splatterpunk pisze:Isildur, twierdzisz, że polityka może być potencjalnie wdzięcznym tematem
w sztuce, OK, zależy co kto lubi. Jak ktoś lubi oglądać politykę w TV,
słuchać w radiu, czytać w książkach, gazetach i na portalach a potem,
na dobre zakończenie dnia zarzucić jeszcze polityczne demko na C64,
to ok, ja nie mam z tym problemu.
Ale dla mnie polityka jako najbrudniejsza dziedzina świata (tak
już po prostu jest i najwyraźniej być musi)
nie jest wdzięcznym tematem w sztuce a zwłaszcza w produkcjach demosceny.
Jeszcze raz napiszę: "dla mnie", czyli moje gusta, moje zdanie, imho
Miałem na myśli raczej trudne tematy, do których zalicza się polityka (skrót myślowy - największy problem polaków
). Nie bierz, proszę tego tak dosłownie. Politykę w tym kontekście traktuję raczej jako pomysł, który może być wyzwaniem i wierz mi zanim zrobiłbym demo polityczne wolałbym zrobić 1000 produkcji z opowieścią, z dobrymi efektami i trzymałbym się jak najbliżej scenowego kręgosłupa.
Za stary jestem, żeby zostać jakimś walczącym o nie wiadomo co obsesyjnym maniakiem
Natomiast są pewne rzeczy, wobec których nie przejdę obojętnie, jak na przykład właśnie refugees. Z założenia miała być to pomoc dla ludzi naprawdę potrzebujących, uciekających przed wojną Syryjczyków (chrześcijan), a skończył się tak, że Niemcy wpuścili do EU nie wiadomo kogo (między innymi terrorystów, przestępców itd.), bez żadnej kontroli, z dziesiątek różnych krajów i jak się wydaje Niemcy i EU nie dadzą rady tego ogarnąć już nigdy, a na wiosnę przywędruje tu kolejne kilka milionów ludzi... muzułmanów.
Co do przeładowania polityką, to mój patent jest taki: od 4 lat nie oglądamy telewizji - w ogóle! Nie słucham już nawet radiowej Trójki, w której dobrych audycji trzeba szukać ze świeczką wśród politycznego chłamu. Jedynie słucham najgenialniejszego analogowego radia (IMO) ZetChilli, w którym polityka i informacje nie istnieją, poza kulturalnymi. Niestety analogowo Chilli jest dostępne tylko w Kato i kilku innych miastach.