Konwertowane obrazki...
Witam,
Zaczalem zabawe z konwertowaniem picow z pc na format kolorystyczny c64 z wykorzystaniem Timanthesa. Oto pierwszy efekt: pic w palecie c64, pic z pc, oryginal pochodzi z ksiazki o plemionach afrykanskich:) Obrazka na c64 jeszcze nie obrabialem i nie poprawialem.
Mam prosbe o konstruktywna krytyke obrazka w palecie kolorow C64. Nie pixelowalem przez bardzo dlugi okres czasu, duzo zapomnialem jesli chodzi o technike, mixowanie kolorow. Kazda uwaga napewno sie przyda:)
Udanego weekendu
Zaczalem zabawe z konwertowaniem picow z pc na format kolorystyczny c64 z wykorzystaniem Timanthesa. Oto pierwszy efekt: pic w palecie c64, pic z pc, oryginal pochodzi z ksiazki o plemionach afrykanskich:) Obrazka na c64 jeszcze nie obrabialem i nie poprawialem.
Mam prosbe o konstruktywna krytyke obrazka w palecie kolorow C64. Nie pixelowalem przez bardzo dlugi okres czasu, duzo zapomnialem jesli chodzi o technike, mixowanie kolorow. Kazda uwaga napewno sie przyda:)
Udanego weekendu
Ostatnio zmieniony 02 lut 2010, 09:34 przez joodas, łącznie zmieniany 1 raz.
Przepraszam łaskawego Pana, chciałbym się dowiedzieć czy ten łobraz zmalował ów artista stojąc nogami w wiadrze? Nie? hmm... ale zapewne stał na jednej nodze go malując. Też nie !?!. To zaczyna być interesujące. Ale już Pan nie powie chyba, że malując go korzystał z farb kupionych tylko sam wpierw owe farby sobie zrobił. DO KROŚTSET też NIE!!?!! I płótna sam nie wydziergał wpierw? Miećka chodno tu, wychodzimy ale to migiem, raz, dwa! Toż to nie wernisaż, toż to skandal! Idziemy na wystawe prawdziwego artysty Cara Rionowicza którego wręcz uwielbiam za te jego pomysły, żeby wpaść na pomysł kopiowania cudzych dzieł to trzeba mieć łeb, to artysta przez duże Ę - nie ten tu, Judasz jakiś.
Zabawne, nie powiem.nikky pisze:Przepraszam łaskawego Pana, chciałbym się dowiedzieć czy ten łobraz zmalował ów artista stojąc nogami w wiadrze? Nie? hmm... ale zapewne stał na jednej nodze go malując. Też nie !?!. To zaczyna być interesujące. Ale już Pan nie powie chyba, że malując go korzystał z farb kupionych tylko sam wpierw owe farby sobie zrobił. DO KROŚTSET też NIE!!?!! I płótna sam nie wydziergał wpierw? Miećka chodno tu, wychodzimy ale to migiem, raz, dwa! Toż to nie wernisaż, toż to skandal! Idziemy na wystawe prawdziwego artysty Cara Rionowicza którego wręcz uwielbiam za te jego pomysły, żeby wpaść na pomysł kopiowania cudzych dzieł to trzeba mieć łeb, to artysta przez duże Ę - nie ten tu, Judasz jakiś.
Jednak sztuka malowania na komputerach ośmiobitowych opiera się na tzw "pikslowaniu" (w dawnych czasach to może był haft, plecionka itd.) czyli wyrysowywaniu go punkt po punkcie. I taki też standard został zaakceptowany - ponieważ wymaga on wiele pracy (i to właśnie można docenić) przy okazji zmieniając kolorystykę, albo dopasowując do odpowiednich trybów wyświetlania na danej platwormie.
W przeciwnym wypadku, używając programów skanujących, grabujących i konwerterów, wszyscy nagle zostaniemy artystami i nie będzie czego doceniać.
Prawda jest też taka, że inaczej się ocenia "reprodukcje" (patrz na cały ten wątek), a inaczej orginalne pomysły (które są najmilej widziane).
Bo pecet to zwykły banan...
@Skull - dzięki, chciałem przedstawić co mnie nurtuje, a w szczególności odpowiedzieć Carrionowi który stwierdził że "co miałbym oceniać skoro całą pracę zrobił timanthes a nie ty?" Ja mimo usilnych prób rzucanych czarów i zaklęć nie jestem w stanie zmusić Timanthes aby choć sam z siebie postawił choć jeden pixel a tu takie zaskoczenie iż całą pracę wyrysował właśnie rzeczony program a nie człowiek. No ale coż ja tam niewiele wiem.
Odnośnie pikslowania - dla mnie osobiście na o wiele większy szacunek i uznanie zasługuje praca oryginalna a potem przekonwenterowana do trybów C64 niż żmudne pikslowanie nie swojego dzieła. Kaligrafowanie i przepisywanie pisma nie czyni autora tego przepisanego tekstu, tym bardziej że może on nawet nie znać języka. A to jest żmudna praca, pixel po pixlu... tj. znak po znaku, ale nikt dziś nie pamięta nazwisk owych skrybów a doceniani - i słusznie - są sami autorzy tych dzieł. Podobnie z arichitektami wspaniałych budowli, czy ktoś zna murarzy którzy wedle poleceń i zaleceń budowali - żmudnie - pixel po pixlu ... znaczy się cegłówka po cegłówce jakąś budowle? To rzemielśnicy, znający się na rzeczy ale to wszystko - do artysty daleka droga.
