieniłby się w siedlisko zła, chorób i nieszczęść. Judym niewątpliwie był socjalistą, myślał o pomocy ludziom biednym, a nie o sobie. Czytając ostatni rozdział można odnieść wrażenie, że Judym nie był szczęśliwym człowiekiem. Rozdarty pomiędzy miłością do Joasi, a niesieniem pomocy ludziom chorym i ubogim, wybrał to drugie. Czy słusznie? Można by się nad tym zastanowić. Sądzę, że to był dobry wybór.