Człowiek jako jednostka staje się częścią zbiorowości wtedy, gdy żyje na określonym obszarze wraz z innymi ludźmi i łączą go z nimi wspólne relacje, a także problemy. Zróżnicowanie społeczne opisuje cechy członków społeczeństwa, może powodować poczucie krzywdy i niesprawiedliwości. Wśród wielu problemów społeczeństwa polskiego dominują właśnie te, które są związane z poczuciem sprawiedliwości i różnymi społecznymi oczekiwaniami.
- Bezrobocie i poszukiwanie pracy
Jest to z pewnością jeden z ważniejszych problemów ostatnich lat. Zdaniem analityków obecna sytuacja na rynku pracy wygląda lepiej niż kilka lat temu. Bezrobocie w skali kraju osiąga wskaźnik 11%, ale wykazuje tendencję spadkową. Według danych, podanych w komunikacie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej w marcu2008 roku, bezrobocie w tym roku powinno spaść do poziomu 10-9%. Zwiększa się natomiast poczucie bezpieczeństwa osób pracujących – prawie 70% nie obawia się utraty pracy w najbliższym czasie.
Nadal prawie 40% ogólnej liczby bezrobotnych mieszka na wsi. Najwyższa stopa bezrobocia odnotowana jest w województwach: zachodniopomorskim, lubuskim oraz dolnośląskim i kujawsko-pomorskim. Najniższą stopą bezrobocia charakteryzują się województwa mazowieckie i małopolskie.
Sytuacja na rynku pracy powoduje, że coraz więcej ludzi poszukuje jej poza miejscem zamieszkania. W ostatnich latach nasiliła się emigracja zarobkowa ukierunkowana na wyjazd do pracy do państw Unii Europejskiej. Obecnie chęć wyjazdu deklaruje prawie 9% Polaków. Dość trudno jednoznacznie ocenić to zjawisko. Niesie ono zarówno pozytywne, jak i negatywne skutki. W poszukiwaniu pracy Polacy stali się jednym z bardziej dynamicznych i mobilnych narodów europejskich. Codziennością staje się sytuacja, kiedy do pracy dojeżdża się kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt kilometrów. Nikogo nie dziwi już, że ktoś mieszkający w Łodzi codziennie rano zajmuje miejsce w pociągu jadącym do Warszawy. Bardzo często można spotkać ludzi, którzy mieszkają w mniejszych miejscowościach, ale pracują w dużych miastach i tam spędzają roboczy tydzień, wracając do domu tylko na weekendy.
Zmianom w ostatnich latach uległa także struktura bezrobocia. W mniejszym stopniu bezrobocie dotyka pracowników fizycznych czy niższego szczebla, lecz rozkłada się bardziej równomiernie i dosięga także wysokiej klasy specjalistów.
Dużego znaczenia na rynku pracy nabrały firmy zajmujące się poszukiwaniem odpowiednich kandydatów na różne stanowiska. Firmy takie funkcjonują głównie dzięki zleceniom, jakie przyjmują od większych firm i organizacji. Aby przyszły pracownik mógł podjąć pracę na wyższym stanowisku, musi przejść liczne rozmowy oraz testy. Taka sytuacja powoduje, że wiele osób, wśród których przeważają ludzie starsi, nie podejmuje pracy, ponieważ nie orientuje się w całej procedurze rekrutacyjnej.
- Rozwarstwienie społeczeństwa
Polskie społeczeństwo staje się coraz bardziej zróżnicowane. Czynnikiem różnicującym jest głównie sytuacja finansowa. Ma ona bardzo duży wpływ nie tylko na jakość życia, ale także na miejsce w hierarchii społecznej. Opublikowane dane, jak również codzienna obserwacja rzeczywistości, da ją dość jasny obraz sytuacji Polski, w której różnice między ludźmi wciąż się pogłębiają. Same tylko statystyki dotyczące bezrobocia pokazują wyraźnie, że niektóre województwa czy powiaty są w bardzo złej kondycji, inne w znacznie lepszej. Jaki może być rezultat tak dramatycznych różnic? Drastyczne różnice w poziomie życia, w możliwości zaspokajania podstawowych potrzeb życiowych, w dostępie do edukacji spowodują, że powstaną „dwie różne Polski”. Jedna z nich będzie Polską biednych, pełną bezrobotnych absolwentów szkół ponadpodstawowych, ludzi, których średnie zarobki są znacznie niższe od średnich zarobków krajowych, druga – Polską bogatych, dobrze wykształconych osób. Socjologowie alarmują, że takie zmiany struktury społecznej doprowadzą do nie wykształcenia się szerokiej klasy średniej, która stanowi fundament społeczeństwa.
