Nie czaisz bo w złe miejsce patrzyszSebaloz/Lepsi.De pisze:A ja nie czaje tej ironii.
Chodzi o to że człowiek, który krytykował cudzy model dystrybucji, sam wymyślił gorszy.
Kwestia dyskusyjna. Oficjalna dystrybucja jeszcze nie ruszyla, bo nie ma produktu. Jesli jednak ugnie sie pod krytyka i zmieni sposob dystrybucji na "lepszy" to bedzie to oznaka jego slabosci zwlaszcza ze Arise trzymalo sie konsekwentnie swojego modelu dystrybucji.wackee pisze:Chodzi o to że człowiek, który krytykował cudzy model dystrybucji, sam wymyślił gorszy.
Hehe, prawie byś się nadział na minę jak w "wojnach magazynowych" bo nie miałem zamiaru podbijać w nieskończoność. Ustaliłem pułap na 350 zł, business is business. Byłem gotowy teraz trochę przepłacić ale bez przesady, myślę że docelowa cena urządzenia będzie w granicach 50-60 ojro.Sebaloz/Lepsi.De pisze:A ile max dalibyscie za UK1541? Zalicytowalem zeby podbic cene Sudiemu, ale wygral jakis klon Olo ktory dal 370 zl..
nie mój problem, ale imo czepiasz sie slow - release to release.nes pisze:@comankh - no to mnie oświeć, co oznacza "cracked by ..." w przypadku gry, która nie miała żadnych zabezpieczeń, nie było co do niej dodawać bo nie było żadnego ograniczenia czasu, ilości żyć, itd.
mozesz mieć do siebie, dostałeś choćby wzór umowy do podpisania? aha, obiecanym, OBIECANYM.nes pisze:nie miałbym do Intrudera pretensji ... jasno obiecanym
muszę mieć, bo nadal jestem w tzw branży gier.nes pisze: Nie wiem - może masz inne podejście do tego, ale myślę, że miałbyś takie samo jak moje gdyby to z grą zrobioną przez członków Agony tak ktoś zrobił.
comankh pisze:btw. rynek coś sprawiedliwie wycenił wartość sprzetu na tej aukcji.
Nie, nie wygrałem.nes pisze:Widzę, że UK1541 poszedł za 355zł ale chyba nie SUDi wygrał
Comankh, jeśli porównujesz sytuacje, to rozumiem, że dokładnie tak samo jak ja, Talbot i Praiser nie otrzymałeś wynagrodzenia za pracę nad tą grą, i została ona przez tych kolegów ukradziona przed jej wydaniem, co w zasadzie uniemożliwiło jej wydanie, tak?comankh pisze:dziś wielu moich kolegów na fb jawnie przyznaje się do kradzieży gry nad którą pracowałem ostatnie dwa lata.
No taka w zasadzie chyba miała być, 55 euro netto.. Bez rynku wtórnego. Rynek wtórny moim zdaniem nie będzie duży, bo raz że produkt działa nawet dla laika (dawnego gracza), a dwa że nie widzę sensu sprzedawania tak korzystnej cenowo alternatywy dla 1541 i obecnie bardzo drogich nieużywanych dyskietek 5.25".SUDi pisze: Nie, nie wygrałem.
Jeśli założymy że "klon Olo" za wszelką cenę chciał nabyć UK-a, drugi byłem ja (podbijając trochę dla jaj a trochę dla idei i swoich priv powodów a trzecia oferta była od Seby sztucznie podbijającego cenę to można stwierdzić że maks. cena którą był gotów zaakceptować (polski) rynek to ok. 300-310 zł. Po pierwszym okresie, jak rynek częściowo się nasyci, dojdą konkurencyjne projekty, niektóre egz. wrócą do wtórnego obiegu, ostateczna cena wg mnie ustali się na 200-250 zł netto.
kurwa, please, nie śmiećmy chłopakom tu.nes pisze:Comankh, jeśli
NEIN, bo tych projektów które już zaistniały/są w produkcji jest przecież całkiem sporo. lmgfy.nes pisze: Tak czy inaczej - czy to aby póki co nie jedyny polski produkt informatyczny który miał szansę zaistnieć na KickStarterze ?
Tak, ale na ten moment, kiedy jeszcze zdobycie UK dla normalnego Kowalskiego graniczy z cudem, i tak rynek polski wycenił sprzęt na 300 zyli. Oczywiście jakieś odchylenia w górę będą występować, dopóki dystrybucja nie zacznie być normalnanes pisze:No taka w zasadzie chyba miała być, 55 euro netto.
Płaci się tylko samą składkę zdrowotną jeśli pracodawca za niego odprowadza ZUS. Mógłby se też kupić hektara i przejść na KRUSnes pisze:mógł zarejestrować firmę (szczególnie jeśli gdzieś pracuje - chyba już nie ma podwójnego ozusowania)
dobre uśmiałem sięwackee pisze:Sebaloz - podbijacz (pod-biaaatch?) u kiśla. Świat się kończy.
kropka w kropkę te same wrażenia odniosłem z kontaktów z nim.kenji pisze:Niestety, On jest -delikatnie mówiąc- trudnym człowiekiem w obyciu. W internecie na pewno. Na żywo kilka razy z nim piłem, bawiłem się, gdzieś jechałem i złego słowa bym o człowieku nie powiedział. Internetowa bestia