Romuald Traugutt był przywódcą powstania styczniowego, które wybuchło w 1863 roku. Stał się bohaterem wielu kreacji różnych autorów. Oceny jego postaci podjęła się pozytywistyczna nowelistka Eliza Orzeszkowa w „Glorii victis”, a także współczesny pisarz Tadeusz Konwicki w „Kompleksie Polskim”. Obie kreacje Romualda Traugutta są różne.
We fragmencie utworu Elizy Orzeszkowej, Romuald Traugutt ukazany jest jako człowiek święty, który poświęca swoje osobiste szczęście dla dobra całego narodu. Opuszcza rodzinę i dostatek, aby stanąć w obronie ojczyzny „według przykazania pana”. Wielki wódz zginął w walce, jednak nie spoczął w mogile w lesie po powstaniu styczniowym. Zostaje porównany do Leonidasa, który zdawał sobie sprawę, że ofiara powstańców jest daremna, bo jednym zrywem nie odzyska się niepodległości, jednak stanął wraz z nimi do walki.
Drugi fragment to urywek dzieła Tadeusza Konwickiego pt. „Kompleks polski”. Traugutt ukazany jest jako skupiony konspirator, zwykły człowiek. Był nieufny w czasie całej zaistniałej sytuacji. Wysiadł z wagonu pociągu, zauważył żandarmów, jednak poszedł dalej. Wsiadł w dorożkę i nakazał woźnicy jazdę „do Europejskiego”. Po drodze mijał zabieganych ludzi na ulicach, twarze ludzi oczekujące na powrót ich bliskich, skwer nad rzeką i ostatecznie szubienice. Gdy dotarł do domu zobaczył w lustrze swoje odbicie- „niewielkiego, chudego mężczyznę w drucianych okularach”. Następnie nie udało mu się nakręcić zegarka, więc natarł szyję, skronie i ręce spirytusem. Czas mu się dłużył. Wtedy nadeszła do niego Kościuszkówna. Zaczęli rozmawiać, gdy nagle usłyszano gwizdki policyjne. Ścigano nieznajomego człowieka. Traugutt skwitował „Nieznani ludzie walczyli zawsze o wolność. Dla pamięci, dla otuchy zachowywano nazwiska mianowanych bohaterów, ale kajdany rozgryzł własnymi zębami o każdej porze, w złej czy dobrej chwili, w każdym momencie obrotu Ziemi anonimowy człowiek”. Można to interpretować, iż, bohater świadomie idzie na śmierć w imię idei wolności.
Sposób sportretowania Traugutta w „Glorii victis” to mitologizacja bohatera. Nadano mu symboliczny wymiar Mesjasza, wybawiciela narodów i Leonidasa- obrońcy wolności. Orzeszkowa kreuje go na męczennika używając motywu drogi krzyżowej. Odwołuje się do romantyzmu, a dokładniej jego uczuciowości i hiperbolizacji cech postaci. Tekst jest utrzymany w stylizacji biblijnej, użyto słownictwo i frazeologię typową dla Biblii np. ”krzyż narodu swego”. Zastosowano inwersję, paralelizm składniowy i wiele zdań złożonych. Porównania są obrazowe. Również tytuł utworu nie jest przypadkowy, oznacza dosłownie „chwała zwyciężonym”. Oznacza to, że należy głosić chwałę bohaterom, którzy polegli w imię obrony ojczyzny.
„Kompleks polski” ukazuje Traugutta jako zwykłego człowieka. Nie czuje się on kimś szczególnym, idzie na śmierć, bo to konieczność. Umieszczony jest w prostych, codziennych momentach jak np. jazda pociągiem, podróż dorożką). Jego wygląd również nie jest wyjątkowy i efektowny- przypomina prostego mężczyznę, jakich wielu. Nie jest ufny wobec otaczającego go rzeczywistości, przejawia swoją ostrożność. Zachowuje się zwyczajnie, nie ma „kompleksu wyższości”. Wobec siebie jest bardzo ironiczny. Język fragmentu jest potoczny, nie zawiera żadnych poetyzmów. Tytuł można interpretować jako problem Polaków z rozumieniem, kim tak naprawdę jest bohater- bohaterem może być każdy człowiek, niekoniecznie o wielkim nazwisku.
Podsumowując, obie te kreacje bohaterów są różne. Jeden fragment ukazuje wielkiego, mitycznego herosa, drugi zaś przedstawia człowieka prostego, jednak wielkiego w swoich czynach.