Goście z Tokio
Polsko - japońskie rozmowy w Sieradzu. Andrzej Kurzaj, z pochodzenia sieradzanin - to od kilkunastu lat mieszkaniec kraju kwitnącej wiśni. Wraz z małżonką zaangażowali się w pomoc walczącej z Rosją Ukrainie i uchodźcom z tego kraju.
Goście z Japonii przylecieli do Polski na dwa tygodnie. Wczoraj spotkali się m.in. ze starostą sieradzkim Mariuszem Bądziorem.
- Gdy wybuchła wojno rosyjsko - ukraińska ludzie w Japonii chcieli jakoś pomóc, chociażby uchodźcom. Próbowali to robić zwykli ludzie, czy mnisi buddyjscy. Nie wiedzieli jednak jak pomagać, więc zgłosili sie do nas. Ja pochodzę z Sieradza, ale od czternastu lat mieszkam w Japonii. Obiecaliśmy pomóc w kontakcie pomiędzy Japonią, a Polską. Mnisi buddyjscy zaczęli wypisywać modlitwy za pokój w Ukrainie. Osoby, które chciały mieć taką modlitwę za opłatą mogły po nią przyjść do buddyjskiej świątyni, a było ich łącznie osiemnaście. Za pozyskane w ten sposób pieniądze kupione zostały dary, które trafiły potem do Polski dla Ukraińców. I teraz jesteśmy z moją małżonką, aby podziękować za współpracę panu staroście sieradzkiemu i przekazać specjalną modlitwę - tłumaczy Andrzej Kurzaj.
Z pochodzenia sieradzanin zapewnił, że Japonia nadal będzie pomagała i pracowała na rzecz jak najszybszego zakończenia rosyjsko - ukraińskiej wojny. Wszystko wskazuje też na to, że czynnie zaangażuje się też w odbudowę Ukrainy po wojnie.