Cypr, 26.06.1609r.
Droga Wenus
Piszę do Ciebie ten lis, ponieważ mam wielką prośbę. Odkąd pamiętam byłem bardzo samotny. Król, artysta... czego można chcieć więcej, pomyślisz. A więc powiem Ci, że można.
Niedawno wyrzeźbiłem piękny, bardzo rzeczywisty posąg kobiety. Mimo, iż wiem, że nie jest ona prawdziwa, zakochałem się w niej. Traktuje ją jakby żyła. Moją wielką prośbą jest to, żebyś tchnęła w nią życie. U jej boku byłbym przepełniony radością. Koniec ze smutkiem i łzami. Mimo, iż to tylko rzeźba, dla mnie jest czymś więcej. Dzięki niej pierwszy raz w życiu jestem szczęśliwy. Gdy ożyje, będę chyba najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Kocham ją, ponieważ przy niej odżyłem.
Mam nadzieję, że przekonałem Cię tymi słowami. Teraz pozostało mi tylko czekać z nadzieją, że w końcu podejmiesz dobrą decyzję i wysłuchasz mojej prośby.
Gorąco pozdrawiam.
Pigmalion