profil

Recenzja spektaklu pt. "Król Edyp" reż. Laco Adamik

poleca 85% 807 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

"Król Edyp" - tragedia beznadziejna.

Dnia 23 października 2003r. oglądaliśmy ekranizację tragedii Sofoklesa pt. "Król Edyp".

Reżyserem tego spektaklu był utalentowany Laco Adamik. Scenografię stworzyła Barbara Kędzierska, światłem operował Bogusław Dąbrowa Kostka, a muzykę stworzył genialny Jerzy Stanowski. Obsadę aktorską tworzyli mało znani przeciętnemu widzowi aktorzy. W rolę Kreona wcielił się Jerzy Trela, Jokastę zagrała Teresa Budzisz-Krzyżąnowska. Terezjasza zagrał Jan Peszek. Tytłuową rolę zagrał jedyny znany aktor Jan Frycz. W inne role wcielili się Edward Linde-Lubaszenko i Tadeusz Huk.

Treść jest znana prawie wszystkim. Akcja tragedii rozpoczyna się, gdy na tronie Teb zasiada Edyp, młodzieniec, który przybył z Koryntu. Po pewnym czasie jego panowania (u boku Jokasty- jego matki i żony) państwo zaczynają nawiedzać klęski. Edyp, zastanawiając sie nad ich przyczyną, spotyka na swojej drodze życiowej Terezjasza - ślepego wróżbitę, który przepowiada mu, że to on sam jest przyczyną klęsk nawiedzających państwo. Ten przeklina go i wypędza z pałacu. Uwierzył dopiero staremu służącemu króla Lajosa, który opowiada mu jak Jokasta i Lajos kazali porzucić go w górach, przekłuwając mu stopy. Edyp wykłuwa sobie oczy i prosi Kreona, by wypędził go z Teb, a Jokasta wiesza sie.

Gra aktorska nie jest zbyt przekonywująca. Nie ma w niej zaangażowania ze strony aktorów. Nie wczuli się oni do końca w role, które zagrali, przewyższyła ona chyba ich umiejętności.

Scenografia jest bardzo oszczędna, film wywiera wrażenie czrono-białego. Nie jest pomysłowa, bardzo rozczarowuje. Nie ma zbyt wielu drobiazgów i rekwizytów.

Muzyka to jedyne, co podoba sie w tej ekranizacji. Buduja ona nastrój spektaklu. Spokojna, liryczna oraz - co ważne - różnorodna.

Gra świateł była najgorsza. Było ciemno. Jedyne światło wydobywało się z wejścia do pałacu. Kostiumy powinny byś bardziej widoczne, a przez swój kolor nie zwracały uwagi widza, były ciemne.

Akcja była wolna. Można powiedzieć, że nic się nie działo, sprawiała, że widz zasypiał, była nużąca.

Moje osobiste spostrzeżenia i uwagi? Prawie zasnąłem na tym filmie. Nie było w nim żadnych pomysłów, akcja była nudna. Układ treści był bardzo zagmatwany, niejasny, widz, nie znający treści "Króla Edypa" autorstwa Sofoklesa gubi sie w treści. Reżyser ten powinien zaciekawić czymś widza, dodając do ekranizacji filmu jakieś nowe pomysły, zwariowane, by tragedia była bardziej współczesna.

Widzom lubiącym dobry teatr nie polecałbym szczególnie tego widowiska. Ale jak chce, niech sprawdzi. Wtedy wspomni moje słowa.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty

Ciekawostki ze świata