Specyfika polskich parties C64 oraz polskiej sceny A.D. 2013
- Sebaloz/Lepsi.De
- Posty: 3949
- Rejestracja: 14 wrz 2008, 00:02
Carrion - moge z pamieci wymienic z 15 party, ktore byly 'polaczone' c64 + multimedia (PC + Amiga). Ktore sie udalo, tak dla nas?
Na ilu takich imprezach byles Ty?
Nie wiem czy scena powinna isc w strone imprez typu PH - robionych dla mas, komercyjncyh eventow - kazdy zaglosuje nogami.
Grey - Wacek dobrze napisal - wielu z nas chetnie napisze 'nalezy zrobic', niewielu (dla tych szacunek) pomoze (a z tych czesc po prostu przeleje Ci troche kasy).
Na ilu takich imprezach byles Ty?
Nie wiem czy scena powinna isc w strone imprez typu PH - robionych dla mas, komercyjncyh eventow - kazdy zaglosuje nogami.
Grey - Wacek dobrze napisal - wielu z nas chetnie napisze 'nalezy zrobic', niewielu (dla tych szacunek) pomoze (a z tych czesc po prostu przeleje Ci troche kasy).
was twenty, is five, my friend...
a. jeszcze zapomnialem.
Grey - jezeli przyjazd na party na 100% zadeklaruje Ci 80 osob, to z tej listy pojawi sie maksymalnie 40. Plus kilku, ktorzy po prostu sie na takie listy nie wpisuja.
C64 to ciezka klientela, i powiem szczerze, w pewnej czesci malo wdzieczna. Pisalem na o tym dawno temu na atarowskim forum - mielismy sprawdzony przepis na organizacje party za 1100 pln w centrum Warszawy. Po trzecim razie dalismy sobie spokoj - dla 30 osob nikomu sie nie chcialo.
Grey - jezeli przyjazd na party na 100% zadeklaruje Ci 80 osob, to z tej listy pojawi sie maksymalnie 40. Plus kilku, ktorzy po prostu sie na takie listy nie wpisuja.
C64 to ciezka klientela, i powiem szczerze, w pewnej czesci malo wdzieczna. Pisalem na o tym dawno temu na atarowskim forum - mielismy sprawdzony przepis na organizacje party za 1100 pln w centrum Warszawy. Po trzecim razie dalismy sobie spokoj - dla 30 osob nikomu sie nie chcialo.
was twenty, is five, my friend...
zapomnieliście jeszcze o jednym.
Czas...
To co było kilka lat temu przeszkodą, dziś już nie musi być - zresztą Grey wymienił jak SV wyglądało kilka lat temu a jak dziś i jaki jest trend.
Widocznie "ta droga" jest skuteczna, ale nie od razu.
Wydaje mi się że Piernik również się z roku na rok rozwija i jest coraz bardziej atrakcyjniejszy. Również ruch retro, stał się czymś bardziej ciekawym niż jeszcze kilka lat temu. Nawet samo SV, to już jest promocja do podobny eventów.
Czas...
To co było kilka lat temu przeszkodą, dziś już nie musi być - zresztą Grey wymienił jak SV wyglądało kilka lat temu a jak dziś i jaki jest trend.
Widocznie "ta droga" jest skuteczna, ale nie od razu.
Wydaje mi się że Piernik również się z roku na rok rozwija i jest coraz bardziej atrakcyjniejszy. Również ruch retro, stał się czymś bardziej ciekawym niż jeszcze kilka lat temu. Nawet samo SV, to już jest promocja do podobny eventów.
Bo pecet to zwykły banan...
skull - jezeli sie odnosisz do mojego projektu sprzed 2 lat to moj event mial byc czysto scenowy. nie interesowalo mnie trafianie do 'szerszej publicznosci' czyli mowiac po staremu, do lamerow chcialem zrobic DUZE scenowe party, pan Henryk trzymajacy w domu c-64 malo mnie interesowal.
To mial byc event dla nas, a nie przyblizanie demosceny/commodore innym ludziom.
To mial byc event dla nas, a nie przyblizanie demosceny/commodore innym ludziom.
was twenty, is five, my friend...
jeszcze w sprawie SD2IEC, żeby nie "popadać" w koszta nad ultimatem - chociaż jak macie kasę, to się nie ma co zastanawiać, ew. poczekać na Kisielowe 1541UK - to jednak to dobry wybór.
