V-12 pisze:Tak się przedstawia w faktach cała ta historia.
Na pewno chcesz to odgrzebywać? Głosowaniu zostałeś "poddany" nie dlatego, że Ramos ukradł ci ripy, tylko z tego względu, że była to
kolejna okazja, by napisać, że "nie widzisz sensu, by być w teamie", "to twój ostatni rippack", "masz tego dość", "organizacja teamu jest fatalna", "to lamerskie" itp, itd. Po tym, jak wyjaśniłeś, że Ramos ściągnął te ripy z sieci, Steppe napisał Ramosowi coś takiego:
Ramos is this true? If yes, why don't you give proper credits?
Doing this isn't a crime, but I really wonder what's the point in adorning yourself with borrowed plumes...
Ale tego już pewnie nie zauważyłeś.
Jakby to była jedyna afera, jaka wynikła z twoim udziałem, to nikt by problemu nie robił, ale wcześniej były jeszcze posądzenia o dyskryminację (sic!) w kwestii listy STIL Heroes, którą nikt z zewnątrz się za bardzo nie interesował, i teskty, że niszczymy całą twoją dotychczasową pracę, bo tak jak w przypadku
każdej innej osoby z zespołu nie bawimy się dalej w przyznawanie punkcików za wpisy do STIL, w zamian dodając wpis o zasługach do pliku creators.txt. Notabene było to tak kuriozalne, że wolano zlikwidować cały ten śmieszny ranking niż ciągnąć dyskusję. Albo awantura o to, że w sidzie z Traza nie został dodany "<?>" do creditsów w odniesieniu do paru pierdnięć, których autorstwa nie da się zweryfikować. Każda pierdoła, którą wcześniej normalnie się załatwiało, prowadziła do wylewania żalów, słów kompletnie nieprzystających do sytuacji i niekończących się kłótni – ja na to kładłem lachę i miałem niezły ubaw, czytając niektóre dyskusje, ale niedziwne, że w końcu niektórzy mieli tego dość. Sama idea, że ktoś mógłby robić aferę o podpisanie autorstwa ripów, była dla większości kompletnie abstrakcyjna. Do tych plików HVS, gdzie napisane jest, kto co zrobił, zagląda przy dobrych wiatrach 1% osób, które ściągają HVSC. Czasem człowiek się jebnie i trafi tam coś źle podpisanego albo podpisanego nickiem tego, kto podesłał, a nie tego, kto stworzył sida, ale takie rzeczy zawsze załatwia się normalnie, pisząc "to moja robota, proszę o poprawkę", bez wyzywania od lamerów, narzekania na organizację w teamie i generalnie robienia chujowej atmosfery, jakiej nigdy przed twoim przyjściem i po twoim odejściu na szczęście nie było.
Pod rozwagę.