Retro64 MOD
Zgadza się użyłem farby w sprayu. Odtłuściłem benzyną ekstrakcyjną, ale widocznie niedokładnie. A w jaki sposób ją zmatowić? Bo ja po posmarowaniu benzyną przystąpiłem do pryskania farbą. Pierwszy raz zrobiłem tego typu rzecz. Mimo to i tak jestem zadowolony
Ostatnio zmieniony 19 cze 2010, 21:50 przez veiner, łącznie zmieniany 1 raz.
Commodore 64 wiecznie żywe!!!
Malowanie sprayem, aeorografem wbrew pozorom nie jest wcale takie proste. Ta technika, zresztą jak każda inna technika malowania, wymaga chociażby minimalnego opanowania. Więc jeśli ktoś wcześniej jej nie stosował, a chce żeby efekt końcowy był zadawalający, to warto najpierw potrenować. Oprócz oczyszczenia i odtłuszczenia (malować trzeba potem w rękawiczkach, aby nie tłuścić paluchami), ważne jest, aby farbę nakładać cienkimi, równomiernymi warstwami (szczególnie jak używa się sprayu z puszki, który ze względu na niewielkie ciśnienie daje dosyć grube kropelki) i koniecznie trzeba cierpliwie czekać na porządne wyschnięcie każdej warstwy (ja swojego komcia malowałem tydzień). Równomierność i grubość warstwy farby, najlepiej ustalić w czasie pierwszego nakładania - właściwa powinna być taka aby widoczny był przez farbę plastyk, później trzeba to już ustalać na wyczucie. Międzyszlifowania nie stosowałem, bo to dobre jak się nakłada ostateczną, bardzo grubą i błyszczącą powierzchnię (np. w szkutnictwie). Wg. mnie dla komcia wystarczą trzy warstwy matowego sprayu, no ale zdania na ten temat mogą być rzecz jasna, różne. No i nie malować klawiszy, w warunkach amatorskich nie da to dobrych rezultatów, a wytarte klawisze będą później mało atrakcyjne.
C64PLC