Nie mogę wypowiadać się za Raf'a w temacie Silesii.kmeg pisze:Wacek siedzisz w marketingu i chwalisz się, że robisz eventy wiec dobrze wiesz, że impreza z datą (albo chociaż pewnością,że się odbędzie) ogłoszoną na np rok wcześniej czy w terminie najmniej kolidującym, będzie miała wiekszą frekwencją. Jak dorzucisz do tego sporą maszyne marketingową, nagabywanie, proszenie, super wypasiony program, bande fantów, etc to też frekwencja pojdzie w górę. Nie ma się co sadzić, że my komodorowcy jesteśmy tacy wyjątkowi i mechanizmy działające na innych nie działają na nas. Jak rozumiem Grey inwestuje swoje prywatne pieniądze (i to pewnie niemałe) z dużym ryzykiem ich straty. U nas nikt nie chce zainwestować zapewne kilku tysięcy swojej prywatnej kasy w taką działaność (i nie ma co o to mieć pretensji do nikogo). Mamy więc takie party jakie mamy.
Myślę że z Piernika wyciskamy z Grubym tyle ile jesteśmy w stanie w ramach naszych zasobów (głównie czasowych).
Myślę że te dwie imprezy niestety pokazują granicę bliską masy krytycznej demosceny C64 w Polsce. Silesia: 50-60 osób, Stary Piernik: 30 osób., Polacy na Xie: 30 osób.
Frekwencja z zagranicy na którą można liczyć: 10 osób, czynniki geopolityczne których nie przeskoczysz oprawą.
Te cyfry oczywiście wzrastają, jeżeli założymy ludzi z amigi, jednakże podtrzymuję swoje (i paru innych osób) przekonanie, że to niestety nie wypali ze względu na to, że klimat między c64 a amigą jest zdecydowanie inny niż między xl/xe.