Dziwi mnie tak duże uznanie - szczególnie w środowisku c64 - dla takich murarzy i skrybów, dla skopiowanych dzieł innych które w wielu wypadkach zostały często nie tyleż co wypixlowane co po prostu skonwenterowane. Ileż to party wygrał Boris Vallejo nie sposób zliczyć.
Zacytuje tu Carriona "nie bardzo rozumiem czemu to ma służyć?"
@Joodas nie musisz pixlować pod Timanthes możesz też tam normalnie malować - ostatnio prace Veto pokazują iż te naprawdę skostniałe zasady doceniania rzemieślników kosztem prawdziwych artystów można zmieniać.
Takie jest moje zdanie, mam nadzieję że nikogo nie uraziłem, a jeśli tak, to naprawdę niecelowo, i z góry wielkie SORRY, ale przykład Joodasa, powyższe opinie Carriona i tekst Sebaloza z postu: http://c64scene.pl/viewtopic.php?p=5800#5800 pokazuje że coś tu nie jest tak.
Odnośnie pikslowania - dla mnie osobiście na o wiele większy szacunek i uznanie zasługuje praca oryginalna a potem przekonwenterowana do trybów C64 niż żmudne pikslowanie nie swojego dzieła. Kaligrafowanie i przepisywanie pisma nie czyni autora tego przepisanego tekstu, tym bardziej że może on nawet nie znać języka. A to jest żmudna praca, pixel po pixlu... tj. znak po znaku, ale nikt dziś nie pamięta nazwisk owych skrybów a doceniani - i słusznie - są sami autorzy tych dzieł. Podobnie z arichitektami wspaniałych budowli, czy ktoś zna murarzy którzy wedle poleceń i zaleceń budowali - żmudnie - pixel po pixlu ... znaczy się cegłówka po cegłówce jakąś budowle? To rzemielśnicy, znający się na rzeczy ale to wszystko - do artysty daleka droga.
Dziwi mnie tak duże uznanie - szczególnie w środowisku c64 - dla takich murarzy i skrybów, dla skopiowanych dzieł innych które w wielu wypadkach zostały często nie tyleż co wypixlowane co po prostu skonwenterowane. Ileż to party wygrał Boris Vallejo nie sposób zliczyć.
Zacytuje tu Carriona "nie bardzo rozumiem czemu to ma służyć?"
@Joodas nie musisz pixlować pod Timanthes możesz też tam normalnie malować - ostatnio prace Veto pokazują iż te naprawdę skostniałe zasady doceniania rzemieślników kosztem prawdziwych artystów można zmieniać.
Takie jest moje zdanie, mam nadzieję że nikogo nie uraziłem, a jeśli tak, to naprawdę niecelowo, i z góry wielkie SORRY, ale przykład Joodasa, powyższe opinie Carriona i tekst Sebaloza z postu: http://c64scene.pl/viewtopic.php?p=5800#5800 pokazuje że coś tu nie jest tak.
to ja krótko, na goąco kilka uwag mam:
(dłuższy tekst w tej sprawie napiszę później dzisiaj)
1. Veto rysuje w Timanthesie
2. Kolega nikky napisał pierwsze dwa posty na forum i to raczej krytyczne, a lubię wiedzieć z kim dyskutuję. CSDB ni pokazuje kto to taki nikky.
3. co do grafiki do której joodas prosił komentaż to powiem tylko tyle że nie było czego konstruktywnie komentować bo sam napisał że to jest konwert bez nawet pixela retuszu (co zresztą widać) więc pytam jeszcze raz co mamy krytykwać? nawet używając timanthesa można konwert niewielkimi nakładami pracy poprawić tak żeby wyglądał jak pixlowany i przyznam szczeże że na takie coś bym liczył. Skoro kolega pokazał oryginał a potem skonwertowany obrazek. rozumiałem że chodzi mu o porównanie oryginału z jego dziełem.
4. przerysowywanie obrazków to była, jest i będzie dobra szkoła i nauka pixlowania. poza tym wielcy malarze tez przemalowywali dzieła innych po to aby się uczyć i wypracowywać techniki. (np Picasso tak robił)
5. ostatnia rzecz nikky: od roku kiedy to wrciłem na scenę 99% prac jest mojego autorstwa. nie wstydzę się jeśli gdzieś używam referencji. podaję zawsze źódło referencji. Sprawdź mój profil na csdb a zobaczysz że przez miniony rok postwiłem więcej autorskich pixeli niż nie jeden grafik przez całą swoją karierę. Borisy zawarte w COP są tylko zebraniem moich starych prac z lat 92-93
... a że w końcu jakiś fajny temat na tym forum się pojawił napiszę jeszcze troche jak wróce z pracy do domu. chętnie pokażę jak można użyć timanthesa do poprawienie powyższego obrazka.
... i jeszcze jedno. nie tylko timanthesem człowiek żyje. polecam moje ostatnie odkrycie (choć program ma już pare lat) grafx2 - rewelacja, i ma wiele rzeczy których mi w Timanthesie brakuje.
