Emulatory - ostateczna odpowiedź?
Emulatory - ostateczna odpowiedź?
Hej sceno
Wiem, jestem cholernym purystą, kręcę nosem na każde "dopałki" hard czy soft - doesn't matter. Kijem mnie trzeba popychać do czegoś co nie jest komodorowsko koszerne...
W jakimś tam topicu natrafiłem na zastanawiającą deklarację, że "bez HOAXA (lub też innego wajsa) już nie programuję mało tego NIE DAŁOBY SIĘ PEWNYCH EFEKTÓW OSIĄGNĄĆ BEZ ASSA NA PC"
Hmmm...
Więc teraz pytam o pewne limity, ograniczenia, wręcz "koszerność".
Jak to jest z tym kodowaniem technicznym? Robiąc to na PC macie wszelkie przestrzenie adresowe dostępne jak laska po birfeście w Katach, nie trzeba się przejmować jakimś tam debugiem, kontrolą rejestrów, bug-tracing czuwa etc.etc. Czy pewne dema pisane na PC i "wstrzykiwane" do C64 są niemożliwe do napisana na zwykłym komciu? Troszkę to Matrix przypomina, ale nie będę narzekał. Chodzi mi tylko o tak techniczne podejście - czy np. dwa sprzęgnięte breadboxy (jeden pisze drugi odtwarza - luźna przenośnia) osiągnąłby takie same efekty? Czy w tym momencie C-64 nie przypomina zwykłego VHS? Czy to w sumie jest już kodowane na komie? Z racji ogromnego deficytu herców (i tych -mega) w tej chwili Commodore służy tylko i wyłącznie jako displayer kodu z peceta, co prawda przepuszczony przez procek komy ale jako servant. Nie wiem czy łapiecie mój wywód, czy może czujecie tylko starego, upierdliwego Hortexa - ale jak dużo w najnowszych produkcjach jest TYPOWEGO,seryjnie klepanego komcia? Jak wiele breathtaking things byłoby marzeniem gdyby nie PC? Czy to ścieżka na skróty? W tej chwili - mimo,że produkcje mordują - nie jestem w stanie złapać tego nastroju co kiedyś. Też PC używałem ale zdecydowanie do hardware'u - przerzucanie stuffu, ew. coś tam zerknąć na Vice.
Technika mnie intryguje - takie wstrzeliwanie gładkiego kodu zwalającego z nóg ALE Z PECETA jest dla mnie zagadką....
Wiem, jestem cholernym purystą, kręcę nosem na każde "dopałki" hard czy soft - doesn't matter. Kijem mnie trzeba popychać do czegoś co nie jest komodorowsko koszerne...
W jakimś tam topicu natrafiłem na zastanawiającą deklarację, że "bez HOAXA (lub też innego wajsa) już nie programuję mało tego NIE DAŁOBY SIĘ PEWNYCH EFEKTÓW OSIĄGNĄĆ BEZ ASSA NA PC"
Hmmm...
Więc teraz pytam o pewne limity, ograniczenia, wręcz "koszerność".
Jak to jest z tym kodowaniem technicznym? Robiąc to na PC macie wszelkie przestrzenie adresowe dostępne jak laska po birfeście w Katach, nie trzeba się przejmować jakimś tam debugiem, kontrolą rejestrów, bug-tracing czuwa etc.etc. Czy pewne dema pisane na PC i "wstrzykiwane" do C64 są niemożliwe do napisana na zwykłym komciu? Troszkę to Matrix przypomina, ale nie będę narzekał. Chodzi mi tylko o tak techniczne podejście - czy np. dwa sprzęgnięte breadboxy (jeden pisze drugi odtwarza - luźna przenośnia) osiągnąłby takie same efekty? Czy w tym momencie C-64 nie przypomina zwykłego VHS? Czy to w sumie jest już kodowane na komie? Z racji ogromnego deficytu herców (i tych -mega) w tej chwili Commodore służy tylko i wyłącznie jako displayer kodu z peceta, co prawda przepuszczony przez procek komy ale jako servant. Nie wiem czy łapiecie mój wywód, czy może czujecie tylko starego, upierdliwego Hortexa - ale jak dużo w najnowszych produkcjach jest TYPOWEGO,seryjnie klepanego komcia? Jak wiele breathtaking things byłoby marzeniem gdyby nie PC? Czy to ścieżka na skróty? W tej chwili - mimo,że produkcje mordują - nie jestem w stanie złapać tego nastroju co kiedyś. Też PC używałem ale zdecydowanie do hardware'u - przerzucanie stuffu, ew. coś tam zerknąć na Vice.
Technika mnie intryguje - takie wstrzeliwanie gładkiego kodu zwalającego z nóg ALE Z PECETA jest dla mnie zagadką....
Oczko się urwało! Temu misiu!
Jak najbardziej możliwe jest napisanie tego samego kodu na c64. Tu chodzi tylko o wygodę bo jest lepszy edytor tekstowy, bo ma się cała pamięć do wykorzystania (nie trzeba zapisywać kodu, ładowac assetow i potem uruchamiać i znowu ładować TurboAss i do niego kodu aby coś zedytowac). Rejestry trzeba kontrolować itd. Jest poprostu wygodnie, przyjemniej i szybciej.
