Zakwitały marcinki przy drewnianym płotku
Tyś się temu przyglądał mój szanowny kotku
Tyś widział martwą osę i dwie muchy w locie
I brzozę tę co zmarła tuż przy owym płocie
Ja tam dół wykopałem tyś zasnął w tym dole
Krążyły nad nim osy w swoim wielkim kole
(...)
Brzozy żaby marcinki wszystko jest tożsame
Wszystko wchodzi wychodzi przez ogromną bramę
Przez bramę brzóz marcinków i gnijących jeży
Może tam coś jest jeszcze – coś w co nikt nie wierzy
(Jarosław Marek Rymkiewicz, Ogród w Milanówku, marcinki w połowie października)
Motyw ogrodu, częsty w literaturze i malarstwie, ma wiele znaczeń, także symbolicznych. Ogród, w odróżnieniu od dzieł natury, jest bardziej uporządkowany, bo jest częściowo dziełem człowieka, podlega jednak prawom przyrody. W ogrodzie kryje się swoiste napięcie między chaosem a porządkiem stwarzanym przez człowieka, między wolnością a systemem... Ogród kojarzony jest zarówno z radością, beztroską, szczęściem, jak i – rzadziej– cierpieniem.