(dłuższy tekst w tej sprawie napiszę później dzisiaj)
1. Veto rysuje w Timanthesie
2. Kolega nikky napisał pierwsze dwa posty na forum i to raczej krytyczne, a lubię wiedzieć z kim dyskutuję. CSDB ni pokazuje kto to taki nikky.
3. co do grafiki do której joodas prosił komentaż to powiem tylko tyle że nie było czego konstruktywnie komentować bo sam napisał że to jest konwert bez nawet pixela retuszu (co zresztą widać) więc pytam jeszcze raz co mamy krytykwać? nawet używając timanthesa można konwert niewielkimi nakładami pracy poprawić tak żeby wyglądał jak pixlowany i przyznam szczeże że na takie coś bym liczył. Skoro kolega pokazał oryginał a potem skonwertowany obrazek. rozumiałem że chodzi mu o porównanie oryginału z jego dziełem.
4. przerysowywanie obrazków to była, jest i będzie dobra szkoła i nauka pixlowania. poza tym wielcy malarze tez przemalowywali dzieła innych po to aby się uczyć i wypracowywać techniki. (np Picasso tak robił)
5. ostatnia rzecz nikky: od roku kiedy to wrciłem na scenę 99% prac jest mojego autorstwa. nie wstydzę się jeśli gdzieś używam referencji. podaję zawsze źódło referencji. Sprawdź mój profil na csdb a zobaczysz że przez miniony rok postwiłem więcej autorskich pixeli niż nie jeden grafik przez całą swoją karierę. Borisy zawarte w COP są tylko zebraniem moich starych prac z lat 92-93
... a że w końcu jakiś fajny temat na tym forum się pojawił napiszę jeszcze troche jak wróce z pracy do domu. chętnie pokażę jak można użyć timanthesa do poprawienie powyższego obrazka.
... i jeszcze jedno. nie tylko timanthesem człowiek żyje. polecam moje ostatnie odkrycie (choć program ma już pare lat) grafx2 - rewelacja, i ma wiele rzeczy których mi w Timanthesie brakuje.
c64portal.pl, retronavigator.com
@Carrion
Ja również myślę, że jest to dobry temat do dyskusji, tak więc zapraszam wszystkich zainteresowanych i już czekam na większy tekst Carriona.
Nie jestem grafikiem c64, ale tworzę grafikę na większe rozdz. i większą liczbę kolorów. Ale to chyba nie oznacza, że z miejsca nie może wyrazić swego zdania w tym temacie, tak przynajmniej sądzę - ale może się mylę.
Wiem że Veto rysuje w Timanthes, o tym pisałem. Z naciskiem na rysuje/maluje a nie pixluje. Grafika c64 to nie tylko pixlowanie, to nie pixeljoint.com ze swoimi zasadami i regułami - które uznaje i szanuje - tylko grafika w szerszym pojęciu a taka powinna dopuszczać wszelkie inne formy niż pixlowanie.
Piszesz: "konwert niewielkimi nakładami pracy poprawić tak żeby wyglądał jak pixlowany i przyznam szczeże że na takie coś bym liczył"
Właśnie o takie podejście mi chodzi, skoro nie można wprost to zaczyna się obchodzić reguły, oszukiwać - najpierw jeden, potem inny i w końcu większość, tylko zapytam się po co? Żeby podtrzymywać jakieś mity? Prawdę i tak zna każdy.
Skull napisał że dzięki konwerterowaniu każdy z nas stanie się artystą. Nie zgodzę się z tym. Wystarczy aby do przekonwenterowanej pracy dołączyć wip oryginalnej pracy oraz namalowany oryginał i po kłopocie. Ten co potrafi malować takowy będzie mógł pokazać. Co i jak pokaże ów konwert-artysta bez wipa i bez obrazka oryginalnego? Ano nic, nie każdy jest grafikiem i nie każdy ma talent do tego. Owszem do przekonwenterowania nie trzeba dużej wiedzy lecz potrzeba oryginalnego dzieła. A tego konwert-artysta mieć już nie będzie. Wykluczy to te formy "mącenia" w obrazku tak aby ukryć programowo stworzony dithering. Bo myślę że nie oto tu chodzi.
Odnośnie Twoich aktualnych prac: wiem i znam twoje nowe prace zwłaszcza w hires (NUFLI) i naprawdę są znakomite, także bardzo dobrze że jako jeden z nielicznych grafików c64 podajesz referencje - także moje uznanie. Sam także zawsze to robię.
To że moje oba posty są krytyczne, no coż nie będę piał peanów gdy mam inne zdanie. Nie chodzi mi o obrzucanie kogoś błotem ale o naświetlenie mojego zdania. Tak więc dlatego tak trochę w krytycznym, ironicznym tonie, zwłaszcza pierwszy post. Może za bardzo, tak więc powtórzę, jeśli kogoś uraziłem - to przepraszam.
Ja również myślę, że jest to dobry temat do dyskusji, tak więc zapraszam wszystkich zainteresowanych i już czekam na większy tekst Carriona.
Nie jestem grafikiem c64, ale tworzę grafikę na większe rozdz. i większą liczbę kolorów. Ale to chyba nie oznacza, że z miejsca nie może wyrazić swego zdania w tym temacie, tak przynajmniej sądzę - ale może się mylę.
