Lubię prawie wszystkie zwierzęta. Zarówno te, które żyją na wolności jak i mieszkające z ludźmi. Bardzo podobają mi się konie, chociaż się ich trochę boję. Lubię głaskać delikatne futerko kotów, słuchać jak mruczą zadowolone, leżąc na moich kolanach. Jednak najwspanialszym zwierzątkiem jest dla mnie pies.
Od paru lat mam psa Maksa. Jest to średni pies nieokreślonej rasy. Niektórzy mówią, że to mieszaniec, ale ja wolę nazywać go zwierzęciem wielorasowym. Ma w sobie coś z jamnika i sznaucera. Jest brązowy, jego sierść ładnie błyszczy. Ma piękne mądre oczy, którymi potrafi niemal wszystko "powiedzieć". Wiem kiedy o coś prosi kiedy jest zadowolony albo smutny. Maks jest niesłychanie łakomy i w zasadzie lubi wszystko nawet ogórki kiszone i pestki od czereśni. Maksiu ponad wszystko lubi spacery. Gdy tylko zauważy, że ktoś z domowników zaczyna się ubierać natychmiast staje przy drzwiach i jest gotowy do wyjścia. Jeżeli widzi, że sięgamy po smycz radośnie szczeka i merda swoim fikuśnym ogonkiem. Bywa również niecierpliwy skrobie wtedy w drzwi pcha się pierwszy wypada na korytarz. Powrót do domu wygląda zupełnie inaczej. Mój pies jest zwierzęciem bardzo wesołym. Dawno już przestał być szczeniakiem ale do dziś lubi bawić się piłką lub gumową kością. Śpi na posłaniu w kuchni, a czasami ze mną w łóżku. Znosi tam sobie rzeczy, niektóre starannie zakopuje noskiem pod koc.
Bardzo lubię mojego psa, sprawia mi ogromną radość i szczęście, gdy wita mnie po powrocie ze szkoły. Lubię się z nim bawić i chodzić na dwór. Myślę, że jest to zwierzę mądre, które sporo potrafi zrozumieć. Maksa zabieram wszędzie ze sobą gdzie tylko mogę, jest moim wiernym towarzyszem. Razem cieszymy się i martwimy, nudzimy gdy pada deszcz i musimy siedzieć w domu. Czy tak można się zaprzyjaźnić na przykład z żółwiem ? Moim zdaniem chyba nie.