Cedynia 972
Bitwa pod Cedynią miała miejsce 24 czerwca 972 r. W starciu tym siły dowodzone przez księcia Polan Mieszka I rozbiły wojska dowodzone przez margrabiego Hodona. Jest to pierwsza w historii Polski bitwa znana z dokładnej daty i miejsca starcia.
Początki państwa polskiego
Kolebką polskiej państwowości była Wielkopolska zamieszkana przez plemię Polan. Władająca plemieniem dynastia Piastów podporządkowała sobie sąsiednie plemiona Mazowszan i Goplan, a w drugiej połowie X w. książę Polan, Mieszko I, przyjął chrzest oraz starał się powiększyć terytorium kraju o Pomorze. Ekspansja ta zaniepokoiła północnych sąsiadów Polski, Wieletów, którzy dwukrotnie najeżdżali ziemie Piastów.
Na czele najazdów stał Wichman, wielmoża niemiecki. W czasie pierwszej wyprawy, która miała miejsce w 963 r., Wichman zdobył bogate łupy oraz zabił brata Mieszka I, Leszka (Lestka). Cztery lata później na ziemie Polan spadł kolejny najazd wojsk Wichmana wzmocnionych przez plemię Wolinian. Mieszko I zastąpił im drogę w nieznanym miejscu, prawdopodobnie na północ od ujścia Warty do Odry. Siły polskiego księcia, wzmocnione przez posiłki z Czech, liczyły 5−6 tys. ludzi, w tym pewną ilość konnych. Liczebność armii Wichmana była podobna, ale dysponował on jedynie piechotą.
Mieszko I ustawił swoje siły w klasyczny sposób: piechota w centrum (lekko wysunięta do przodu), jazda na skrzydłach. Bitwa rozpoczęła się od frontalnego ataku Wieletów na wysunięte polskie szeregi. Po krótkiej walce piechota Mieszka zaczęła powoli się cofać, ciągnąc za sobą Wieletów przeczuwających rychłe zwycięstwo. Wówczas do boju weszła jazda, która uderzyła z boków i od tyłu, odcinając wojskom Wichmana drogę ucieczki. Bitwa skończyła się pogromem najeźdźców, tylko nielicznym udało się wydostać z okrążenia. Jednym ze szczęśliwców był Wichman, długo jednak Niemiec nie pożył, bo dopadł go wysłany przez Mieszka pościg.
Sukces Mieszka I zaniepokoił Hodona, margrabiego marchii łużyckiej, który nie zamierzał tolerować sukcesów wschodniego sąsiada. W 972 r., bez porozumienia z cesarzem i innymi pogranicznymi margrabiami, zorganizował wyprawę przeciwko Mieszkowi I. Nie wiemy jakie zdołał zebrać siły, ale szacuje się, że liczyły one 1000−1300 konnych i do 3000 pieszych. Armia Hodona wyruszyła z Magdeburga, przeszła przez ziemie plemion wieleckich oraz obodryckich i dotarła do Odry. Siły polskie pilnujące rzeki wycofały się w kierunku Cedyni, gdzie książę Polan postanowił urządzić na Niemców zasadzkę. Hodon nie przejrzał tego planu i śmiało ruszył za uciekającymi wojami Mieszka.
Przebieg bitwy
Miejsce wybrane przez Mieszka idealnie nadawało się na urządzenie zasadzki. Cedynia leżała na wzgórzu, do grodu prowadziła wąska droga, która z jednej strony przylegała do bagna, a z drugiej do podnóża wzniesienia.
Mieszko podzielił swoje siły na trzy części. Na porośniętych gęstymi krzewami stokach wzgórz kazał ukryć się tarczownikom i łucznikom, głównie z pospolitego ruszenia, tam też ukrył część jazdy pod wodzą swego brata, księcia Czcibora. Sam dowodził pozostałą częścią jazdy, która zablokowała przewężenie drogi nieopodal grodu.
Na czele swojej armii Hodon ustawił konnych rycerzy, a za nimi w kilku kolumnach stanęła piechota. Bitwa rozpoczęła się po podniesieniu mgły szarżą Niemców, atak trafił jednak w próżnię, ponieważ Mieszko wycofał swoich ludzi za przewężenie drogi. Niemieccy rycerze, czując rychłe zwycięstwo, rzucili się w pogoń za uciekającym przeciwnikiem, ale w wąskim przesmyku ich szyki złamały się i z szarży nic nie wyszło.
Tymczasem do akcji weszły polskie oddziały ukryte na wzgórzach. Na doborowe rycerstwo Hodona spadł grad strzał, a zaraz potem atak tarczowników i oddziału jazdy Mieszka wspartego przez załogę grodu. Gdy od tyłu uderzyła jazda Czcibora, Niemcy znaleźli się w potrzasku (ucieczkę w stronę Odry uniemożliwiały bagna). Przed południem było już po wszystkich, zwycięstwo Polaków było całkowite, z kotła zdołały wydostać się niedobitki z Hodonem na czele.
Po bitwie
Wieść o klęsce szybko dotarła do niemieckich możnych, którzy obawiali się, że na pozbawioną obrony wschodnią granicę cesarstwa spadnie odwetowe uderzenie Mieszka, ten jednak wolał wyprawić się na Pomorze. Niemieckie rycerstwo domagało się pomszczenia hańby.
Przebywający w Italii cesarz Otto uznał, że sprawa wymaga jego osobistej interwencji. Jeszcze w 972 r. wrócił do kraju i wezwał Mieszka oraz Hodona na sąd. Wyrok cesarza był niekorzystny dla księcia Polan: cała wina spadła na niego, syn Mieszka, Bolesław, musiał zostać wysłany na dwór cesarski w roli zakładnika, natomiast Hodona nie spotkała żadna kara.
Mimo niekorzystnego wyroku cesarza zwycięstwo pod Cedynią umocniło władzę Mieszka nad Pomorzem Zachodnim. Do końca X w. na zachodniej granicy państwa panował względny spokój, przerywany tylko niewielkimi konfliktami, które nie wymagały jednak interwencji cesarza. Sytuacja zmieniła się dopiero za panowania Bolesława Chrobrego, który prowadził wieloletnie wojny z cesarstwem.