Łatwość przenoszenia softu z PC jest wielkim atutem. Do tego commdorowska stacja 1541, no bo jak bez ?;)
A przenosić z SD2iec na dyskietki można przez software nawet (program JAD-a), albo tym nad czym teraz pracuję czyli manager plików,
gdzie jest zaimplementowany program JAD-a, procki do korzystania z Jiffy DOS /BEZ JIFFY DOS W ROMIE (SD2IEC z tego korzysta) - czyli całkiem szybko to będzie chodzić.
http://www.youtube.com/watch?v=J0JSAIOU224
Łatwość przenoszenia softu z PC jest wielkim atutem. Do tego commdorowska stacja 1541, no bo jak bez ?;)
A przenosić z SD2iec na dyskietki można przez software nawet (program JAD-a), albo tym nad czym teraz pracuję czyli manager plików,
gdzie jest zaimplementowany program JAD-a, procki do korzystania z Jiffy DOS /BEZ JIFFY DOS W ROMIE (SD2IEC z tego korzysta) - czyli całkiem szybko to będzie chodzić.
http://www.youtube.com/watch?v=J0JSAIOU224
Bo pecet to zwykły banan...
Wszystko to co piszesz to prawda. cała rzecz jak widzę polega na tym że co innego Tobie (i Wackowi) się podoba a co innego mnie (i pewnie kilku innym). Mnie nie przeszkadza jak na imprezę przyjdzie kilku "cywili" z dzieciakami. na PH było ich ponad tysiąc i jak łatwo się domyśleć to oni zafundowali praktycznie całą imprezę. Takie podejście nie wyklucza udziału i zabawy scenowców w ujęciu jakie znamy. dla mnie idealna impreza to taka zbliżona do Load Error.elban pisze:Carrion - moge z pamieci wymienic z 15 party, ktore byly 'polaczone' c64 + multimedia (PC + Amiga). Ktore sie udalo, tak dla nas?
Na ilu takich imprezach byles Ty?
Nie wiem czy scena powinna isc w strone imprez typu PH - robionych dla mas, komercyjncyh eventow - kazdy zaglosuje nogami.
Grey - Wacek dobrze napisal - wielu z nas chetnie napisze 'nalezy zrobic', niewielu (dla tych szacunek) pomoze (a z tych czesc po prostu przeleje Ci troche kasy).
Głosowania można zrobić dwa (na SV chyba luddzie online głosują? na stronie miasta - czy coś w tym stylu...).
Co do organizacji to racja - ja mogę dać tylko kasę.
c64portal.pl, retronavigator.com
Tak jak napisałem w jednym z wątków - gdybym był kawalerem i miał więcej wolnego czasu to pociągnąłbym i "Waszą" imprezę - na pewno nie wszystko sam, ale od strony logistycznej (browar, atrakcje, media itd). Wiadomo że sercem najbliżej mi do Atari - ale to akurat chyba nikogo nie powinno dziwić
Teraz nie mam czasu nawet na SV - ciągłe kłótnie w domu, nerwy i nieustający stres przed każdą imprezą skutecznie mnie zniechęcają. Obecnie nie myślę o kolejnej edycji Silly Venture - być może to się zmieni za jakiś czas (2, 3 miesiące?) - na razie nie chcę nawet o tym słyszeć. Potrzebuję chill-out'u. Jeśli jednak się zdecyduję na SV2k14 to oczywiście na podobnym "wypasie" jak dotychczas. Jest nieustający progres jeśli chodzi o frekwencję i ilość produkcji i żal byłoby to zaprzepaścić.
