Siedzimy w szkole. Jest 13:30 jeszcze dwie godzinki do wyjścia. Cieplutko na polu, aż nie chce się siedzieć w tych czterech ścianach na nudnej historii. Ale tak może od początku. Mam na imię Kasia, jestem w drugiej klasie technikum ekonomicznym. Jestem wysoką brunetką o ciemno brązowych oczach. jestem typową dziewczyną lubiącą nosić sukienki, spódniczki, buty na obcasie, baletki. Siedzę z szalonymi dziewczynkami moimi dziewczynkami, Alą, Olką, Gosią, Natalią. Od pierwszej klasy trzymamy się razem. Dzisiaj ubrałam się w koralową sukienkę do tego założyłam, czarne wysokie koturny i jasną katankę. Umówiłyśmy się z dziewczynami, że dzisiaj pojedziemy do Niepołomic do Gosi. Kiedy zadzwonił dzwonek wszystkie uradowane wyszłyśmy ze szkoły. Ruszyłyśmy ucieszone na busa. Dojechałyśmy w 30 min. Gosia ma niedaleko do domu więc powolutku poszłyśmy do niej do domu. Za zakrętem ukazał nam się duży dom z bardzo dużym ogrodem i basenem. Normalnie willa. Cały czas się hihrałyśmy, miałyśmy świetny dzień, w szkole zleciało nam bardzo szybciutko, teraz popołudnie i noc z moimi dziewczynkami aż sam uśmiech pojawia się na ustach. Weszłyśmy do domu i zaczęłyśmy przygotowywać słynne brokuły z sosem serowym. Zajęło nam to sporo czasu gdyż przy okazji zaczęłyśmy toczyć wojnę na mąkę pszenną, wygłupiałyśmy się jak zawsze. Dostawałyśmy świra w naszym towarzystwie. Po paru godzinkach usiadłyśmy do obiadku. Nie lubię brokułów, ale dzisiaj wyjątkowo mi smakowało. Jadłyśmy wszyściutko, na deserek robiłyśmy sernik na zimno. Musiałyśmy troszkę poczekać, żeby wszystko się stężało. W tym czasie poszłyśmy na rynek porobić zdjęcia. Po paru godzinach spaceru wróciłyśmy ledwo co żywe. Pokroiłyśmy sernik, nalałyśmy do szklanek sok pomarańczowy i wyszłyśmy na taras. Zachód słońca wyglądał cudownie. Ciepła nas snuła się do nas powolnymi krokami. Robiło się coraz ciemniej. Siedziałyśmy na tarasie opowiadałyśmy sobie o wszystkim. Śmiałyśmy się do płaczu, opowiadałyśmy sobie kawały, tańczyłyśmy. Wreszcie naszym organizmom zachciało się spać. Na polu cieplutko, więc spałyśmy w namiotach. Filip piesek Gosi czuwał przy nas całą noc. Spało nam się wyjątkowo dobrze. Pomijając to, że troszkę twardo, że było bardzo uroczo. Ptaszki nad ranem śpiewały, koniki polne grały w trawie. Było cudownie. Obudził nas zapach z kuchni. Obudziłyśmy się i ruszyłyśmy od razu do kuchni na pyszne śniadanko. Bułeczki maślane jeszcze cieplutkie, z jagurcikiem i szklaneczką soku z mango. Śniadanko idealne. Dzisiaj sobota, więc wieczorkiem jedziemy do Krakowa na imprezkę a nocujemy u mnie w mieszkaniu. Mam własne mieszanie w Krakowie, więc na spokojnie możemy wracając o której będziemy chciały. Postanowiłyśmy, że tą sobotę przeznaczymy na domowe Spa. Poszłyśmy po kolei pod prysznic, przyszykowałyśmy różne maseczki, koktajle do picia i ruszyłyśmy na taras na leżaki. Leżałyśmy tak do południa, bo nikomu nie chciało się wstawać. Wreszcie po 15 zebrałyśmy się i wracałyśmy do mnie do Krakowa. Postanowiłyśmy, że u mnie przyszykujemy się do imprezy bo jestem fanatyczką ciuchów i kosmetyków. Każdą dziewczynę po kolei pomalowałam i uczesałam. Ja na siebie ubrałam krótkie czarne spodenki, kremową bluzeczkę z koronki do tego ubrałam kremowe baletki i czarne dodatki, włosy związałam w luźnego koka, pomalowałam się delikatnie i ruszyłyśmy na rynek. Po godzince siedziałyśmy już w klubie i piłyśmy pierwsze drinki. Zaczynałyśmy się świetnie bawić. Miałyśmy dzisiaj ochotę na dobre wybawienie się. Taniec, taniec i jeszcze raz taniec. Muzyka nam bardzo się podobała i wirowałyśmy na parkiecie w naszym gronie. Po chwili zauważyliśmy na parkiecie naszych kolegów ze szkoły z handlowca. Są od nas o cztery lata starsi. Z Damianem się bardzo dobrze znam, gdyż mieszka w bloku obok mnie. A z kolegami tak z widzenia. Zaczęliśmy się wszyscy dobrze bawić. Po godzinie 4 nad ranem postanowiliśmy wracać do domu. Byłam spokojna o to jak wrócimy, gdyż Damian, Mateusz i Karol nie pili bo byli samochodami więc nas odwieźli . Oczywiście jechałam z Damianem no bo jak inaczej, choć Mateusz wpadł mi w oko od początku. Kiedy byliśmy na miejscu okazało się , że chłopaki tez śpią u Damiana, więc umówiliśmy się na obiad u mnie w mieszkaniu, który przygotuję. W tamtej chwili myślałam tylko o moim łóżeczku i cieplutkim kocyku.