W tym tomie dowiadujemy się jak potoczyło się życie Roberta Rojka - przyjaciela Gabrysi i współzałożyciela grupy ESD.
Wyjechał on do Łodzi, gdzie wraz ze swoim znajomym założył firmę. Niestety, partner w interesach okazał się oszustem i puścił Roberta z torbami. Robrojek wraz ze swoją córką Bella postanawia wrócić do Poznania, gdzie po znajomości dostaje kiepsko płatną pracę i "domek", w którym kiedyś mieścił się schowek ogrodniczy.
Bella z początku nie może przyzwyczaić się, że z luksusów musieli przeprowadzić się do budki z dykty. Jednak Bella to dobra dziewczyna i pomaga ojcu jak może. Pierwszą osobą, którą Bella poznaje to Mateusz - mały sąsiad, który nienawidzi Przeszczepa - syna właściciela domu Belli.
Podczas jednej z przechadzek po ogrodzie Bella "ma zaszczyt" uczestniczyć jeden z furii Przeszczepa, czyli Cezarego Majchrzaka. Ten strasznie brzydki i odrażający chłopak kryje w sobie wrażliwe wnętrze.
Jak to w "Jeżycjadzie" nie może zabraknąć wątku miłosnego! Robert i Natalia Borejko (znana także jako Nutria) wyraźnie mają się ku sobie, jednak żadne z nich nie może odważyć się na pierwszy krok... Jak potoczą się ich losy? Myślicie, że dojdzie do happy end'u?
Rysunki w wykonaniu Małgorzaty Musierowicz szczerze mówiąc mnie nie urzekły. Dużo ciekawsze były te, z poprzednich części wykonywane przez rysownika. Pani Małgorzata, ma większy talent humanistyczny, niż artystyczny...
A wy co sądzicie o tej książce? Która część "Jeżycjady" jest wg. Was najciekawsza?