W chwili _obecnej_ mogę służyć jedynie radami. Rozkręcając imprezę dla fanów C-64 bazowałbym na fakcie (skupiając też zainteresowanie mediów) że jest to impreza dedykowana NAJLEPIEJ SPRZEDAJĄCEMU SIĘ KOMPUTEROWI 8-BITOWEMU WSZECH CZASÓW - Commodore 64. Przytoczył liczby sprzedanych egzemplarzy itd. Dla wielu z Was jest to informacja oczywista, a może nawet banalna - ale wiele ludzi o tym nie pamięta! I to ZROBI wrażenie na każdym. Jeśli do tego dodać że komputer ten nadal jest wspierany od strony softwareowej i hardwareowej - zaczynają otwierać się kolejne furtki. Wtedy Wy macie tutaj pole do popisu - skąd się wziął np. fenomen C64? Dlaczego właśnie on był najdłużej wspieraną platformą przez światowe wydawnictwa softwareowe? Ludzie, więcej wiary w siebie. I nie zamykajcie drzwi dla wspomnianego powyżej "Henryka". Musicie zostawić tutaj uchyloną furtkę. Nie wiem ile było sprzedanych egzemplarzy C64 w Polsce, ale wydaje mi się że cała masa. Przecież Ci ludzie nie wyginęli. Tutaj potrzeba dobrego "animatora" który będzie chciał i będzie wiedział JAK to pociągnąć.
Później kolejne kroki. Jest ich cała masa. Być może efekt nie byłby widoczny na najbliższej imprezie, ale na kolejnej już na pewno tak. I nie odżegnujcie się całkowicie od Amigi - impreza pod jedną marką "Commodore" ma szansę na powodzenie. Wydaje mi się, że czasy się zmieniły - i ludzie też.
Teraz nie mam czasu nawet na SV - ciągłe kłótnie w domu, nerwy i nieustający stres przed każdą imprezą skutecznie mnie zniechęcają. Obecnie nie myślę o kolejnej edycji Silly Venture - być może to się zmieni za jakiś czas (2, 3 miesiące?) - na razie nie chcę nawet o tym słyszeć. Potrzebuję chill-out'u. Jeśli jednak się zdecyduję na SV2k14 to oczywiście na podobnym "wypasie" jak dotychczas. Jest nieustający progres jeśli chodzi o frekwencję i ilość produkcji i żal byłoby to zaprzepaścić.
W chwili _obecnej_ mogę służyć jedynie radami. Rozkręcając imprezę dla fanów C-64 bazowałbym na fakcie (skupiając też zainteresowanie mediów) że jest to impreza dedykowana NAJLEPIEJ SPRZEDAJĄCEMU SIĘ KOMPUTEROWI 8-BITOWEMU WSZECH CZASÓW - Commodore 64. Przytoczył liczby sprzedanych egzemplarzy itd. Dla wielu z Was jest to informacja oczywista, a może nawet banalna - ale wiele ludzi o tym nie pamięta! I to ZROBI wrażenie na każdym. Jeśli do tego dodać że komputer ten nadal jest wspierany od strony softwareowej i hardwareowej - zaczynają otwierać się kolejne furtki. Wtedy Wy macie tutaj pole do popisu - skąd się wziął np. fenomen C64? Dlaczego właśnie on był najdłużej wspieraną platformą przez światowe wydawnictwa softwareowe? Ludzie, więcej wiary w siebie. I nie zamykajcie drzwi dla wspomnianego powyżej "Henryka". Musicie zostawić tutaj uchyloną furtkę. Nie wiem ile było sprzedanych egzemplarzy C64 w Polsce, ale wydaje mi się że cała masa. Przecież Ci ludzie nie wyginęli. Tutaj potrzeba dobrego "animatora" który będzie chciał i będzie wiedział JAK to pociągnąć.
Później kolejne kroki. Jest ich cała masa. Być może efekt nie byłby widoczny na najbliższej imprezie, ale na kolejnej już na pewno tak. I nie odżegnujcie się całkowicie od Amigi - impreza pod jedną marką "Commodore" ma szansę na powodzenie. Wydaje mi się, że czasy się zmieniły - i ludzie też.
@carrion: Wiesz, wszystko się może w życiu zdarzyć Ja robię imprezy w zimie, Wasze są w lecie Tyle że ja mam ograniczony czas i decydując się na SV w 2014 inną imprezę musiałbym robić kosztem drugiej (przygotowania do SV trwały od kwietnia do listopada) - a tego nie chcę. Nie zapominajcie że reprezentujecie fantastyczną platformę 8-bitową, która biła rekordy popularności i już na samym tym fakcie można zbić spory kapitał (nazwijmy to) medialny. O imprezie zaczyna się wtedy robić głośno, i to nie Wy później dzwonicie po media, a media do Was Nawet jeśli ktoś woli bardziej kameralne imprezy, tzn. "bez kamer" to trzeba przełknąć tego bakcyla pamiętając jaki jest tego cel - kamery będą kilka minut, informacja leci w eter.
