„Świętoszek” ,bohater komedii Moliera, pod tym samym tytułem, jest człowiekiem współczesnym autorowi czyli żyjącym w połowie XVII w. Utwór osadzony jest w diametralnie różnych realiach środowiskowo-społecznych niż obecnie.
Autor ośmiesza obłudę i dwulicowość postaci oraz bezmyślną i bezkrytyczną łatwowierność ludzi. Bazując na konfrontacji udawanej religijności ze skłonnościami do dewocjonalizmu przedstawia nam obraz jednej rodziny, która jest zwierciadłem dużej części ówczesnego społeczeństwa.
Duże znacznie religii w tamtych czasach i ogólna akrobata pobożności dały Molierowi znakomite tworzywo dla zobrazowania wyszydzanych przez niego cech ludzkiej natury.
„Świętoszek” jest jednak utworem ponadczasowym, bo ludzi takich jak główny bohater spotkać możemy w najnowszej historii oraz czasach nam współczesnych. Dzisiejszy „Świętoszek” czasem jest drobnym obłudnikiem, działającym na małym polu a więc przez to niezbyt szkodliwym społecznie. Nie zawsze okrywa się też płaszczem religijności, bo społeczne znaczenie kościoła, choć nadal duże, ma teraz zupełnie inny wydźwięk.
Bywało jednak, że człowiek o cechach wyśmiewanych niegdyś przez Moliera nie był już niepozornym kłamcą lec sprawnym manipulatorem, który sprowadził falę nieszczęść ogarniającą całe narody. W rękach takich ludzi kłamstwo i bezgraniczna żądza władzy, skrywane głęboko za maską doskonałości stały się narzędziem zbrodni.
Mam tu na myśli np. Adolfa Hitlera, który sprawnie manipulując faktami, ukazując siebie jako człowieka prawego i patriotę, potrafił zaślepić miliony ludzi, którzy podążyli za nim by zaspokoić jego chorobliwe ambicje.
Współcześnie, choć nie zwracamy na to uwagi, świat pełen jest „Świętoszków”. Tych małych - dążących do osiągnięcia sukcesu np.. w pracy, podlizujących się swoim szefom i podważających autorytet swych współpracowników. I tych dużych - powiązanych z mafiami, polityków i biznesmenów, karmiących nas swoimi kłamstwami, płynącymi zza zasłony uśmiechniętych twarzy i eleganckich garniturów. Wyciągających swoje „pomocne” dłonie, które niepostrzeżenie ogołacają nas ze wszystkiego.
I choć na pozór porównywanie Hitlera, który na świecie rozpętał krwawą wojnę, lub współczesnych „grubych ryb” z niepozornym „Świętoszkiem” Moliera może wydać się błędne to w rzeczywistości mechanizm działania tych postaci jest taki sam. Różni je jedynie zasięg poczynionych szkód i środki maskujące ich obłudę dostosowane do czasów, w których występują.
Tak więc chciwość i żądze XVII-wiecznego „Świętoszka”, sprawnego intryganta, działającego na stosunkowo mała skalę, rozbudzone i wyolbrzymione, mające znacznie szerszy zasięg mogą poczynić dużo większe szkody. Tak było np. w przypadku wzbudzającego powszechny szacunek i podziw swojego narodu Hitlera, tak może być również dzisiaj jeśli zaślepieni obietnicami i podstępami różnych „Świętoszków” nie dostrzeżemy zakamuflowanego ich prawdziwego oblicza.