Wiem że Veto rysuje w Timanthes, o tym pisałem. Z naciskiem na rysuje/maluje a nie pixluje. Grafika c64 to nie tylko pixlowanie, to nie pixeljoint.com ze swoimi zasadami i regułami - które uznaje i szanuje - tylko grafika w szerszym pojęciu a taka powinna dopuszczać wszelkie inne formy niż pixlowanie.
Piszesz: "konwert niewielkimi nakładami pracy poprawić tak żeby wyglądał jak pixlowany i przyznam szczeże że na takie coś bym liczył"
Właśnie o takie podejście mi chodzi, skoro nie można wprost to zaczyna się obchodzić reguły, oszukiwać - najpierw jeden, potem inny i w końcu większość, tylko zapytam się po co? Żeby podtrzymywać jakieś mity? Prawdę i tak zna każdy.
Skull napisał że dzięki konwerterowaniu każdy z nas stanie się artystą. Nie zgodzę się z tym. Wystarczy aby do przekonwenterowanej pracy dołączyć wip oryginalnej pracy oraz namalowany oryginał i po kłopocie. Ten co potrafi malować takowy będzie mógł pokazać. Co i jak pokaże ów konwert-artysta bez wipa i bez obrazka oryginalnego? Ano nic, nie każdy jest grafikiem i nie każdy ma talent do tego. Owszem do przekonwenterowania nie trzeba dużej wiedzy lecz potrzeba oryginalnego dzieła. A tego konwert-artysta mieć już nie będzie. Wykluczy to te formy "mącenia" w obrazku tak aby ukryć programowo stworzony dithering. Bo myślę że nie oto tu chodzi.
Odnośnie Twoich aktualnych prac: wiem i znam twoje nowe prace zwłaszcza w hires (NUFLI) i naprawdę są znakomite, także bardzo dobrze że jako jeden z nielicznych grafików c64 podajesz referencje - także moje uznanie. Sam także zawsze to robię.
To że moje oba posty są krytyczne, no coż nie będę piał peanów gdy mam inne zdanie. Nie chodzi mi o obrzucanie kogoś błotem ale o naświetlenie mojego zdania. Tak więc dlatego tak trochę w krytycznym, ironicznym tonie, zwłaszcza pierwszy post. Może za bardzo, tak więc powtórzę, jeśli kogoś uraziłem - to przepraszam.
Witam,
Widze, ze rozgorzala dyskusja na calego:) Ale to dobrze, cos sie dzieje. Nie wieje marazmem na forum...
@carrion: Chodzi mi dokladnie o krytyke kolorystyki, kontrastow obrazka w palecie C64. Faktem jest, ze Timanthes sam dobiera kolory podczas konwertowania, ale zawsze mozna cos poprawic recznie i udoskonalic obrazek. Maszyny nigdny nie zastapi ludzkie oko i ludzki zmysl piekna.
Zalaczam obrazek ponizej.
@nikky: Bawisz sie w scenowanie na C64? Kopiowanie cudzych dziel bylo/jest akceptowane na scenie. Obejrzyj obrazki narysowane przez czolowych grafikow ze sceny C64, Amiga czy PC. Graficy zdobywali 'rispekt' za super kopie obrazka a jesli przy dobrym obazku byl napis 'no copy' to juz bylo ograzm graficzny i grafik zdobywal 'podwojny rispekt' na scenie. Proponuje obejrzyj grafiki Fame/Pulse czy Sunflower. Wokol tego tematu toczyly sie roznorakie dyskusje od zamierzchlych czasow scenowych. Nawet nie chce mi sie siegac pamiecia od kiedy.
Zdaje sobie swietnie sprawe z tego, ze w Timanthesie mozna normalnie malowac. Ale to nie o to chodzi. Nic nie sprawia mi takiej radosci jak przypomnienie sobie starch dobrych czasow C64 czy Amigi i pixelowania obrazkow sprzed kilkunastu lat. Satysfakcja po wypixelowaniu fulscreena bezcenne. Tomanthes to taka namiastka 'back to roots'.
@szanowny admin: Prosze o stworzenie osobnego watku ujmujacego powstala dyskusje, nie ma co zasmiecac watku z obrazkami. Tam bedziemy dalej pisac.
Amen
Widze, ze rozgorzala dyskusja na calego:) Ale to dobrze, cos sie dzieje. Nie wieje marazmem na forum...
@carrion: Chodzi mi dokladnie o krytyke kolorystyki, kontrastow obrazka w palecie C64. Faktem jest, ze Timanthes sam dobiera kolory podczas konwertowania, ale zawsze mozna cos poprawic recznie i udoskonalic obrazek. Maszyny nigdny nie zastapi ludzkie oko i ludzki zmysl piekna.
Zalaczam obrazek ponizej.
@nikky: Bawisz sie w scenowanie na C64? Kopiowanie cudzych dziel bylo/jest akceptowane na scenie. Obejrzyj obrazki narysowane przez czolowych grafikow ze sceny C64, Amiga czy PC. Graficy zdobywali 'rispekt' za super kopie obrazka a jesli przy dobrym obazku byl napis 'no copy' to juz bylo ograzm graficzny i grafik zdobywal 'podwojny rispekt' na scenie. Proponuje obejrzyj grafiki Fame/Pulse czy Sunflower. Wokol tego tematu toczyly sie roznorakie dyskusje od zamierzchlych czasow scenowych. Nawet nie chce mi sie siegac pamiecia od kiedy.