Żałuję że nie zjawiłeś się na SV Carrion - BARDZO na to liczyłem. Nawet parę osób pytało o Ciebie czy już jesteś na party.
Żałuję że nie zjawiłeś się na SV Carrion - BARDZO na to liczyłem. Nawet parę osób pytało o Ciebie czy już jesteś na party.
też żałuję (serio), ale tak jak ci pisałem "skorpionowa" siła wyższa.grey/msb pisze: Żałuję że nie zjawiłeś się na SV Carrion - BARDZO na to liczyłem. Nawet parę osób pytało o Ciebie czy już jesteś na party.
co do tekstu "że ludzie się zmieniają" to myślałem o sobie
wracaj tu i rozmawiaj z nami.
c64portal.pl, retronavigator.com
Carrion - krotka pilka odnosnie party 'typu PH' w Warszawie. A Ty wpadlbys tam 'na party' czy moze dac wyklad i pokazac sie wieczorem na 2-3 piwka? Obstawiam te druga opcje, podobnie postapi masa innych scenowcow. Dla mnie to juz bedzie b. anonimowe spotkanie UZYTKOWNIKOW komodore majace coraz mniej wspolnego ze scena.
I masz racje - ja wole wypic piwo w przasnych warunkach z takimi scenowymi emerytami jak ja w towarzystwie ludzi jeszcze aktywnych.
Mi sie takiego party (jak PH) robic nie chce, z tego powodu, ze to masa czasu i kasy (ktora, wale w ciemno, odzyskal bym z nawiazka) bo wolny czas poswiecam na ciekawsze rzeczy niz robienie fuch (a tak nalezalo by patrzec na organizacje takiego eventu). Do tego trzeba byc takim entuzjasta jak Grey - po prostu do organizacji takiego eventu podchodzic hobbistycznie (tak interpretuje jego motywacje).
I masz racje - ja wole wypic piwo w przasnych warunkach z takimi scenowymi emerytami jak ja w towarzystwie ludzi jeszcze aktywnych.
Mi sie takiego party (jak PH) robic nie chce, z tego powodu, ze to masa czasu i kasy (ktora, wale w ciemno, odzyskal bym z nawiazka) bo wolny czas poswiecam na ciekawsze rzeczy niz robienie fuch (a tak nalezalo by patrzec na organizacje takiego eventu). Do tego trzeba byc takim entuzjasta jak Grey - po prostu do organizacji takiego eventu podchodzic hobbistycznie (tak interpretuje jego motywacje).
was twenty, is five, my friend...
na PH byłem jako scenowiec w sobotę (bo w niedzielę miałem troszeczkę kataru....)elban pisze:Carrion - krotka pilka odnosnie party 'typu PH' w Warszawie. A Ty wpadlbys tam 'na party' czy moze dac wyklad i pokazac sie wieczorem na 2-3 piwka? Obstawiam te druga opcje, podobnie postapi masa innych scenowcow. Dla mnie to juz bedzie b. anonimowe spotkanie UZYTKOWNIKOW komodore majace coraz mniej wspolnego ze scena.
I masz racje - ja wole wypic piwo w przasnych warunkach z takimi scenowymi emerytami jak ja w towarzystwie ludzi jeszcze aktywnych.
ale chciałem też robić prezentację o klimatach post retro i robieniu gier na iOS/Android. ale Lapusz (Lupusz?) dał mi do zrozumienia że nie "bo ma agendę wypchaną". byłem na całej sobotniej imprezie i najbardziej podobało mi się pogadanka byłych "bajtkowców" czy sesja o robieniu gier gdzie od nas był tylko Kefir (pozostali 4 to podobno jacyś guru od gier w tym kraju, nawet jeden z Atari był)... i na serio mi się podobało. to są atrakcje które przyciągną ludzi - a ci, jak już wspominałem płacą wejściówki.
prawdziwe "scenowe" party jak zwykle było outside, z wszendobylskim sebalozem, amigowcami, kilkoma atarowcami (ba nawet udało nam się nie pogryźć), spectrumowcami i amigowcami - całkiem fajnie.
