Sebaloz/Lepsi.De pisze:
W takim razie na poczatek podaj chociaz 1 (jeden) taki przyklad.
Np tutaj:
http://noname.c64.org/csdb/release/?id=2264
wg mnie (i nie tylko) jest to czystej wody konwert.
Chyba nie myślisz że scena C64 jest czysta jak łza i nikt nigdy nie puścił konwerta jako namalowany lub wypixlowany pic. Nawet takiemu grafikowi jak Mirage wielu w tym np tacy znani graficy Leon, Ptoing, czy koder Oswald zarzucają konwersje. A co dopiero grafikom którzy nic swojego nigdy swojego nie namalowali a jedynie pixlowali dzieła innych - i to bardzo udanie.
Mozesz miec wlasne zdanie, ale uzywasz nieuprawnionych stwierdzen.
Znaczy jakich nieuprawnionych?
W 1993 roku w Tarnowie mozna zobaczyc jak Shaman wlasnorecznie przerysowuje obrazek prosiaczka, ktory zreszta wygral kompo.
A można spytać w jaki sposób to robił? Bo Carrion kiedyś opisał swój styl tj wykorzystanie foli itd. W jaki sposób on przerysowywał?
Ja pod koniec lat 90-tych zaczalem robic performance na zachodnich party, spontanicznie siadalem przy jakims kompie i rysowalem originalne obrazki bez zadnego kopiowania, a potem wystawialem do konkursu. Zaczelo sie od spektakularnych porazek 29 miejsce na Mekka & Symposium 1999 (hehe Gryf byl jeszcze dalej), ale juz 2 lata pozniej wygralem slowackie Forever 2001. Zrobilem prawie 10 takich pokazow m.in. na polskim Symphony czy X.
GRATULUJE! tylko jedno ale: to nie jest tematem tego co piszę. Ja absolutnie nic nie mam przeciwko oryginalnym rysunkom.
W dzisiejszych czasach wiecej osob rysuje wlasnoreczne prace podczas party np widzialem Veto na LCP i Silesia czy Archmage na LCP. Po prostu to juz nie sa dzieciaki zafascynowane fantasy, ale dorosli faceci po 30-tce i coraz rzadziej sie juz widzi pixelowane kopie obrazkow popularnych artystow. Nikt z nas nie ma chorych ambicji bycia wielkim artysta. Scena to byla, jest i bedzie zabawa.
Racja, ale ja nie o tym pisałem
to i ja i Carrion i Joodas i Skull wie i się z tym zgadza.
Dlaczego uznajesz i szanujesz zasady pixeljoint, a nie chcesz uszanowac ćwierć wieku komodorowskich tradycji?
Ooo właśnie o tym pisałem, to jest tematem dyskusji. Tak, uznaje i szanuje zasady pixeljoint gdyż takie ich zasady, nie łamią ich, jeśli ktoś chce malować w innym stylu to są ku temu inne strony.
Natomiast owe ćwierćwieczne komodorowskie tradycje, niezbyt do mnie przemawiają. Nie szanuje ich gdyż jak już pisałem nie szanują ich sami komodziarze.
Zasadą jest jak piszesz iż nie można konwertować i wystawiać na kompo własnych prac. Ok, lecz coż z tego jak wiele osób tak robi, sam Carrion się do tego przyznaje i chwała mu za to.
Ba nawet niejaki Sebaloz to robi:
http://c64scene.pl/viewtopic.php?p=3845&highlight=#3845
"Nie wiem czy w ogole moj obrazek zostanie dopuszczony na kompo, bo zamierzam zlamac zakaz konwersji z grzyba. Po prostu jest rysowany na grzybie w formacie png i pojdzie konwersja na hires."
Czyli i on ma gdzieś te zasady, tradycje i nie szanuje ich. Dlaczego ja miałbym?
Po co ta hipokryzja, po co więc pisać jedno a robić coś zupełnie na opak.
Powtórzę to tutaj jeszcze raz: Nie lepiej dopuszczać konwerty, z tym że wymagać dołączenia orginalnego obrazka w określonej dużej rozdz. wraz z wipami? Po co wzajemnie okłamywać się? Skoro i tak każda ze stron wie i zna prawdę.
To jest nasz swiatek, nasze konkursy, mamy swoje niepisane prawa sceny i my decydujemy co i jak.
Możecie decydować co chcecie, tylko stań na chwilę z boku i zobacz czy jest sens dalej tkwić w takiej iluzji? W szczególności: w czym gorszy jest ORYGINALNIE namalowany, AUTORSKI obrazek, WŁASNEGO POMYSŁU, przekonwenterowany do trybu c64 a potem dalej żmudnie ręcznie poprawiony, z usunięciem niedokładności konwersji i dodaniem własnego ditheringu od NIEORYGINALNEGO obrazka który przy pomocy np foli, czy obecnie layera przepikslowany, który cały pomysł i idea należy do np Borisa Vallejo czy innego artysty?