Zdaje sobie swietnie sprawe z tego, ze w Timanthesie mozna normalnie malowac. Ale to nie o to chodzi. Nic nie sprawia mi takiej radosci jak przypomnienie sobie starch dobrych czasow C64 czy Amigi i pixelowania obrazkow sprzed kilkunastu lat. Satysfakcja po wypixelowaniu fulscreena bezcenne. Tomanthes to taka namiastka 'back to roots'.
@szanowny admin: Prosze o stworzenie osobnego watku ujmujacego powstala dyskusje, nie ma co zasmiecac watku z obrazkami. Tam bedziemy dalej pisac.
Amen
Widzę że wontek się rozkręca - to dobrze
tak na szybko pobawiłem się Timanthesem aby pokazać o co mi chodzi.
Całość z grubsza opisałem tutaj
http://carrionpixels.wordpress.com/2010 ... timanthes/
a tutaj jest efekt
stay tuned ... będzie więcej.
tak na szybko pobawiłem się Timanthesem aby pokazać o co mi chodzi.
Całość z grubsza opisałem tutaj
http://carrionpixels.wordpress.com/2010 ... timanthes/
a tutaj jest efekt
stay tuned ... będzie więcej.
c64portal.pl, retronavigator.com
nikky, joodas:
w poprzednim poscie pokazałem jak małym nakładem prac można skonwertowany obrazek podrasować aby wyglądał na pixlowany. Fakt jest taki że przy odrobinie cierpliwości można zrobić obrazek tak że nie będzie można powiedzieć czy jest pixlowany czy retuszowany. nie interesują mnie dyskusje czy coś jest konwertowane czy nie.
To co rozpoczęło naszą dyskusję to fak że joodas po prostu skonwertował i nic dalej nie zrobił. joodas pisze że chce wrócić do pikslowania ale to co zrobił nie pozwalało nam na jakąkolwiek ocenę jego pracy. z CSDB wiem że joodas potrafi pixlować więc czekam na więcej. tę część tematu uważam za wytłumaczoną.
... aha a grzech nr 1 używanie pattern dithering jest lame sam się do tego przekonałem bo sam używałem patterna w timanthesie. pokusa jest dużna bo ten program robi naprawde dużo za nas i nie trzeba się namęczyć z tak nudnymi kwestiami jak cieniowania, gradienty itp...
coraz większą mam ochotę na zrobienie prezentacji na najbliższym party pokazującą triki w timanthesie (których sam używam
co do dalszej dyskusji
powiem więcej nawet konwert robiony w jakimś konkretnym celu jest ok. (patrz Crest Slide Story). te "inne" formy to dla mnie jest np Joe. Jego styl/forma jet nietuzinkowa i nie interesuje mnie czy on konwertuje czy nie (całość czy fragmenty) efekt jego prac jest zamierzony i ma wywierać pewne emocje. to jest coś co mnie bardzo interesuje. pierwsze próby tego chciałem zrbić w C. Oldschool pixels - ten obrazek w nufli na końcu...
kwestie przerysowywania są obecne tak długo jak istnieje scena - i tlyle już powiedziano że nic nowego nie dodam. chcę tylko powiedzieć że nie mam nic przeciwko tak dlugo jak przerysowana praca ma jakiś cel. np wykorzystanie motywu z innego obrazka, wykorzystanie pomysłu czy całego obrazka itp... to też staram się robić w swoich pracach - patrz Heraklion.
nikky: chętnie zobacze twoje prace. sam swego czasu robiłem sporo grafiki w 24 bitach i w większych rozdzieldczościach (zarobkowo i profesjonalnie) pixlowanie na c64 to jednak inna bajka.
wracając na koniec jeszcze na chwilę do przerysowywania. napisałem wcześniej że moje prace z 2009 roku są w 99 moje. fakt jest taki że prawie każda była konwertowana. w więkoszści z moich oryginalnych prac robionych na PCcie kilka lat temu. to jest kolejny aspekt całej sprawy konwertowania. Ja uważam że jako autor prac na PC mam pełne prawo użyć jakichkolwiek metod aby te prace zaadoptować na C64. Scena dostrzeże i oceni te prace pod kątem pomysłu, klimatu i tak dalej. technika jednak będzie pierwsza rzeczą na którą graficy zwórcą uwagę i od razu zauważą czy coś było konwertowane czy nie. tak więc przerabiając własne prace muszę włożyć sporo pracy aby zrobić z tego obrazek na C64.
btw mam w grupie takiego jednego, który czepia się każdego pixela... dobra niemiecka szkoła pożądnego pixlowania.
co do tonu twojego 1 postu nikky: to Car Ionowicz - bardzo mi pasuje
w poprzednim poscie pokazałem jak małym nakładem prac można skonwertowany obrazek podrasować aby wyglądał na pixlowany. Fakt jest taki że przy odrobinie cierpliwości można zrobić obrazek tak że nie będzie można powiedzieć czy jest pixlowany czy retuszowany. nie interesują mnie dyskusje czy coś jest konwertowane czy nie.
