Wysoki Sądzie, ławo przysięgłych, obywatele!
Jestem tu po to, by oskarżyć władcę. Jak wszyscy wiecie, Kreon wydał wyrok śmierci na Antygonę, ponieważ ta, nie zgadzała się z nim. Uważał, że jej brat jest zdrajcą. Przejdźmy do sedna.
Jest tyranem. Nie liczy się ze zdaniem ludu. Wręcz dyryguje nim. Król, którego nie obchodzą podwładni nie powinien nim być.
To egoista. Myśli, że państwo należy tylko do niego i może w nim robić co zechce. Teby są również własnością ludzi, którzy tam żyją. Powinni oni mieć prawo głosu w pewnych sprawach.
Dlaczego Kreon zlekceważył zdani Antygony? Rodzina jest najważniejsza. Jako siostra, chciała godnie pochować brata. Każdy człowiek na to zasługuje. Władca jawnie łamał prawa boskie nie pozwalając wyprawić mu pochówku.
Jest on również bardzo złym ojcem. Dlaczego nie wysłuchał argumentów swojego syna? Hajmon był narzeczonym Antygony. Kochał ją. Chciał jej bronić lecz Kreon nie brał tego pod uwagę. Król działał pod wpływem chwili. Uważał, że to co powiedział jest słuszne.
Jak widać, władca Teb postąpił źle. Za nic miał prawa boskie, nie wysłuchał Antygony, a nawet Hajmona i do tego okazał się tyranem oraz egoistą. Mam nadzieję, że zapadnie tu sprawiedliwy wyrok.