wiem wiem z amigowcami zawsze mieliśmy dystans i też nie przepadam za dawnymi party'ami z ich udziałem zwłaszcza "drugim głogowem"...
elban i jeszcze raz....
zwiedzający z dziećmi byli wg mojego oglądu max do 18:00 potem zostali tylko scenowcy, "video blogrzy i inne radiostacje" i ci którzy już nie mielii sił iść dalej
po 18 party wyglądało normalnie... po staremu ... po naszemu.
piwo pite było w przaśnych warunkach - wierz mi (burakowska i okolice). ja z sebalozem i jego kolegami nie poszedłem ... yyy no tam gdzie oni poszli... (nie pamiętam gdzie pili).. ale było "scenowo".
taki party odwiedzę jeszce raz.
c64portal.pl, retronavigator.com
Pixel Heaven jest super imprezką, organizator za nią stojący jest zajebi**ym człowiekiem. Tyle że to nie jest chyba Jego target na PH (demo scena w sensie stricte) - może się mylę, nie wiem.
Na tej imprezce (jak słusznie wspomniał kolega Elban) na pewno można wypić piwko, powspominać, zobaczyć demka z różnych platform, fajnie się pobawić, dotknąć masy kultowego sprzętu itd. ale bardziej upatrywałbym szansę w imprezach typu Load Error (nota bene też organizowaną przez fajnych ludzi) jeśli chodzi o wskrzeszenie sceny C-64 - i zainteresowanie nią "nowych" osób. Miejsce kameralne, w sam raz na tego typu imprezę (do 100+ osób).
Na tej imprezce (jak słusznie wspomniał kolega Elban) na pewno można wypić piwko, powspominać, zobaczyć demka z różnych platform, fajnie się pobawić, dotknąć masy kultowego sprzętu itd. ale bardziej upatrywałbym szansę w imprezach typu Load Error (nota bene też organizowaną przez fajnych ludzi) jeśli chodzi o wskrzeszenie sceny C-64 - i zainteresowanie nią "nowych" osób. Miejsce kameralne, w sam raz na tego typu imprezę (do 100+ osób).
@carrion: bardzo blisko, można było iść "z buta" Tylko od razu dodam, że nie znam innych miejscówek gdzie odbywają się imprezy Silesia i Piernik - być może są równie dobre (lepsze?). Najważniejsze aby było blisko centrum miasta, niedaleko od lotniska, kolejki itd. i w miarę cywilizowane warunki (dla osób z zagranicy). BTW - w tym roku na SV przyjechało blisko 40 osób z zagranicy.
Carrion - spoko, rozumiem. Mowiac wprost, robi sie sellout czesci czasu party dla ludzi z zewnatrz, ktorzy sponsoruja reszte imprezy. Tyle, ze ja zawsze lubilem party i chociaz raz w roku chcialbym miec 'scenowa' impreze. Jezeli zabiore sie kiedys za organizacje eventu to bedzie on stricte niekomercyjny i scenowy (co niewyklucza wykladow i bardziej kulturalnych rozrywek niz najebka). Jezeli.
Grey - zapewne PH ma inny target niz demoscena i jest ogolnie, fajna incjatywa. Akurat cos mi wypadlo w ten weekend, ale chetnie bym poszedl popatrzec jako zwykly widz. I moze bym kogos zabral spoza klimatu na taka impreze. Osobiscie uwazam, ze demoscena jest trudna w odbiorze, za to kompy retro juz mniej.
edit:
nasze miejscowki:
- party w centrum Warszawy (ostatnie trzy edycje North Party), na upartego 15 minut z buta z centralnego, banalny dojazd komunkacja, mozliwosc noclegu za grosze w tym samym budynku - frekwencja 30 osob
- party na zadupiu w Bedzinie w srodku niczego. 60 osob.
- Piernik w Toruniu - 5 min od dworca PKP, niezle polaczenie drogowe i kolejowe z roznych stron Polski. Z uwagi na konwencje - 30 osob frekwencji uwazamy za sukces
- nasze najlepsze party ever, w starych czasach, North Party w Bartoszycach. Przejebany dojazd z kazdego miejsca Polski, obowiazkowa pobudka o 6 rano w niedziele, zeby wrocic z Bartoszyc - dom kultury. najlepsze edycje ok. 100 osob, slabsze min. 30.