To co rozpoczęło naszą dyskusję to fak że joodas po prostu skonwertował i nic dalej nie zrobił. joodas pisze że chce wrócić do pikslowania ale to co zrobił nie pozwalało nam na jakąkolwiek ocenę jego pracy. z CSDB wiem że joodas potrafi pixlować więc czekam na więcej. tę część tematu uważam za wytłumaczoną.
... aha a grzech nr 1 używanie pattern dithering jest lame sam się do tego przekonałem bo sam używałem patterna w timanthesie. pokusa jest dużna bo ten program robi naprawde dużo za nas i nie trzeba się namęczyć z tak nudnymi kwestiami jak cieniowania, gradienty itp...
coraz większą mam ochotę na zrobienie prezentacji na najbliższym party pokazującą triki w timanthesie (których sam używam
co do dalszej dyskusji
w 100% procentach się zgadzam.tylko grafika w szerszym pojęciu a taka powinna dopuszczać wszelkie inne formy niż pixlowanie
powiem więcej nawet konwert robiony w jakimś konkretnym celu jest ok. (patrz Crest Slide Story). te "inne" formy to dla mnie jest np Joe. Jego styl/forma jet nietuzinkowa i nie interesuje mnie czy on konwertuje czy nie (całość czy fragmenty) efekt jego prac jest zamierzony i ma wywierać pewne emocje. to jest coś co mnie bardzo interesuje. pierwsze próby tego chciałem zrbić w C. Oldschool pixels - ten obrazek w nufli na końcu...
kwestie przerysowywania są obecne tak długo jak istnieje scena - i tlyle już powiedziano że nic nowego nie dodam. chcę tylko powiedzieć że nie mam nic przeciwko tak dlugo jak przerysowana praca ma jakiś cel. np wykorzystanie motywu z innego obrazka, wykorzystanie pomysłu czy całego obrazka itp... to też staram się robić w swoich pracach - patrz Heraklion.
nie ma w tym nic wstydliwego. referencji używają wszyscy malaże/artyści - od wita stwosza (pamiętacie czytankę z podstawówki ) do borrisa włącznie.dobrze że jako jeden z nielicznych grafików c64 podajesz referencje - także moje uznanie. Sam także zawsze to robię.
nikky: chętnie zobacze twoje prace. sam swego czasu robiłem sporo grafiki w 24 bitach i w większych rozdzieldczościach (zarobkowo i profesjonalnie) pixlowanie na c64 to jednak inna bajka.
wracając na koniec jeszcze na chwilę do przerysowywania. napisałem wcześniej że moje prace z 2009 roku są w 99 moje. fakt jest taki że prawie każda była konwertowana. w więkoszści z moich oryginalnych prac robionych na PCcie kilka lat temu. to jest kolejny aspekt całej sprawy konwertowania. Ja uważam że jako autor prac na PC mam pełne prawo użyć jakichkolwiek metod aby te prace zaadoptować na C64. Scena dostrzeże i oceni te prace pod kątem pomysłu, klimatu i tak dalej. technika jednak będzie pierwsza rzeczą na którą graficy zwórcą uwagę i od razu zauważą czy coś było konwertowane czy nie. tak więc przerabiając własne prace muszę włożyć sporo pracy aby zrobić z tego obrazek na C64.
btw mam w grupie takiego jednego, który czepia się każdego pixela... dobra niemiecka szkoła pożądnego pixlowania.
co do tonu twojego 1 postu nikky: to Car Ionowicz - bardzo mi pasuje
c64portal.pl, retronavigator.com
- Sebaloz/Lepsi.De
- Posty: 3949
- Rejestracja: 14 wrz 2008, 00:02
Wyjasnilem w jaki sposob weryfikowane sa obrazki zeby byly dopuszczone do kompo. Nie widze w tym niczego costunietakowego, ze organizatorzy nie ufaja autorom i w przypadku watpliwosci prosza o dostarczenie poszczegolnych faz powstawania obrazka. Owszem, mozna narysowac originalna prace bez zachowania faz i byc z tego powodu zdyskwalifikowanym, ale z drugiej strony Breakpoint slynie tez z restrykcyjnych zasad dotyczacych originalnosci prac i ordynarne przerysy przyslowiowego Borisa nie sa dopuszczane do konkursow tak samo zreszta jak na polskim Riverwash.nikky pisze:tekst Sebaloza z postu: http://c64scene.pl/viewtopic.php?p=5800#5800 pokazuje że coś tu nie jest tak.
__________________________
Socjopatyczna Legia Commodore
Socjopatyczna Legia Commodore
Bardzo ciekawy przykład, ładnie Ci to wyszło, zwłaszcza ten kwiatek i włosy. Ale to jest to o czym mówię, zasadą sceny jest jak podaje Skull, Sebaloz, Ty czy nawet Joodas własnoręczne pixlowanie, a zakaz konwertowania. Skoro tak to czy podrasowanie właśnie konwertu nie jest próbą ominiącia tego zakazu? I to próbą wg mnie udaną, na którą gdyby nie oczywisty i znany obrazek dałoby się nabrać szacowne gremium jury w np breakpoint? Pewnie że nadal można nauczać że ziemia jest płaska tylko po co. Nie lepiej dopuszczać konwerty, z tym że wymagać dołączenia orginalnego obrazka w określonej dużej rozdz. wraz z wipami?carrion pisze:nikky, joodas:
w poprzednim poscie pokazałem jak małym nakładem prac można skonwertowany obrazek podrasować aby wyglądał na pixlowany. Fakt jest taki że przy odrobinie cierpliwości można zrobić obrazek tak że nie będzie można powiedzieć czy jest pixlowany czy retuszowany. nie interesują mnie dyskusje czy coś jest konwertowane czy nie.
