Literatura polska od zamierzchłych czasów interesowała się kulturą żydowską. Każda epoka literacka przedstawiała Żydów jak odrębna kultura, język, obyczajowość. Już od zalania dziejów ludzkich spotykamy się z tą kulturą.
Z problematyką żydowską stykamy się już we fragmentach Starego Testamentu. Czytając Księgę Hioba oraz Psalmy poznajemy częściowo religię oraz kulturę i historię tego narodu, który uważał się za naród wybrany. Szczególnie popularny jest psalm ukazujący Żydów w niewoli babilońskiej, którzy wspominali swoją utraconą ojczyznę. Z problematyką kwestii żydowskiej spotykamy się także w pozytywizmie. Pisarze tego okresu byli demokratami wrażliwymi na sprawy społeczne i pamiętali o udziale Żydów w powstaniu styczniowym. Po nadto coraz więcej zaczynało się mówić o antysemityzmie, którego przyczyną były szerzące się "pogromy" w Rosji oraz wzmacniająca się pozycja kupiectwa żydowskiego i wkraczaniem Żydów w środowisko inteligencji. Dla pisarzy pozytywistów charakterystyczna była teoria "pracy organicznej" która głosiła, że społeczeństwo będzie chore, jeżeli jakaś jego część będzie niedomagać.
Pierwsi osadnicy żydowscy przybyli do naszego kraju już w XI - XII wiekach. Jednak ich masowy napływ nastąpił od XIV wieku, kiedy to zaczęto oskarżać Żydów o spowodowanie epidemii dżumy szalejącej wówczas w Europie. W Polsce Żydzi znaleźli dogodną sytuację polityczną, gdyż władcy liczyli na ich zdolności na przykład w zakresie wyrabiania monet. Zostali obdarzeni licznymi przywilejami, a nasze państwo mogło poszczycić się wzrastającą liczbą ludności żydowskiej. Mieszkali oni w grupach, osiedlali się w dużych skupiskach, tworząc własne dzielnice czy nawet małe miasteczka. Cechy takie jak: pracowitość, dobra organizacja pracy, oszczędność i wzajemne wspieranie się umożliwiły im szybki wzrost znaczenia w państwie. Zajmowali się przeważnie handlem i pożyczaniem pieniędzy na procent.
Już w czasie renesansu powstały pierwsze literackie negatywne opinie o Żydach. "Wiersz o Żydach" Jana Dantyszka oskarża synów Izraela o wiele niegodziwych cech. Sebastian Klonowic w "Roksolanii" natomiast porównuje naród żydowski do pijawki zdolnej pochłonąć wszystkie bogactwa polskie. Dzieła te zapoczątkowały funkcjonowanie negatywnego stereotypu Żyda jako tego, który chce i może zaszkodzić naszemu narodowi.
Taki stereotyp starał się pokonać Adam Mickiewicz. W "Panu Tadeuszu" stworzył wizerunek Jankiela, który trzymał karczmę w dzierżawie. Jankiel współpracował z Księdzem Robakiem przy spisku przeciwko Moskalom. Ponadto znakomicie znał tradycję polską, był gorącym patriotą, co wyrażało się w jego zachwycającej grze na cymbałach. W szlacheckim zaścianku był powszechnie otoczony szacunkiem ze względu na swój rozsądek i szczerość.