Poniekąd mnie uspokoiłeś, poważnie traktuję Twoje zdanie. Ale zastanawia mnie to co piszesz o "ładowaniu TASS-a, ładowaniu kodu etc". To wszystko zżera pamięć i jakoś tak ciasno się robi na "mjut". I ciągle mi w głowie siedzi stwierdzenie że "pewnych rzeczy nie da się zrobić na c64". Kwestię wygody jak najbardziej doceniam i nie rozwala mi to "koszerności" ale jak z fizycznymi ograniczeniami? Wiem, bredzę - ale nie mam tak dobrego dealera jak Seba...
Oczko się urwało! Temu misiu!
Tylko i wyłącznie jest to oszczędność Twojego czasu. "Kodowanie" na PC to nic innego jak użycie doskonałego turboassemblera, który nie zajmuje pamięci w c64, i przyspiesza kompilację kodu. Ktoś tu nawet łączył PC z c64, czyli wynik był bezpośrednio wrzucany do pamięci komcia.
Niestety żaden crosscompiler, nie doda herców ani nie rozszerzy pamięci czy rejestrów komody. To tylko narzędzie.
Za to wygodne.
"cel uświęca środki"
Niestety żaden crosscompiler, nie doda herców ani nie rozszerzy pamięci czy rejestrów komody. To tylko narzędzie.
Za to wygodne.
"cel uświęca środki"
Bo pecet to zwykły banan...
Ja sobie takie coś napisałem i tego używałem.skull pisze:Ktoś tu nawet łączył PC z c64, czyli wynik był bezpośrednio wrzucany do pamięci komcia.
Kiedyś ludzie sobie radzili na wiele sposobów:
- REU (lub inne memory expansion)
- 2x C64 łączone równoległym
- ROMy pod C128
- modyfikacje hardware
Szanse nie były wyrównane bo nie każdego było stać, nie miał dostępu lub nie był HW guru. Teraz każdy ma identyczne szanse bo komputer + emulatory są powszechne i darmowe. Dodajmy jeszcze, że sporo koderów C64 to w codziennym życiu zawodowi programiści (albo byli) przygotowani do innej jakości narzędzi programistycznych (zarządzanie wersjami, automatyczne budowanie, debugger, skrypty, porządne IDE, rozdzielczość, szybkość, etc, etc, etc) wiec siłą rzeczy chcą to mieć i na "C64". Ostatnie narzędzie Slajerka też daje niesamowite możliwości. To wszystko jednak ciągle tylko narzędzia i same niczego nie napiszą... przyspieszają jednak pracę.
Teoretycznie wszystko się da, ale (pre)kalkulacje trwałyby wieki świetlne.
Pierwszy przykład z brzegu: obrazki w trybie NUFLI, konwerter przeprowadza setki prób i finalnie wybiera najlepsze ułożenie wszystkiego tak aby obrazek jak najlepiej odwzorowywał oryginał.
Podobna sprawa jest na Atari z programem RastaConverter, który idzie jeszcze krok do przodu bo architektura jest bardziej skomplikowana i niektóre obrazki ludzie liczą tydzień, dwa, miesiąc.
Dalej np mamy super wydajne crunchery np Exomizer.
Pierwszy przykład z brzegu: obrazki w trybie NUFLI, konwerter przeprowadza setki prób i finalnie wybiera najlepsze ułożenie wszystkiego tak aby obrazek jak najlepiej odwzorowywał oryginał.
Podobna sprawa jest na Atari z programem RastaConverter, który idzie jeszcze krok do przodu bo architektura jest bardziej skomplikowana i niektóre obrazki ludzie liczą tydzień, dwa, miesiąc.
Dalej np mamy super wydajne crunchery np Exomizer.
OK, czyli to ciągle Matrix a nie breadboxNitro pisze:Teoretycznie wszystko się da, ale (pre)kalkulacje trwałyby wieki świetlne.
Pierwszy przykład z brzegu: obrazki w trybie NUFLI, konwerter przeprowadza setki prób i finalnie wybiera najlepsze ułożenie wszystkiego tak aby obrazek jak najlepiej odwzorowywał oryginał.
Podobna sprawa jest na Atari z programem RastaConverter, który idzie jeszcze krok do przodu bo architektura jest bardziej skomplikowana i niektóre obrazki ludzie liczą tydzień, dwa, miesiąc.
Dalej np mamy super wydajne crunchery np Exomizer.
Oczko się urwało! Temu misiu!
Teraz się Skull wyłożył. TASS nie zajmuje pamięci (o PC myślę). OK. To niby jak pewne cuda na pure zrobić?skull pisze:Tylko i wyłącznie jest to oszczędność Twojego czasu. "Kodowanie" na PC to nic innego jak użycie doskonałego turboassemblera, który nie zajmuje pamięci w c64, i przyspiesza kompilację kodu. Ktoś tu nawet łączył PC z c64, czyli wynik był bezpośrednio wrzucany do pamięci komcia.
Niestety żaden crosscompiler, nie doda herców ani nie rozszerzy pamięci czy rejestrów komody. To tylko narzędzie.
Za to wygodne.
"cel uświęca środki"
Oczko się urwało! Temu misiu!