Przeciskam się przez zatłoczony korytarz pełen turystów i bagaży. Wreszcie docieram do przedziału, siadam na swoim miejscu i dyskretnie spoglądam na innych.
Podróżny z przeciwka zadaje mi pytanie:
- Kim jesteś ?
Po chwili zastanowienia odpowiadam:
- Jestem człowiekiem.
- To znaczy ? – zapytał nieznajomy.
Lekko się uśmiechnąłem i nie traktując rozmowy poważnie stwierdziłem:
- To proste – „Homo Sapiens – gatunek człowiekowatych żyjący od schyłku plejstocenu, mózg objętości 1200 do 1500 cm3, czoło bez wałów nadoczodołowych, żuchwa z bródką, silne zróżnicowanie rasowe, wyróżniający się najwyższym rozwojem psychiki i życia społecznego, jedyny posługujący się mową symboliczną” -Dodałem jeszcze iż posiada świadomość własnej osobowości, kulturę i zdolność do jej tworzenia.
Moja odpowiedź nie zadowoliła go i po chwili powiedział:
-Mamy coraz większą wiedzę na temat cech fizycznych człowieka i jak działa jego organizm. A gdzie dusza, jaka jest istota istnienia czy też natura ludzka? Co kieruje jego zachowaniami? Czyż nadal nie jest to zagadką?
Szukając równie prostej odpowiedzi na to pytanie pomyślałem o tysiącach lat doświadczeń ludzkości. Nie mogłem znaleźć jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie.
Zacząłem nawiązywać do filozofów różnych epok. W końcu to oni poświęcili całe życie by odpowiedzieć na to pytanie. Zacząłem od Kartezjusza. „Cogito ergo sum”. Przecież myślę, zastanawiam się i wątpię. Ale czy to wystarczy, aby w pełni odpowiedzieć na to pytanie? Czy zadowoli to mojego rozmówcę?
„Człowiek to ten, który rozpoznaje dobro i powinien je czynić” jak mówi Sofokles. A co z tymi, którzy czynili zło świadomie, rozpętali II Wojnę Światową, zabili Tomka Jaworskiego, przecież to też ludzie.
A może istota ludzka jest krucha niczym trzcina zmagająca się z wichrami świata, w którym gnana jest od jednego do drugiego krańca, istota ludzka zaginiona w nieskończonym wszechświecie, jak twierdzi Pascal? „Żeglujemy po szerokim przestworzu, wciąż niepewni i chwiejni, popychani od jednego do drugiego krańca.”
Ale według biblii człowiek to niezwykła i potężna istota, w pewien sposób sprawująca władzę na ziemi w imieniu Boga a jego miejsce jest pomiędzy zwierzętami a aniołami.
A może człowiek jest niezależny, nie jest sługą Bożym, ani królem stworzenia. Jest istotą należącą do otaczającego go świata i jak twierdzi Gordano Bruno, „Wszystkie rzeczy znajdują się we Wszechświecie, a Wszechświat we wszystkich rzeczach, my w nim a on w nas.” Czy Bruno zginął na stosie gdyż miał rację? Czy też dlatego iż jej nie miał? A może dla tego iż „cel uświęca środki”, a jego śmierć była środkiem do osiągnięciu celu.
Człowiek to istota, która dąży do szczęścia a w końcu drogi spotyka ją śmierć. W świetle takich wniosków człowieka widział żyjący w XIX w. Schopenhauer.
Czy można znaleźć odpowiedź na pytanie „Kim jest człowiek?” Czy świadomość, wnętrze psychiki ludzkiej jest dostępne dla badań. Któż bowiem wedrze się w głąb myśli drugiego człowieka. Czy tak jak twierdzą behawioryści, można jedynie badać i opisywać istotę ludzką tylko na podstawie obserwacji zewnętrznej, gdyż według przedstawicieli tego poglądu wnętrze psychiki ludzkiej jest niedostępne badaniom.
I tak podróż dobiegła końca. Pożegnałem się z nadal nieznanym mi mężczyzną i podążyłem na przystanek tramwajowy.
Jestem człowiekiem to pewne - przecież nikim innym być nie mogę. Ale kim jest człowiek? Jest dla samego siebie najbardziej zadziwiającym przedmiotem w naturze, wieczną zagadką, na którą mimo licznych prób nie potrafi znaleźć odpowiedzi.