Z innym obrazem Żydów spotkać się można w Nie - Boskiej komedii Z. Krasińskiego. W obozie rewolucjonistów odnajdujemy Przechrztów. Są oni ukazani bardzo negatywnie. Grupa ta wprowadza chaos do porządku świata, jest zezwierzęcona i odrażająca. Negatywny obraz Przechrztów w Nie - Boskiej komedii związany jest z osobistymi nie chęciami Krasińskiego do neofitów. W liście do H. Reevea poeta pisze: Ci nędznicy, szewcy, Żydzi wychrzczeni, chciwi pieniędzy krawcy, którzy nic nie wiedzą o Polsce i o jej przeszłości, postanowili robić majątek, zarabiać, spekulować, wieszając, rzucając oszczerstwa, podburzając, a teraz wypisują broszury przeciw wszystkiemu, co u nas naprawdę szlachetne i wielkie. Krasiński zwraca uwagę, że cel działań Przechrztów nie ma nic wspólnego z ideami rewolucji. Grupa Przechrztów z Nie - Boskiej komedii dąży bowiem jedynie do obalenia chrześcijaństwa i wprowadzenia na to miejsce opartego na Talmudzie kultu Jehowy. Ludzie ci widzą w rewolucji przede wszystkim doskonałe narzędzie do zrealizowania swoich planów. Kręcą powrozy zarówno na obrońców krzyża, arystokratów, jak i na przedstawicieli rewolucji. Chór Przechrztów tak określa swoje zamiary: Powrozy i sztylety, kije i pałasze, rąk naszych dzieła, wyjdziecie na zatratę im - oni panów zabiją po błoniach - rozwieszą po ogrodach i borach - a my ich potem zabijem, powiesim - Pogardzeni wstaną w gniewie swoim, w chwałę Jehowy się ustroją, słowo Jego zbawienie, miłość Jego dla nas zniszczeniem dla wszystkich - Pluńmy po trzykroć na zgubę im, po trzykroć przekleństwo im. Następne realizacje portretów neofitów w utworach XIX wiecznych nie są już tak ekstremalne, choć zawsze twórcy zwracają uwagę na ich ujemne cechy. W literaturze pozytywistycznej problem żydowski jest kwestią będącą w centrum zainteresowania. Było to uwarunkowane wrażliwością pozytywistycznych pisarzy na sprawy społeczne, ich demokratyzmem, pamięcią o udziale Żydów w powstaniu styczniowym, jak również pewną sytuacją wynikającą z szerzenia się postaw antysemickich spowodowanych impulsami płynącymi z Rosji, gdzie zaczęły się pogromy oraz wzrastająca rola kupiectwa żydowskiego i wkraczaniem Żydów w środowiska inteligenckie. Pisarze pozytywistyczni kierowali się zasadą tolerancji oraz teorią pracy organicznej, która głosiła, że społeczeństwo będzie chore, jeżeli jakaś jego część będzie niedomagać. Kwestia żydowska porusza nie tylko literatów, ale również publicystów (Orzeszkowa, Prus, Świętochowski) a nawet malarzy (Aleksander Gierymski).
Bolesław Prus w powieści zatytułowanej "Lalka" potwierdził tezę o wzrastającej niechęci do ludności żydowskiej. Jeden z subiektów pracujących w sklepie Wokulskiego, Klein, był nieustannie szykanowany wyłącznie z powodu swego pochodzenia. Prus stworzył postać Szlangbauma, subiekta odrzuconego przez pozostałych pracowników. Dla nich nie miał znaczenia patriotyzm Żyda, porzucenie praktyk religijnych i zamieszkanie z dala od społeczności żydowskiej. Dzięki swej pracowitości oraz oszczędności zaoszczędził sporą sumę pieniędzy i dzięki temu mógł kupić sklep Stanisława. Jego czyn został oczywiście źle odebrany przez mieszkańców Warszawy. Szlangbaum w końcu zrezygnował ze swych dążeń asymilacyjnych i postanowił, że będzie współpracował ze swoimi rodakami.
Wzrastającą powoli, ale systematycznie niechęć do ludności pochodzenia żydowskiego odnotowuje również Stanisław Wyspiański. W "Weselu" pokazał oprócz sporów chłopsko - mieszczańskiego również konflikt polsko - żydowski. Pan Młody chce wierzyć, że przyjaźni się z Żydem prowadzącym we wsi karczmę, ale karczmarz szybko pozbawia go tej iluzji. Stan niezgody potwierdzają chłopi. Zadłużeni u Żyda, głośno narzekają na to, że plemię Dawida stanowi coraz większe zagrożenie dla Polski.
