Kochanie!
To mój pierwszy list, ale mam nadzieję, że nie ostatni. Szczerze mówiąc jest to w ogóle mój pierwszy tego typu list, dlatego tym bardziej się cieszę, że adresowany jest do Ciebie. Nie zamierzam zawrzeć w nim niesamowitych środków stylistycznych, ponieważ, i tak wiem, że nie dorównam piórom poetów. Wiem również, że mój list nie stanie się inspiracją dla innych. Wiem, że nie będzie on tak znamienity, jak oczekiwałaś. Wiem nawet, że listonosz może go zgubić i nigdy go nie przeczytasz. Ale wiem również, że Cię kocham...
Kocham Twój dźwięczny głos, kocham Twe mądre wypowiedzi, kocham Twoje niesamowite poczucie humoru, kocham Twój cudowny śmiech, kocham Twe niezliczone pomysły, kocham Twoje zabawne podejście do życia, kocham Twój niezłomny zapał, kocham Twój fascynujący charakter, kocham każdy centymetr Twego boskiego ciała, kocham Twe gwieździste oczy... Kocham Cię, Skarbie!
Każdy miesiąc, tydzień, dzień, minuta i sekunda bez Ciebie jest udręką dla mojej duszy. Jest niczym drzazga w sercu. Chciałbym zawsze Cię widzieć, słyszeć i czuć. Chciałbym mieć Cię zawsze przy sobie. Zawsze mówić Ci jak bardzo Cię kocham. Jesteś dla mnie jak powietrze, bez którego czeka mnie śmierć. Chce Cię słuchać, chce zmieniać z Tobą ten nudny świat, chce z Tobą przeczekać burzę, aby z Tobą powitać nowy dzień. Chce zawsze Cię tulić do mego serca. Chce Cię zawsze trzymać za rękę. Chce... ale czy mi na to pozwolisz?
Kocham Cię
Twój Skarbik