Location Range: 53312-54271 ($D040-$D3FF)
VIC-II Register Images
Since the VIC-II requires only enough addressing lines to handle 64
locations (the minimum possible for its 47 registers), none of the
higher bits are decoded when addressing this 1K area. The result is
that every 64 byte area in this 1K block is a mirror of every other.
POKE53281+64,1 has the same effect as POKE53281,1 or
POKE53281+10*64,1; they all turn the screen background to white. For
the sake of clarity in your programs it is advisable to use the base
address of the chip.
Since the SID chip requires enough addressing lines for only 32
locations (the minimum possible for its 29 registers), none of the
higher bits are decoded when addressing the 1K area that has been
assigned to it. The result is that every 32-byte area in this 1K
block is a mirror of every other. For the sake of clarity in your
programs, it is advisable not to use these addresses at all.
Co prawda angielski znam prawie wcale, ale na tyle się orientuję z tego co napisał NITRO, że jednak w całym tym KB, mamy po prostu powtarzające się obszary, czyli kopie pierwszych 64 bajtów. Szkoda. No ale cóż nie nasza wina, my VICa i C64 nie projektowaliśmy.
A szóstego dnia Bóg stworzył człowieka ... Aby mógł się napić.
Fajny kolorowy schemat, prawie jak dla przedszkolaka. Tylko ten co go rysował, chyba za bardzo skupił się na kredkach i wyjścia dekodera zamiast opisać I/O0, I/O1 itd. napisał D0, D1 .... co mylnie by sugerowało że to linie danych.
A szóstego dnia Bóg stworzył człowieka ... Aby mógł się napić.
Nie rozumiem cię. Ogólnie przyjętym standardem w opisach schematów jest to że oznaczania D0 do Dx są przypisane dla linii DANYCH, a nie innych sygnałów magistrali czy sterowania. W przypadku dekoderów, w tym 138 ogólnie przyjętym standardem są oznaczenia I/O_nr lub S_nr (od Slect), czasami spotyka się inne oznaczenia jeżeli sygnał jest przeznaczony dla danego układu np. ROML, wiec dla mnie jest oczywistym błędem stosowanie oznaczeń D0 do D7, bo jest to nazwa zarezerwowana dla szyny danych.
Oczywiście warunek jest taki że trzymamy się jakiś standardów.
A szóstego dnia Bóg stworzył człowieka ... Aby mógł się napić.
czasem trzeba przeczytać opis pod schematem. ja oznaczam linie danych jako C. Zresztą krytykowanie cudzych rozwiązań jak się nic samemu nie zrobiło jest na miarę naszych czasów.
Oczywiście że masz racje. Tylko że ja np. jestem nauczony tak a nie inaczej (wg. standardów jakich uczą na elektronice), i jak widzę że dekodera adresu ktoś wyprowadza linie oznaczone D, no to jest to dla mnie fuszera.
Wiem, może to i zboczenie zawodowe, ale uważam że jak standard jest taki a nie inny, to dobrze było by się go trzymać. Przynajmniej nauczyciele w szkole tłukli mi to do głowy, i odejmowali za to punkty przy rysowaniu schematów na kartkówkach, jak coś było niezgodnie z zestandaryzowanymi oznaczeniami.
Może i dla kogoś to mało istotny element, ale już w praktyce to się sprawdza. Wyobraź sobie naprawianie maszyn, kiedy karzdy producent robił by sobie schematy po swojemu. Oj była by to masakra.
A szóstego dnia Bóg stworzył człowieka ... Aby mógł się napić.
tak naprawdę to jest to mały standard. Każdy producent rzeźbi w gównie robiąc DTR. Ogólnie wygląda to tak, projekt nowego urządzenia robią najlepsi inżynierowie w danym temacie, dokumentacją dla klienta, DTR-ką zajmują się ludzie z ulicy (najsłabsi). Tak robią wszystkie firmy w europie. Dlaczego ? Szkoda czasu najlepszych jak mogą to robić rzemieślnicy.