Utworem, który pokazuje nam prawdziwy obraz kultury żydowskiej jest nowela „Mendel Gdański” Marii Konopnickiej. Ukazuje rozbudowany obraz asymilacji żydowskiej w Polsce w XIX w. Asymilacja według polskich pozytywistów miała na celu zjednoczenie Polaków i Żydów narodowo i kulturowo, pod warunkiem zachowania odrębności wyznaniowej. Program asymilacji akceptowało wielu wykształconych Polaków i Żydów, którzy prowadzili działalność na rzecz poprawy życia biednych środowisk, walczyli z ciemnotą i zacofaniem. Pragnęli, aby środowiska żydowskie włączały się w polskie życie społeczne i kulturalne, by przybliżali też Polakom kulturę żydowską. Nie wszyscy jednak byli zwolennikami tego programu asymilacyjnego, zarówno Żydzi, którzy obawiali się wynarodowienia, jak i Polacy, którzy bali się, że Żydzi zdominują polską gospodarkę, a głównie handel. Wielu Polaków było przeciwnych asymilacji, bo polskość utożsamiali nieodłącznie z katolicyzmem, więc już w tym aspekcie nie mogło być mowy o zjednoczeniu polskiego i żydowskiego narodu. To właśnie przeciwnicy asymilacji podżegali do wystąpień przeciwko Żydom, organizowali manifestacje i pogromy, podczas których dochodziło do bijatyk, okaleczeń, niszczenia mienia rodzinom żydowskim. Antysemici nie uważali Żydów za równorzędnych obywateli polskich, nawet gdy ci posiadali polskie obywatelstwo. Asymilacja Żydów stanowiła ogromny problem, szczególnie w dobie pozytywizmu, a jeszcze większym problemem dla światłych pozytywistów było odrzucenie programu asymilacji i niezgoda na równe traktowanie ludności żydowskiej ze strony ugrupowań antysemickich.
Nowela napisana przez Konopnicką ma na celu pokazanie stereotypów na temat Żydów, które krążą w społeczeństwie. Temu celowi służy dość długa i obfitująca w absurdalne zarzuty przeciw Żydom rozmowa Mendla z zegarmistrzem. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na samych bohaterów tej sceny. Mendel to ten, o którym wcześniej dowiedzieliśmy się, że urodził się w Gdańsku w rodzinie wielodzietnej, jego nazwisko więc jest motywowane jego pochodzeniem. Chciałoby się rzec, iż Mendel to Polak z krwi i kości. Zegarmistrza z kolei poznajemy jako bezimiennego, tak naprawdę to bohater-typ, pod jego postacią może się kryć każdy Polak. Istotne też zdają sie charakterystyki, o ile introligator przedstawiony został jako dobroduszny staruszek, o tyle w przypadku Polaka narrator zwraca uwagę na niechlujny jego wygląd. Podkreśla, że jest on gruby, ubrany w hawelok i trzewiki ze sprzączką, a w rozmowie reaguje szyderczym śmiechem, co go zupełnie dyskredytuje w naszych – czytelnika – oczach. Rozmowa bohaterów rozpoczyna się niewinnie – po krótkiej informacji zegarmistrza, że oto ma odbyć się pogrom na rodaków Gdańskiego, ten nie ukrywa wzburzenia. Sam jest gotów bić tych, którzy są źli. Jest przekonany o braku racjonalnych podstaw ku takim wystąpieniom. To pierwsze, święte oburzenie ustępuje jednak narastającej frustracji wynikłej z jałowości argumentów zegarmistrza. Polak przywołuje cztery zasadnicze stereotypy, rzucając krótkie zdania-zarzuty. Pierwszy poraża swą absurdalnością i sugeruje, że będą bić Żydów za to, iż są Żydami. Kolejne dotyczą rzekomej obcości Żydów, ich łapczywości na pieniądze, a także wielodzietności. Zegarmistrz nie podejmuje się dyskutowania z kontrargumentami Mendla, zwyczajnie brak mu sensownej odpowiedzi. Jest to zapewne wynikiem podatności tego bohatera na wpływy antyżydowskie, a także bezmyślności w przejmowaniu poglądów innych. Dziwi postawa zegarmistrza, który z jednej strony korzysta od wielu lat z usług introligatora, można nawet rzec przyjaźni się z nim, rozmawia, z drugiej zaś – prezentuje tak antysemicie podejście. Odpowiedzi Mendla z kolei świadczą nie tylko o jego wielkiej mądrości, ale także umacniają czytelnika w przekonaniu o głębokich uczuciach Gdańskiego do ojczyzny. Podkreśla on żywy udział swoich rodaków w historii Polski, zwraca uwagę na użyteczność swej osoby i niejako służbę dla narodu, służbę pracą. Konopnicka chce tu więc pokazać, że Polakiem jest ten, który żywi uczucia do ojczyzny, ale też działa dla jej dobra. Pogląd ten wkłada w usta samego Mendla, który mówi:
[…] na tym mądrość jest, coby uni dużo dobrego zrobili, dużo ziemi obsiali, dużo obkopali, dużo osadzili. Coby uni dużo przemysłowców mieli, dużo rozumu się uczyli, dużo dobroci znali w sercu jeden dla drugiego.
