Pan widząc, że zaczyna się źle dziać na folwarku postanawia zaprosić księdza i wójta by rozstrzygnąć spór. Chłopi nie chcą pracować gdyż uważają, że dostają zbyt niską zapłatę za swa pracę i w dodatku są bici. Pan zwraca się z prośbą do księdza, aby ten się za nim wstawiał i zaradził cos na problemy. Właściciel martwił się o folwark gdyż nieposłuszeństwo chłopów doprowadzi do upadku folwarku. Pleban niegłupi, nie poprze pana gdyż nie ma z tego żadnej korzyści. Pan chytry nie chodzi do kościoła i nie daje na tacę. Ludziom również mało płaci, z czego Pleban też nie korzysta. Trzeba dojść do porozumienia, wtedy wszyscy odniosą korzyści mówi Pleban. Do rozmowy wtrąca się Wójt, który wyraża swoje zdanie, za powstałą nędzę obwinia dwór i Pana mówiąc, że chłopi nie maja wyboru: chcą walczyć o życie albo zginąć w boju. Mimo tego, że lud ciężko pracuje dostaje baty. Wójt chce kontrolować Pana, na co tracone są pieniądze i jakie wysokie kwoty. Chce znieść władzę feudalną, na co Pan wyraża bunt, lecz Wójt stawia się tymi słowami ? dwór dworem, ale zajrzyj Pan za oborę jak się tu nie do gadamy, kto posprząta gnój?. Ksiądz popiera Pana gdyż uważa, że naród powinien żyć w zgodzie a nie walczyć ze sobą i uspokaja Wójta przedstawiając mu jego obowiązki. Przestrzega, że człowiek jest dzieckiem Bożym i powinien mieć uszanowanie u Pana i wtedy uszanuje pracę. Pan, choć podchodzi do tego z dystansem obiecuje dotrzymać danego słowa. Wójt zadowolony z kompromisu wrócił do swych zajęć. Mimo tego, iż doszli do porozumienia chłopi są nadal są źle traktowani, ale obiecuje się im wynagrodzenie krzywd po śmierci.
Szymon Łukaszewski