Party 20!6
- Sebaloz/Lepsi.De
- Posty: 3949
- Rejestracja: 14 wrz 2008, 00:02
A czy dwa razy w roku mozesz jechac na party? No to masz dwa party w roku. Tylko ze nigdy nie byles na Pierniku. Przyjezdzasz na co druga Silesie. Nie wiem o czym tu w ogole gadac skoro Tobie wystarczy tylko jedno party na ktore i tak nie wiesz czy przyjedziesz czy nie.
__________________________
Socjopatyczna Legia Commodore
Socjopatyczna Legia Commodore
- Sebaloz/Lepsi.De
- Posty: 3949
- Rejestracja: 14 wrz 2008, 00:02
nie ma o czym mowic, party nie bedzie i tyle....Sebaloz/Lepsi.De pisze:A czy dwa razy w roku mozesz jechac na party? No to masz dwa party w roku. Tylko ze nigdy nie byles na Pierniku. Przyjezdzasz na co druga Silesie. Nie wiem o czym tu w ogole gadac skoro Tobie wystarczy tylko jedno party na ktore i tak nie wiesz czy przyjedziesz czy nie.
- Sebaloz/Lepsi.De
- Posty: 3949
- Rejestracja: 14 wrz 2008, 00:02
- Sebaloz/Lepsi.De
- Posty: 3949
- Rejestracja: 14 wrz 2008, 00:02
-
- Posty: 1457
- Rejestracja: 16 wrz 2008, 20:04
-
- Posty: 1457
- Rejestracja: 16 wrz 2008, 20:04
Carrion, scena zawsze była podzielona.
W latach 90 była elita, była scena, była podscena i była pod-pod-scena
(być może była jeszcze "elita elit" ale nie jestem pewien).
Tylko, że wtedy luda było sporo no i każdy czekał na jakieś
wydarzenie, choćby żeby np uzupełnić zapasy na dyskietkach.
Żeby się spotkać z kimś kogo się już znało czy poznać kogoś z kim się swapowało / zaprzyjaźniło w notkach.
Żeby zobaczyć wielkie gwiazdy na dużym ekranie.
...i z kilku innych powodów których już dziś nie ma, bo jest net
w każdym domu i każdej komórce
Jak teraz jest nas, powiedzmy 30-60 osób (jest tyle?), w tym może 10-15
którzy coś zrobią i jak jeszcze to wszystko jest podzielone w takim
czy innym sensie... no to... Słabo widzę perspektywę party sceny C64
w Polsce.
Na "everyone's invited" meetingu w Ośw (promowanym wcześniej dość intensywnie)
w zeszłym roku pojawiło się (poza mną) 5 osób plus 1 przez video-konferencję.
Z perspektywy czasu myślę, że to jednak sukces, taka wysoka frekwencja
W latach 90 była elita, była scena, była podscena i była pod-pod-scena
(być może była jeszcze "elita elit" ale nie jestem pewien).
Tylko, że wtedy luda było sporo no i każdy czekał na jakieś
wydarzenie, choćby żeby np uzupełnić zapasy na dyskietkach.
Żeby się spotkać z kimś kogo się już znało czy poznać kogoś z kim się swapowało / zaprzyjaźniło w notkach.
Żeby zobaczyć wielkie gwiazdy na dużym ekranie.
...i z kilku innych powodów których już dziś nie ma, bo jest net
w każdym domu i każdej komórce
Jak teraz jest nas, powiedzmy 30-60 osób (jest tyle?), w tym może 10-15
którzy coś zrobią i jak jeszcze to wszystko jest podzielone w takim
czy innym sensie... no to... Słabo widzę perspektywę party sceny C64
w Polsce.
Na "everyone's invited" meetingu w Ośw (promowanym wcześniej dość intensywnie)
w zeszłym roku pojawiło się (poza mną) 5 osób plus 1 przez video-konferencję.
Z perspektywy czasu myślę, że to jednak sukces, taka wysoka frekwencja
-
- Posty: 1457
- Rejestracja: 16 wrz 2008, 20:04