Miałem dziś bardzo dziwny sen. Stałem przy swoim domu. Podwórko wydawało się bardzo duże. Wyglądało jak wielka łąka. Trawa miała też niezwykły wygląd. Była pokryta pięknymi kwiatami i cała błyszczała od słońca.
Nagle zauważyłem zbliżające się UFO. Na jego widok poczułem ogromny strach. Spodek zakręcił się i nagle wystrzelił
w moim kierunku światłem.
Potem zauważyłem, że ktoś zbliża się w moją stronę. Byłem przerażony. Kiedy już myślałem, że zaraz zobaczę prawdziwego kosmitę, usłyszałem głos: „Jakub, pora wstawać. Już siódma.”
To była moja mama.
Jak dobrze, że cała ta przygoda była tylko niezwykłym snem.