Cóż po dzisiejszych bojach mógłbym powiedzieć jak w reklamie:
Podstawka pod ROMa 1.20zł, radość i doświadczenie bezcenne. Płać kartą
Reasumując bądź co bądź mój 3 dniowy bój z płytą główna C64.
Tak na dzień dzisiejszy biorąc pod uwagę problemy jakie natknąłem i metodę ostateczną która wypracowałem, werdykt jest taki.
Najlepszym sposobem na pozbycie się cyny z niewygodnych miejsc okazała się plecionka miedziana zaproponowana przez kolegę
Zyge.
Siostro skalpel. Czyli jak wyglądała operacja krok po kroku
1. najpierw należy usunąć tyle ile się da cyny za pomocą odsysacza. Wystarczy od strony dolnej laminatu.
2. Za pomocą plecionki od strony elementów, usuwamy resztę cyny. Robimy to dociskając plecionkę grotem lutownicy do pola lutowniczego i jednocześnie do pinu US. W ten sposób podgrzewamy tak pin US, jak i plecionkę. Co jakiś czas należy odciąć kawałek plecionki, który napił się już cyny.
3. bierzemy płytę główna i pod światło sprawdzamy, czy usunęliśmy cynę z otworów. Światło powinno prześwitywać przez otwory. Jeżeli nie to powtarzamy czynność z punktu 2 aż do skutku.
4. zanim zaczniemy wyjmować US, należy się upewnić czy wszystkie piny US zostały faktycznie uwolnione w otworach, inaczej możemy go wyjąć z ścieżkami. Możemy to zrobić śrubokrętem. Wolny pin wyraźnie będzie się dał poruszyć w otworze, taki który jeszcze się gdzieś trzyma na cynie będzie się stawiał. Jeżeli się nadal trzyma, można delikatnie spróbować ruszyć go rozgrzanym grotem lutownicy.
5. Jeżeli wszystkie poprzednie operacje wykonałeś poprawnie, to US powinien się dać delikatnie i bez większych oporów dać wyjąc z płyty.
Na co należy się przygotować
Przede wszystkim należy do takiej operacji podchodzić na spokojnie. Jak masz nerwowy dzień daj sobie spokój, bo na pewno zabijesz pacjenta. Nie należy się nigdzie śpieszyć, to nie sprint, i dobrze się zastanowić przed każdym ruchem.
Jak dojdziesz do momentu w którym nie wiesz co zrobić dalej, tak jak ja. Odłóż sprawę na drugi dzień i przemyśl na spokojnie co dalej.
Należy się najpierw przygotować pod kątem sprzętu, nic na dziko, i za pomocą młotka czy imadła. Daj spokojnie i dobrze nagrzać się lutownicy (grotowej, transformatorówka to inna historia), co w przybliżeniu zajmuje od 6 do 10 minut. Po 4-5 pinach znowu daj, lutownicy z 30-50 sek luzu aby się nagrzała, ponieważ jej sprawność cieplna nie jest idealna, i wymaga pewnych przerw w pracy.
Staraj się nie grzać za długo pinów układu, a tym bardziej nie grzej punktów na płytce. Maksymalny czas to tak 30sek nie dłużej bo ugotujesz sprzęt. Jak czujesz że układ scalony robi się wyraźnie gorący to daj mu ostygnąć i ponów działania.
Jeżeli nie jesteś wirtuozem lutownicy, lub dawno sie nią nie posługiwałeś, kup sobie płytkę uniwersalna lub weź jakie stare radio i na tym sobie potrenuj.
Kończąc. Ogólnie problem z elementami przewlekanymi montowanymi fabrycznie polega na dwóch rzeczach.
1. Układy są lutowane automatycznie metodą na fali, co powoduje że cyna dokładnie wnika otwory i pokrywa końcówki układów, niestety czasem tam gdzie nie mamy ni jako dostępu.
2. Lut jest nieco twardszy niż taki którego się używa w domu, wynika to z nieco innego jego składu, ponieważ przy lutowaniu na fali, jest on ciągle roztopiony i aby nie tracił swoich właściwości zawiera nieco inne dodatki.
PS. Commodorek przeżył, i działa. Jutro jak obrobię wstawię fotki z operacji.