Po co wzajemnie okłamywać się? Skoro i tak każda ze stron wie i zna prawdę. Wg mnie nie spowoduje to zwykłe 100% robione programowo ditheringiem konwerty a to z kilku przyczyn:
- po pierwsze trzeba będzie mieć dowód oryginalnej pracy co wykluczy jakieś konwerty zdjęć.
- po drugie programowy pattern dithering daje też niedokładności które trzeba poprawić. To głosujący widzą odpowiednio ocenią.
- po trzecie programowy dithering, zbyt duży, na całym obrazku jak w przykładzie Joodasa obniża - subiektywnie - rozdzielczość, co widać. To głosujący widzą odpowiednio ocenią.
- po czwarte zbyt duży dithering widać i nie wygląda on zbyt dobrze - to jest z reguły pierwszą i nagminną uwagą jaką początkujący grafik dostaje na np pixeljoint. To głosujący widzą odpowiednio ocenią.
Niedługo planuje na deviancie powrzucać trochę, wtedy dam znać, ale na wiele nie licz Carem Ionowiczem nie jestem
nikky: chętnie zobacze twoje prace. sam swego czasu robiłem sporo grafiki w 24 bitach i w większych rozdzieldczościach (zarobkowo i profesjonalnie) pixlowanie na c64 to jednak inna bajka.
Tym razem ja w 100% procentach się zgadzam. Oto chodzi, wg mnie należy umożliwić, usankcjonować dopuszczalność konwertów, tak aby autor mógł napisać, taki a taki namalowałem pic, tak wygląda (i tu np ów pic w 1024x768) tak wyglądał po zwykłym przekonwenterowaniu, a tak efekt końcowy, musiałem poprawić błędy konwersji, usunąć dithering w wielu obszarach, zmniejszyć w innych, pozmieniać kolory, dopixlować to i to i tak dalej. Zwykły konwert nigdy nie wygląda dobrze i zawsze wymaga pracy grafika, dopracowania, program nie wie które pixle są istotne a które nie (np oczy, które w portrecie multicolor zajmują paręnaście pixli) Dziś tego nie można zrobić i trzeba pisać - praca w 100% wypikslowana w Timanthes choć zarówno autor, jury przyjmujące obrazek na party i sami głosujący i tak wiedzą że nader często jest inaczej.wracając na koniec jeszcze na chwilę do przerysowywania. napisałem wcześniej że moje prace z 2009 roku są w 99 moje. fakt jest taki że prawie każda była konwertowana. w więkoszści z moich oryginalnych prac robionych na PCcie kilka lat temu. to jest kolejny aspekt całej sprawy konwertowania. Ja uważam że jako autor prac na PC mam pełne prawo użyć jakichkolwiek metod aby te prace zaadoptować na C64. Scena dostrzeże i oceni te prace pod kątem pomysłu, klimatu i tak dalej. technika jednak będzie pierwsza rzeczą na którą graficy zwórcą uwagę i od razu zauważą czy coś było konwertowane czy nie. tak więc przerabiając własne prace muszę włożyć sporo pracy aby zrobić z tego obrazek na C64.
No właśnie, jeśli ktoś namaluje nawet arcydzieło to po zwykłej konwersji, bez żadnych poprawek niech nie liczy na wysokie miejsce. Ludzie widzą i odpowiednio ocenią.btw mam w grupie takiego jednego, który czepia się każdego pixela... dobra niemiecka szkoła pożądnego pixlowania.
Ów Niemiec to chyba dk się zwie - pisałeś o tym w innym wątku.
W takim razie się cieszę, zresztą w tej kwestii tj grafiki C64 a na pewno jeśli chodzi o Polskę to jesteś niepodzielnie panującym Caremco do tonu twojego 1 postu nikky: to Car Ionowicz - bardzo mi pasuje
@Sebaloz - nie chodziło mi w Twojej wypowiedzi o wipy, poczytaj dokładnie moje teksty, więcej: ja wręcz sam o tym pisze. Naprawdę łatwiej się odpowiada na tekst gdy wpierw się go przeczyta
- Sebaloz/Lepsi.De
- Posty: 3949
- Rejestracja: 14 wrz 2008, 00:02
W takim razie na poczatek podaj chociaz 1 (jeden) taki przyklad. Mozesz miec wlasne zdanie, ale uzywasz nieuprawnionych stwierdzen. To ze obrazek zostal skopiowany blok po bloku a grafik stawial kazdy pixel wlasnorecznie, to nie oznacza, ze zostal skonwertowany. Komodorowska scena ma ponad 25 lat i bogata tradycje. Pierwsze scenowe grafiki byly przerysowywane, ale robily to owczesne dzieciaki z podstawowek. Kazdy z nich mial swoje marzenia. Jednym z nich byly Dzifki&Dragons w stylu Borisa. 20 lat temu skanery nie byly tak dostepne, programy do konwertowania byly kiepskie, na pierwszy rzut oka mozna bylo wykryc konwerta i nie dopuscic do konkursu.nikky pisze:w wielu wypadkach zostały często nie tyleż co wypixlowane co po prostu skonwenterowane. Ileż to party wygrał Boris Vallejo nie sposób zliczyć.
nikky pisze:zarówno autor, jury przyjmujące obrazek na party i sami głosujący i tak wiedzą że nader często jest inaczej.