- Korupcja
Od 2001 roku na zlecenie Fundacji im. Stefana Batorego realizowany jest Program Przeciw Korupcji, w ramach którego przeprowadzono całą serię badań socjologicznych. Ich celem było poznanie codziennych doświadczeń korupcyjnych Polaków. Starano się uzyskać jak najwięcej informacji dotyczących korupcji, a więc jej częstotliwości oraz miejsca występowania, a także wysokości i rodzaju łapówek. Podsumowanie i porównanie wyników badań prezentuje zamieszczona tabela.
Obszar prowadzonych badań | 2000/2001 | 2006 |
Najbardziej skorumpowana dziedzina życia społecznego | Politycy 53% | Służba zdrowia 53% |
Deklaracje badanych o udziale w procederze korupcji | 14% | 9% |
Deklaracje dotyczące osobistej znajomości osób biorących łapówki | 30% | 18% |
Wręczanie łapówek nieprzekraczających 100 zł | 23% | 22% |
Wręczanie łapówek powyżej 500 zł | 11% | 20% |
[źródło: Program Przeciw Korupcji Fundacji im. Stefana Batorego, Codzienne Doświadczenia Korupcyjne Polaków, Barometr Korupcji 2006, Raport z badań]
Zdaniem badanych przyczyny korupcji tkwią w nas samych: w braku zasad moralnych, nieuczciwości, bezwzględnym dążeniu do celu, a trochę rzadziej w złych rozwiązaniach instytucjonalno-prawnych czy istnieniu tradycji. Konkretne powody łapownictwa wymieniane są najczęściej w następującej kolejności:
- chęć bogacenia się,
- brak zasad moralnych i nieuczciwość,
- źle działająca i niesprawna administracja,
- zbyt wielka ilość niejasnych przepisów prawa,
- przyzwyczajenie do łapownictwa z czasów poprzedniego systemu (PRL),
- powszechność łapownictwa we wszystkich społeczeństwach i czasach,
- niedostatek niektórych towarów i usług.
Najczęściej łapówka traktowana jest jako sposób na szybsze i bardziej skuteczne załatwienie sprawy. Wśród badanych w ramach programu Fundacji im. Batorego najczęściej padały stwierdzenia o praktycznych powodach dawania łapówek. Prezentuje to zamieszczona poniżej tabela.
Wielkości w tabeli podane są w procentach.[źródło: Fundacja im. Stefana Batorego, Codzienne Doświadczenia Korupcyjne Polaków,Barometr Korupcji 2006, Raport z badań]
- Bezdomność
W społeczeństwie są również ludzie pozbawieni jakichkolwiek środków do życia z różnych przyczyn. Ich sytuacja życiowa jest niezwykle skomplikowana, żyją zazwyczaj z tego, co uda im się zebrać na ulicy (pieniądze, makulatura, butelki itp.). Liczą też na wsparcie ze strony różnych organizacji, które tworzą dla nich miejsca, gdzie mogą się pożywić lub dostać ubrania czy środki czystości.
Ustawa o pomocy społecznej nie precyzuje pojęcia „bezdomny”, chociaż się nim posługuje. Najprostsza definicja, mówiąca, że bezdomny to człowiek bez własnego mieszkania, jest mało precyzyjna – zważywszy na to, że w Polsce prawie półtora miliona rodzin nie ma samodzielnego lokum. Kim jest zatem bezdomny? Według socjologa Antoniego Przymeńskiego, jest to ktoś, kto „czasowo lub trwale nie jest w stanie własnym staraniem zapewnić sobie schronienia spełniającego minimalne warunki, pozwalające uznać je za pomieszczenie mieszkalne”. Panuje opinia, że główną przyczyną bezdomności w Polsce jest transformacja ustrojowa i jej skutki,takie jak bezrobocie, które utrwala poczucie braku perspektyw i ogólnej beznadziei. Zdaniem Mirosława Starzyńskiego, socjologa, członka Rady Opiekuńczej dla Bezdomnych przy Prezydencie Warszawy, to teza bałamutna choćby dlatego, że bezdomni istnieli już w PRL-u, mimo że państwo starało się ten fakt ukryć. Bezdomność była niewidoczna, ponieważ każdy obywatel miał meldunek w dowodzie osobistym, tych zaś, którzy zmuszeni byli żyć na ulicy, nazywało się pasożytami społecznymi i zamykało w aresztach. „Pierwsza noclegownia powstała w Polsce siłami prywatnymi już w 1977 roku. Nazwano ją Domem Przyjaźni, żeby władze nie zorientowały się, o co naprawdę chodzi” – argumentuje Starzyński. I dodaje, że aż do lat 80. tysiące ludzi nie mających własnego kąta żyło w tymczasowych robotniczych barakach i hotelach albo przez całe życie przemieszczało się z jednej wielkiej budowy socjalizmu na kolejną. Kiedy skończyło się „Wielkie Budowanie”, hotele zamknięto, a całe rodziny zostały bez dachu nad głową.[Sławomir Mizerski, Lokatorzy Czarnej Dziury, „Polityka” 51/1998]
Nie jest do końca pewne, ilu jest w Polsce bezdomnych – ich liczba jest bardzo trudna do oszacowania. Zamieszkują domy pomocy stworzone przez Marka Kotańskiego, dworce kolejowe, kanały, noclegownie i wszystkie inne miejsca, w których zimą mogą liczyć na odrobinę ciepła.