Jako elektryk na etacie nie powiem że nie masz racji. Każdy producent robi jeden uniwersalny schemat dla całej rodziny maszyn, a potem się okazuje że wersja którą masz na zakładzie jest nowsza a schemat powstał raz dla pierwszej serii i nikt go nie aktualizował jak wprowadzali poprawki. Norma niejako, szczególnie dla chińszczyzny. Schematy swoje, a jak otworzysz maszynę to i tak trzeba samemu sobie rysować. Ale są i wyjątki, jak Gebelsy, ci zaś są dokładni do przesady, istne encyklopedie piszą.
No ale to że inni robią jak robią nie oznacza że my musimy iść za ich przykładem.
A szóstego dnia Bóg stworzył człowieka ... Aby mógł się napić.
Zastanowiłeś się dlaczego linie IO są opisane jako D0, D1, D2 aż do d7 ?
Dlatego że wybierają one odpowiednio strony pamięci: $d000, $d100, $d200 aż do $d700.
A schemat rysował pan Mager Valp dość dawno temu. Jest to postać zasłużona w światku C= od lat, udziela się na liście cbm-hackers, pisał artykuły do C=hacking, więc napewno wie co robi. Zresztą nie trudno to zrozumieć czytając opis.
Nie chce się wykłócać o w sumie pierdoł, bo nie o to tak defakto chodzi, ale Zyga twoje argumenty i tak mnie nie przekonują. Mówisz strony pamięci? Nawet idąc tym tokiem rozumowania, nadal jest do błędne oznaczenie, bo w takim przypadku używa się pełnych oznaczeń $D000, $D100 itd. co jest po prostu bardziej czytelne.
Mówicie jest to w opisie. Owszem, ale patrząc na schemat, masz być w stanie bez większych problemów dojść jaki sygnał jest do czego, bez czytania opisów. Tym bardziej jak schemat to 2 scalaki za 50gr każdy.
Załączniki
I proszę nie musisz już czytać żadnego opisu, bo z schematu wiadomo wszystko.
Schemat dekodera.gif (6.8 KiB) Przejrzano 12746 razy
A szóstego dnia Bóg stworzył człowieka ... Aby mógł się napić.
Wracając do tematu postu,Z80 z C128 wylutowany przy pomocy chyba najprostszej metody.Plecionka,topnik w płynie i zwykła lutownica kolbowa(30W) ze szpiczastym grotem,rozlut od strony układu.Jak widzę filmy na YT,gdzie ludzie odcinają nóżki albo cudują z piekarnikiem,opiekaczem,opalarką,żelazkiem,to mnie krew zalewa.Wcale nie potrzeba nie wiadomo jak drogiego sprzętu.Chciałem denonem wylutować,ale nie było takiej potrzeby.W zasadzie to przy odrobinie doświadczenia nawet transformatorem pójdzie...
Ja aby wylutować układ stosuję nieco inną metodę. Wystarczy hot-air lub zwykła opalarka elektryczna - z nadmuchem.
Wystarczy chwilę podgrzać od strony druku (dosłownie kilka sek.) i dość energicznie wstrząsnąć płytką, a układ wypadnie.
Jeżeli nie chcemy przy okazji odlutować sąsiedniego układu to można go od strony nadmuch osłonić grubszą kartką papieru z wyciętym otworem w miejscu układu do wylutowania. Dobrze jest mieć rękawice chroniące przed oparzeniem. Jest to chyba najszybsza metoda...
a ja tam lubię taśmę kaptonową,lepsza od kartki,nic nam nie odpadnie no i mozna ja przykleić,w skrajnych wypadkach ekran z folii alu.Najfajniej wyciąga mi się z denona,albo innej ludzkiej rozlutownicy,hot air'a żadko ostatnio używam.