Nie ma reguly, z 'badan rynku' wynikalo, ze ludziom dojazd wisi, bo i tak masa z nich przyjedzie samochodami i wcale nie musi byc to blisko domu.
ps. znam kilka osob, ktore za okreslenie mega (swego czasu przynajmniej) modnej i 'och-lal' Burakowskiej przasna miejscowka by sie obrazily albo przynajmniej popatrzyli z gory i z politowaniem.
Grey - zapewne PH ma inny target niz demoscena i jest ogolnie, fajna incjatywa. Akurat cos mi wypadlo w ten weekend, ale chetnie bym poszedl popatrzec jako zwykly widz. I moze bym kogos zabral spoza klimatu na taka impreze. Osobiscie uwazam, ze demoscena jest trudna w odbiorze, za to kompy retro juz mniej.
edit:
nasze miejscowki:
- party w centrum Warszawy (ostatnie trzy edycje North Party), na upartego 15 minut z buta z centralnego, banalny dojazd komunkacja, mozliwosc noclegu za grosze w tym samym budynku - frekwencja 30 osob
- party na zadupiu w Bedzinie w srodku niczego. 60 osob.
- Piernik w Toruniu - 5 min od dworca PKP, niezle polaczenie drogowe i kolejowe z roznych stron Polski. Z uwagi na konwencje - 30 osob frekwencji uwazamy za sukces
- nasze najlepsze party ever, w starych czasach, North Party w Bartoszycach. Przejebany dojazd z kazdego miejsca Polski, obowiazkowa pobudka o 6 rano w niedziele, zeby wrocic z Bartoszyc - dom kultury. najlepsze edycje ok. 100 osob, slabsze min. 30.
Nie ma reguly, z 'badan rynku' wynikalo, ze ludziom dojazd wisi, bo i tak masa z nich przyjedzie samochodami i wcale nie musi byc to blisko domu.
ps. znam kilka osob, ktore za okreslenie mega (swego czasu przynajmniej) modnej i 'och-lal' Burakowskiej przasna miejscowka by sie obrazily albo przynajmniej popatrzyli z gory i z politowaniem.
was twenty, is five, my friend...
Party w Warszawie miało pecha, ponieważ przypadło chyba na najbardziej martwy okres sceny w historii. Masa osób w tamtym czasie się wyluzowała z jakiejkolwiek działalności (włączajać w to jezdzenie na party). Sam byłem tylko raz ale zapewne teraz frekwencja byłaby na poziomie Silesii + pewnie sporo lokalsów na chwilę.elban pisze: nasze miejscowki:
- party w centrum Warszawy (ostatnie trzy edycje North Party), na upartego 15 minut z buta z centralnego, banalny dojazd komunkacja, mozliwosc noclegu za grosze w tym samym budynku - frekwencja 30 osob
- party na zadupiu w Bedzinie w srodku niczego. 60 osob.
- Piernik w Toruniu - 5 min od dworca PKP, niezle polaczenie drogowe i kolejowe z roznych stron Polski. Z uwagi na konwencje - 30 osob frekwencji uwazamy za sukces
- nasze najlepsze party ever, w starych czasach, North Party w Bartoszycach. Przejebany dojazd z kazdego miejsca Polski, obowiazkowa pobudka o 6 rano w niedziele, zeby wrocic z Bartoszyc - dom kultury. najlepsze edycje ok. 100 osob, slabsze min. 30.
Będzin jest dobrą miejscówką (dojazd publicznym z północy (z wyjątkiem Warszawy) przerypany), masa lokalsów, klub idealny, dojazd z Katowic szybki i prosty jak budowa cepa, tanie hotele do 10-15 minut z buta, zaplecze gastronomiczne duże do 10-15 minut z buta.
Bartoszyce horror dojazdowy ale Tarnów nie lepszy Dodatkowo w Bartoszycach, w którejs edycji były obiady w cenie jak dobrze pamiętam a obok w bursie tanie spanie jak ktoś chciał. No i tania ruska wódka
Osobiście, jakbym miał wybierać wypasiony event, po którym krecą się ludzie z zewnątrz a party do jakich przywykłem, to wolę tradycyjne party.