Podjęte zostały starania o określenie dokładnej liczby osób bezdomnych, na razie co prawda tylko w jednym województwie (pomorskim), jednak taka inicjatywa, której pomysłodawczynią jest dr Anna Duracz-Walczak, socjolog z Warszawy, może zaowocować w przyszłości. Ustalenie bowiem rzeczywistej liczby osób bezdomnych pozwoli na opracowanie konkretnej strategii działania i przyczyni się do lepszego poznania sytuacji tych ludzi.
- Ubóstwo
O ludziach bezdomnych i biedzie informują statystyki, jednak informacje te nie do końca odzwierciedlają prawdę. Szacuje się, że ponad 2 mln. Polaków nie dojada,nie płaci za mieszkanie i żyje na granicy nędzy. Wśród najważniejszych przyczyn ubóstwa wymienia się bezrobocie (ponad 3 mln. ludzi), niski poziom edukacji, ale powodów jest znacznie więcej.
Zgodnie z powszechnie przyjętymi definicjami za zagrożone ubóstwem uznaje się gospodarstwa domowe i wszystkich członków tego gospodarstwa domowego,których dochód do dyspozycji jest niższy od granicy ubóstwa ustalonej na poziomie 60% średniego dochodu w danym kraju. O poziomie ubóstwa decyduje możliwość zaspokajania najważniejszych potrzeb życiowych. Zamieszczona poniżej tabela przedstawia trudności w ich zaspokajaniu wśród polskich rodzin.
[źródło: GUS]
Z analizy tabeli wynika, że 9% gospodarstw nie mogło sobie pozwolić na kupno nowej, nieco lepszej jakościowo odzieży. U 36% gospodarstw trudności finansowe powodują ograniczanie kontaktów towarzyskich. Osoby te nie mogły sobie pozwolić na to,żeby raz w miesiącu zaprosić przyjaciół czy rodzinę nawet na skromny poczęstunek. W największym stopniu polskie rodziny muszą oszczędzać na wypoczynku i turystyce.Na tygodniowy wyjazd dla całej rodziny nie było stać 70% gospodarstw domowych.
W nędzy żyje w Polsce prawie dwa miliony ludzi. Statystycy nędzę nazywają bardziej eufemistycznie: mówią o skrajnym ubóstwie. Tej grupie ludzi nie starcza na najtańsze jedzenie i ubranie. W ubóstwie zaś – informuje GUS – żyje 5,5 mln. Polaków. To ludzie, którym starcza na najtańsze jedzenie, ale codziennie ocierają się o katastrofę finansową. W tzw. ubóstwie subiektywnym (ludzie, którzy uważają, że egzystują poniżej własnego poczucia godności) żyje 12,5 mln. Polaków. Na po ziomie zaś minimum socjalnego – 16,5 mln. osób.Alarmuje opozycja, Rzecznik Praw Obywatelskich, sejmowa komisja rodziny:bieda staje się w Polsce coraz dotkliwsza. „Ubóstwo – pisze prof. Adam Zieliński w liście (z 25 sierpnia) do ministra pracy i polityki socjalnej – coraz częściej do tyczy ludzi młodych, w tym przede wszystkim dzieci. (...) w 1998 roku co druga osoba żyjąca w skrajnym ubóstwie nie miała ukończonych 19 lat, co trzecia – 14 roku życia. Pozostawianie rodziny w sferze ubóstwa skrajnego oznacza nie tylko brak możliwości zaspokojenia jakichkolwiek potrzeb wyższego rzędu, ale również potrzeb elementarnych w zakresie wyżywienia czy ochrony zdrowia, co w konsekwencji prowadzić może nie tylko do degradacji społecznej, ale i biologicznej”.[Wojciech Markiewicz, 100 najbiedniejszych Polaków, „Polityka” 41/1999]