Do wakacji zostało jeszcze dużo czasu, ale uczniowie już marzą, gdzie i jak będą spędzać dwa miesiące wolne od zajęć szkolnych. Wtedy często wyobrażamy sobie, że ten czas moglibyśmy spędzić wraz z jednym z bohaterów naszych ulubionych książek. Moglibyśmy wówczas brać udział w realnych lub fantastycznych podróżach, zwiedzić odległe galaktyki bądź z bliska poznać mityczny świat Greków, Rzymian, a nawet Inków, a może nawet przenieść się do światów, gdzie rządzą czary i baśniowe stwory. Z wielu książek, które przeczytałam, trudno jest bez wahania wybrać taką postać i jej przygody oraz miejsca i czas, które najbardziej przypadłyby mi do gustu. Od zawsze moim marzeniem było i jest zwiedzić całą naszą kulę ziemską, dlatego mój wybór padł na Fileasa Fogga, bohatera popularnej książki Julesa Verne „W osiemdziesiąt dni dookoła świata”. Sir Fileas Fogg wyruszył w długą i niebezpieczną podróż z powodu zakładu, który zawarł z kolegami z klubu „Reforma” w Londynie, o duże pieniądze. Wynik wyprawy miał przynieść rozwiązanie problemu, czy można okrążyć Ziemię w czasie tytułowych osiemdziesięciu dni.
Akcja książki rozpoczyna się w 1872 roku w Londynie. W podróż dookoła świata pojechałabym wraz z Fileasem – dostojnym, angielskim szlachcicem oraz jego służącym Janem, zwanym Obieżyświatem. Jestem pewna, że podróżując z nimi nie nudziłabym się. Wyprawa rozpoczęła się w centrum Londynu i prowadziła poprzez Paryż, Turyn, Suez, Bombaj, Kalkutę, Singapur, Hongkong, Jokohamę, San Francisco i Nowy Jork. Po drodze były jeszcze inne miasta i przeróżne miejsca, których wszystkich wyliczyć nie sposób. Zwiedziłabym piękne zakątki świata i poznałabym obce nam narody, których zwyczaje i kultura zainteresowały mnie podczas czytania tej książki. Z sympatycznymi bohaterami tej lektury pokonywałabym długą, często niebezpieczną i bardzo męczącą trasę przede wszystkim parostatkami i pociągami. Taka forma podróżowania dałaby mi duże możliwości nawiązania nowych znajomości i podziwiania przesuwających się za oknem widoków. Krajobrazy i cudowne zabytki różnych miejsc położonych na naszym globie były urzekająco piękne i są, mam nadzieję, do dziś.
Wspaniale byłoby również przeżyć zamrażające krew w żyłach przygody, które wydarzyły się podczas tej wyprawy. Jednym z najniebezpieczniejszych zdarzeń było uwolnienie nieznajomej hinduskiej dziewczyny z rąk jej pobratymców, którzy zgodnie z wielowiekową tradycją chcieli spalić ją żywcem wraz z jej zmarłym mężem. Pomysłodawcą był Fileas, a dokonał tego podstępem Obieżyświat. Innego rodzaju przygodą był „niezwykły” napad na służącego Jana w hinduskiej świątyni, gdzie Obieżyświat stracił parę swoich butów. „Biedak” nie wiedział, że nie zostawienie obuwia przed świątynią jest świętokradztwem. Tak samo jak moi towarzysze niejednokrotnie obawiałabym się, nie tylko, że pan Fogg przegra swój zakład w klubie „Reforma”, ale i o to, czy w ogóle dojedziemy żywi do celu.
Niestety, to tylko bardzo piękne marzenie. Ale może kiedyś spełni się. Jednak wtedy nie będzie to powtórzenie podróży Fileasa Fogga. Samoloty, samochody, superszybkie pociągi i drapacze chmur to są nasze czasy. Długie suknie i kapelusze z woalkami pań, cylindry i fraki panów, dorożki i powozy to były czasy opisane w książce. I bardzo chciałabym mieć więcej czasu niż osiemdziesiąt dni, by okrążyć świat, ponieważ każde z miejsc zasługuje, aby pobyć w nim nieco dłużej i zachwycać się jego urokami. Ale z powodu zakładu panu Foggowi nie starczyło na to czasu.