Ważny aspekt holokaustu stanowi stosunek chrześcijan, Polaków do zagłady Żydów. Niektóre z utworów literackich pokazują skrzywienie i wypaczenie podstawowych wartości moralnych, inne piętnują obojętność na tragedię prześladowanych i mordowanych w gettcie. Do tych pierwszych należy z pewnością proza lagrowa dokumentująca „niewinne” zabawy dzieci, które wyszły z obozu, w „palenie Żydów”. Z kolei wiersz Campo di Fiori Czesława Miłosza pokazuje śmierć getta w perspektywie filozoficznej: rozważa kwestię samotności ginących. Podczas gdy Polacy bawią się na stojącej blisko murów getta karuzeli, Żydzi giną... Zupełnie tak, jak ginął samotnie na rzymskim rynku buntownik, uczony Giordano Bruno. Również Początek Andrzeja Szczypiorskiego utrwala ów obraz karuzeli koło murów getta, znany z przekazów, zapamiętany, choć zdaniem niektórych świadków niekoniecznie prawdziwy. Obraz ten narobił sporo zamieszania w stosunkach polsko-żydowskich, bo stał się symbolem obojętności Polaków na los Żydów (motyw karuzeli pojawia się też w filmie Wajdy Wielki Tydzień, nakręconym według prozy Andrzejewskiego).
Inne postawy – zaangażowania w pomoc Żydom i ukrywania Żydów w polskich domach – utrwalił Szczypiorski w powieści Początek. Jednym ze szlachetnych Polaków jest sędzia Romnicki, postać, która w dużej mierze utrwala cechy ojca Szczypiorskiego, niekwestionowanego autorytetu dla pisarza. Pokazane zostają obrzydliwe postaci donosicieli i szmalcowników, za pieniądze wydających Żydów. Utrwala ponadto piękną postać Henia Fichtelbauma, który nie chciał się ukrywać, lecz dzielić los swego narodu, dlatego mimo próśb przyjaciela Polaka powrócił do getta. Jego postać jest głęboko tragiczna i głęboko dojrzała, przemyślenia nie przystają do młodego wieku bohatera, ale pisarz tłumaczył, że wojna w dramatyczny sposób przyspiesza dojrzewanie.