„Jakie są perspektywy dla rozwoju ludności?”
„Trwały rozwój to rozwój, który zaspokaja potrzeby obecne, nie pozbawiając przyszłych pokoleń możliwości zaspokajania ich potrzeb”- słowa te zostały zawarte w słynnym raporcie „Nasza Wspólna Przyszłość” z 1987 roku. Raport ten jest rozwinięciem konferencji w Sztokholmie, na której wypracowano podstawowe założenia międzynarodowej polityki na rzecz środowiska. Użyłam tego cytatu, gdyż uważam, że środowisko w jakim żyjemy ma bardzo duży wpływ na rozwój ludności. Powinniśmy dbać o florę, ponieważ to ona daje nam niezbędny do życia tlen. Na wspomnianej przeze mnie konferencji poruszano kwestie ochrony środowiska jak i rozwoju gospodarczego państw. To właśnie rozwój gospodarczy był jednym z ważniejszych czynników, który zadecydował o gwałtownym wzroście ludności w połowie XX wieku. Równie ważna była ewolucja w dziedzinie medycyny i rolnictwa.Dzięki postępowi sztuki lekarskiej zmniejszyła się umieralność niemowląt i równocześnie wydłużyło się życie człowieka. Zahamowano także wzrost wielu chorób zakaźnych, które wcześniej były powodem dużej umieralności. Można zauważyć, iż w wielu krajach mniej rozwiniętych pod różnymi względami ilość zgonów jest dużo większa niż w państwach rozwijających się.
Według mnie jeśli nadal do ochrony środowiska będziemy podchodzić z równie lekceważącą postawą, kiedyś może nam zabraknąć tlenu bądź warunki klimatyczne mogą uledz zmianie. Miasta ciągle się rozwijają, łączą w aglomeracje miejskie, jest coraz mniej terenów zielonych, wycinane są lasy, rozbudowywane różne fabryki. Wszystko to może wpłynąć na populację ludzką. Z mojego punktu widzenia, ludzie mogą w przyszłości nie pomieścić się na Ziemi. Wnioskuję to ze wzrostu liczby ludności. W ciągu 10 lat rodzi się około mld ludzi. Nasza planeta nie staje się przecież większa, a istot ludzkich wciąż przybywa. Oszacowano, iż ok. 2050 roku liczba ludności na Ziemi osiągnie 10 mld. Obecnie na świecie żyje 6 mld, więc za niespełna parędziesiąt lat Ziemia będzie musiała pomieścić prawie dwa razy więcej ludzi niż dzisiaj. Jak dla mnie jest to nieprawdopodobne. Tymczasem już teraz np. w Chinach wprowadzono wytyczne co do dozwolonej ilości potomstwa, gdyż trudno jest się tam pomieścić.
Przerażają mnie te myśli, gdyż nigdy nie zastanawiałam się głębiej co może być za parę lat. Zawsze żyłam dniem dzisiejszym, lecz teraz wiem, że warto czasem pomyśleć nad przyszłością nie tylko swoją, lecz całego świata. Sądzę, że młodsze pokolenia, takie jak moje powinny już dziś się zastanowić co można zrobić, żeby uniknąć wymienionych przeze mnie wcześniej konsekwencji. Możemy zaplanować sobie „barwniejszą” przyszłość, tylko musimy tego naprawdę chcieć i nie stanąć w miejscu. Wszystko zależy od Nas...