W 1993 roku w Tarnowie mozna zobaczyc jak Shaman wlasnorecznie przerysowuje obrazek prosiaczka, ktory zreszta wygral kompo. Kazdy widzial, ze nie byl to konwert. Ja pod koniec lat 90-tych zaczalem robic performance na zachodnich party, spontanicznie siadalem przy jakims kompie i rysowalem originalne obrazki bez zadnego kopiowania, a potem wystawialem do konkursu. Zaczelo sie od spektakularnych porazek 29 miejsce na Mekka & Symposium 1999 (hehe Gryf byl jeszcze dalej), ale juz 2 lata pozniej wygralem slowackie Forever 2001. Zrobilem prawie 10 takich pokazow m.in. na polskim Symphony czy X. W dzisiejszych czasach wiecej osob rysuje wlasnoreczne prace podczas party np widzialem Veto na LCP i Silesia czy Archmage na LCP. Po prostu to juz nie sa dzieciaki zafascynowane fantasy, ale dorosli faceci po 30-tce i coraz rzadziej sie juz widzi pixelowane kopie obrazkow popularnych artystow. Nikt z nas nie ma chorych ambicji bycia wielkim artysta. Scena to byla, jest i bedzie zabawa.
Dlaczego uznajesz i szanujesz zasady pixeljoint, a nie chcesz uszanowac ćwierć wieku komodorowskich tradycji?nikky pisze:Grafika c64 to nie tylko pixlowanie, to nie pixeljoint.com ze swoimi zasadami i regułami - które uznaje i szanuje - tylko grafika w szerszym pojęciu a taka powinna dopuszczać wszelkie inne formy niż pixlowanie.
To jest nasz swiatek, nasze konkursy, mamy swoje niepisane prawa sceny i my decydujemy co i jak.
Precyzujac, jest zakaz konwertowania CUDZYCH obrazkow, a dopuszczalne jest wlasnorecznie pixelowanie obrazkow DOWOLNEGO pochodzenia.nikky pisze:zasadą sceny jest jak podaje Skull, Sebaloz, Ty czy nawet Joodas własnoręczne pixlowanie, a zakaz konwertowania.
Chcesz to mozesz swoje niepublikowane, originalne obrazki przekonwertowac do formatu c64 i opublikowac. Nikt tego nie zabrania. Nie mozesz tylko uczestniczyc w konkursach, ktorych zasady odrzucaja konwerty. Nie uda ci sie nawet jesli do wipów dolaczylbys cipy - convert in progressnikky pisze:Nie lepiej dopuszczać konwerty, z tym że wymagać dołączenia orginalnego obrazka w określonej dużej rozdz. wraz z wipami?
Chyba latwiej bedzie na pixeljoint do konkursu Black & White Sprite dostac sie z pomaranczowa animowaną Fantą
__________________________
Socjopatyczna Legia Commodore
Socjopatyczna Legia Commodore
No cóż, zgadzam się z tym co pisze Sebaloz.
Te reguły zostały ustalone już dawno i nie wiem nawet, czy MY mamy prawo do naginania ich do własnych potrzeb. W końcu temat c64 to nostalgia i klimat retro.
Co do joodas-a to sam się przyznał że skonwertował - właściwie dziwię się czego oczekiwał po tym stwierdzeniu (że ładnie konwertuje ? bardzo ładnie). To tak jakby pochwalić się, że przejechało się z Warszawy do Wrocaławia w 2,5 godz., ale potem dodać, że po pół litrze i potrąciło się w między czasie psa (chociaż pies na rowerze to rzadkość).
Tu też dodaje plik z konwersji - ładne ?
Te reguły zostały ustalone już dawno i nie wiem nawet, czy MY mamy prawo do naginania ich do własnych potrzeb. W końcu temat c64 to nostalgia i klimat retro.
Co do joodas-a to sam się przyznał że skonwertował - właściwie dziwię się czego oczekiwał po tym stwierdzeniu (że ładnie konwertuje ? bardzo ładnie). To tak jakby pochwalić się, że przejechało się z Warszawy do Wrocaławia w 2,5 godz., ale potem dodać, że po pół litrze i potrąciło się w między czasie psa (chociaż pies na rowerze to rzadkość).
Tu też dodaje plik z konwersji - ładne ?
- Załączniki
-
- veyron_c64.png (7.26 KiB) Przejrzano 11295 razy
-
- veyron_mucsu.zip
- plik prg z konwertera Algorithm-a (nointerlace)
- (5.93 KiB) Pobrany 364 razy
Ostatnio zmieniony 05 lut 2010, 09:03 przez skull, łącznie zmieniany 2 razy.
Bo pecet to zwykły banan...