Strona 1 z 1

C64 C RED LED HONG KONG PLOMBA

: 09 wrz 2020, 10:50
autor: Eremes
Cześć, wyrwałem ostatnio takie C64 w stanie igła, z pudełkiem, papierami i Datassete 1530 z napisem Commodore i certyfikatem ze jest to produkcja numer 009 na 70.
Czy jest to jakaś wersja rare?
DSC_0487.JPG
DSC_0487.JPG (3.03 MiB) Przejrzano 1891 razy
DSC_0494.JPG
DSC_0494.JPG (4.05 MiB) Przejrzano 1891 razy

Re: C64 C RED LED HONG KONG PLOMBA

: 09 wrz 2020, 11:48
autor: Steffan
Faktycznie stan bardzo dobry, klawisze białe, buda biała. Czy to jest "rarowe"? Nie wydaje mi się.
Pozdrawiam
Steffan

Re: C64 C RED LED HONG KONG PLOMBA

: 09 wrz 2020, 17:10
autor: carrion
ładna sztuka.
co do rare to nie wiem :)

przy okazji wątku i ja dopytam.
bo ja miałem takie C64c otwierane od spodu na zatrzaski nie na wkręty.
wiem że te na zatrzaski to była już mega budżetowa wersja na koniec, ale też jakoś chyba mało popularna i żadna? czy tylko mi się wydaje?

Re: C64 C RED LED HONG KONG PLOMBA

: 09 wrz 2020, 18:31
autor: juntek
Moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak „rare” C64
Na przestrzeni bodaj 11 lat produkcji powstało ok 27 milionów egzemplarzy. Już dowolny Plus/4 będzie bardziej „rare” niż jakikolwiek C64.

Wersja z obudową zamykaną na zatrzaski jest popularna, często widuję na allegro. Sam mam taką od nowości.
PCB miało już nowe najczęściej którąś z rewizji płyty 250469.

Re: C64 C RED LED HONG KONG PLOMBA

: 09 wrz 2020, 20:09
autor: Steffan
carrion pisze:
09 wrz 2020, 17:10
bo ja miałem takie C64c otwierane od spodu na zatrzaski nie na wkręty.
wiem że te na zatrzaski to była już mega budżetowa wersja na koniec, ale też jakoś chyba mało popularna i żadna? czy tylko mi się wydaje?
Z tych które przewinęły mi się przez ręce, połowa miała śruby, a druga zatrzaski. Dodam jeszcze, że w środku klawiatura też może być na plastikowych zatrzaskach. Chinol pełną gębą. Trzeba się cieszyć że sid-a i vic-a dali. :shock: :lol: :shock: :lol:

pozdro
Steffan

Re: C64 C RED LED HONG KONG PLOMBA

: 09 wrz 2020, 20:23
autor: juntek
W obudowach skręcanych wkrętami dość szybko się wyrabiają plastikowe gniazda, więc te zatrzaski to wbrew pozorom całkiem niegłupie rozwiązanie bo można wielokrotnie otwierać komputer bez niszczenia obudowy. Trzeba to tylko robić plastikowym narzędziem a nie śrubokrętem. Elektronika też była już którąś z końcowych iteracji, więc była wielokrotnie poprawiona, udoskonalona i praktycznie bezawaryjna. Moja maszyna wciąż działa, mimo że przez wiele lat była bardzo intensywnie eksploatowana.