Kryterium oceny człowieka nie może zatem być stereotypowa, krzywdząca opinia, lecz jego użyteczność dla społeczeństwa, a także zwykła dobroć, mądrość i uczciwość. Z całą pewnością więc autorka noweli chce wskazać na niezbędność realizacji hasła asymilacji Żydów. Wskazując postawy, w których brakuje tolerancji, demaskując antysemickie mity – budzi wrażliwość na krzywdę nawet nie tyle Żydów, co zwyczajnie człowieka.
W czasie wojny hitlerowcy skonstruowali wiele obozów śmierci, w których życie utraciły miliony Żydów oraz ludzi innych narodowości, w tym również Polaków. Sposób działania tych fabryk śmierci oraz zachowania ludzi poddanych niszczącemu wpływowi obozu opisuje w opowiadaniach Tadeusz Borowski. Bohaterowie żyli w nieludzkich warunkach, byli torturowani, głodzeni, zmuszani do pracy w warunkach zbyt ciężkich. Ludzie w różny sposób reagowali na obozowe okropieństwa. Niektórzy próbowali się zbuntować, ale w ten sposób przyśpieszali swoją śmierć. Poprzez próby sprzeciwu wobec bestialskiego traktowania więźniów stali się godnymi szacunku i pamięci potomnych. Taka postawa należała jednak według autora opowiadań do rzadkości. Częściej można było spotkać tych, którzy za wszelką cenę starali się przeżyć. Musieli podporządkować się brakowi zasad moralnych. Borowski opisuje, w jaki sposób ludzie wyzbywali się człowieczeństwa, stawali się podobni do zwierząt po to, aby przeżyć. W utworze "Proszę państwa do gazu" opisuje, jak mocno ludzie trafiający do obozu stawali się jedynie kolejnymi numerkami w drodze do krematorium. Traktowano więźniów jak bazę surowcową. Po przyjeździe do obozu następował podział ludzi na zdolnych do pracy i tych, których należało od razu pozbawić życia. Ci, którzy chcieli przeżyć pobyt w obozie, musieli oduczyć się chęci pomagania i pozbawić wszelkich wyrzutów sumienia. Przerażający jest obraz syna popychającego ojca do komory gazowej, ojca mordującego syna za kradzież chleba czy matki wypierającej się dziecka. Zanik więzi międzyludzkich, wyzbycie się wszelkich uczuć i ludzkich reakcji na cierpienie innych to cena, jaką musieli zapłacić wszyscy, którzy postanowili przeżyć obozowy koszmar. Opowiadania Borowskiego stanowią głównie wielkie oskarżenie faszyzmu, ale też skłaniają do pytań o granice naszego człowieczeństwa.
Tematyka żydowska pojawia się w dziełach literackich wszystkich okresów od chwili, gdy na ziemie polskie przybyli pierwsi osadnicy żydowscy. Trzeba przyznać, że przeważnie nie ukazywano Żydów w sposób pozytywny. Najczęściej kojarzono przedstawicieli ludu Izraela z wiecznymi tułaczami, którzy nie mogą odnaleźć swego miejsca w świecie. Zagłada ludu żydowskiego podczas ostatniej wojny światowej nieco zmieniła i złagodziła wizerunek Żydów. Wielu Polaków w czasie wojny pomagało swym sąsiadom żydowskiego pochodzenia, jednak stosunek Polaków do tej narodowości nadal jest co najmniej niejasny i skomplikowany.